Tani samochód z automatem. Sprawdzamy, co warto kupić do 10 tys. zł
Przychodzi taki czas, że do automatycznej skrzyni biegów po prostu się dojrzewa. Jednak to rozwiązanie jest też moim zdaniem świetne dla początkującego kierowcy. Na pierwsze auto nadaje się znakomicie. Okazuje się, że wybór tanich samochodów z automatem jest spory. Przedstawiam najlepsze propozycje.
08.05.2019 | aktual.: 28.03.2023 11:04
Automat najlepszy w pierwszym samochodzie
W mojej opinii nie ma lepszego samochodu dla początkującego kierowcy. Jazda z automatyczną skrzynią biegów pozwala skupić się w pełni na tym, co istotne, czyli prowadzeniu i obserwacji otoczenia. Rzeczy najmniej ważne, czyli zmiana biegów, można sobie odpuścić.
Traci się przez to jedynie umiejętność poprawnej, intuicyjnej zmiany biegów, co przy dobrze rozwiniętym rynku samochodów z automatem jest prawie bez znaczenia. Wielu dobrych, bo bezpiecznie jeżdżących kierowców, których obserwuję, wciąż nie posiada tej umiejętności po latach od zdobycia prawa jazdy.
Automat w samochodzie do pracy
Ideał, zwłaszcza gdy część trasy przejeżdża się w korkach. Czy to rano po przebudzeniu, zwłaszcza zimą, czy też po całodniowej pracy, chce się rezygnować z rzeczy najmniej ważnych. A jedną z nich jest oczywiście zmiana biegów.
Moje propozycje wartych uwagi tanich samochodów z automatem
Przeglądając rynek wtórny, łatwo dojść do wniosku, że obraz typowego, taniego samochodu z automatem składa się z trzech cech: niemiecki, duży, stary. Nie brakuje jednak innych opcji.
Dominują samochody niemieckie, zwłaszcza marka Mercedes-Benz. Do tych aut klienci zamawiali automatyczną skrzynię biegów najczęściej. Nie brakuje jednak marek i modeli nie będących premium.
Dobrym złotym środkiem jest Mercedes Klasy C Sportcoupe (CL 203), którego kupicie bez problemów za ok. 10 tys. zł (roczniki 2002-2003). Trzydrzwiowy kompakt z tylnym napędem, którym jeździ się dobrze i wygodnie. Nie jest on jednak za duży. Wiele egzemplarzy ma na pokładzie automat, więc wybór jest spory. Tym bardziej, że każda wersja silnikowa miała taką opcję.
Automatyczne skrzynie biegów Mercedesa nie są awaryjne, a przede wszystkim doskonale znają je mechanicy. Nie ma też problemu w razie konieczności z wymianą na używaną. Oczywiście Sportcoupe nie jest jedyną wersją nadwoziową tej generacji C-klasy, ale w mojej opinii dobrą na pierwsze auto.
Alternatywą z segmentu premium może być Audi A4 B6, czyli jedno z najpopularniejszych aut w Polsce. Samochód często występuje z automatyczną skrzynią biegów, da się kupić roczniki 2002-2004 za 10 tys. zł. Ale tu trzeba być ostrożnym.
W tym modelu montowano kilka typów przekładni, w tym automat CVT o nazwie Multitronic. Nie jest zły, ale niesie za sobą większe ryzyko droższej w naprawach awarii od np. tiptronica. Występuje w autach wyposażonych w silniki benzynowe 1.8 T o mocy 150 i 163 KM, 2.0, 2.4, 3.0 oraz diesle 2.5 TDI o mocy 155 i 163 KM. Prosta zasada jest taka, że skrzynia Multitronic była parowana wyłącznie z przednim napędem i nigdy z napędem quattro.
Zobacz także
Tanie samochody rodzinne z automatem
Niemalże wzorowym, tanim samochodem rodzinnym jest Chrysler Voyager znany też jako Dodge Caravan. Przez lata stały bywalec końca rankingów niezawodności, ale użytkownicy z reguły chwalą ten model. Dostępny najczęstszej z silnikami benzynowymi 3,3 oraz 3,8 l zasilanymi gazem, zawsze współpracującymi z automatyczną skrzynią biegów. Samochody z lat 2003-2005 zwykle kupicie za mniej niż 10 tys. zł.
Mniejszym odpowiednikiem Voyagera może być Opel Zafira, oferowany dość rzadko z automatyczną skrzynią, ale da się coś znaleźć.
Niestety do 10 tys. zł kupicie raczej zadbany egzemplarz pierwszej generacji, z roczników 2000-2001. Druga generacja też jest do kupienia w tej cenie, ale mówimy tu już o samochodach najtańszych.
Auto rodzinne nie musi być miniavanem, może to być na przykład obszerne kombi. Jedną z tańszych opcji jest Volkswagen Passat B5. Za 10 tys. zł dostępne są egzemplarze nawet z rocznika 2005, a co najważniejsze, żaden nie jest wyposażony jak audi w automat multitronic. Najprędzej kupicie wersję 1.9 TDI.
Innym wartym uwagi kombi może być Volvo V70 lub jego odmiany sedan, czyli S60 i większe S80. Wybór aut w omawianej cenie jest spory, większość pochodzi z roczników 2001-2005, a silniki to zarówno diesle jak i benzyniaki o pojemności 2,4 litra. Oba można z powodzeniem polecić, choć na temat automatów znajdziecie raczej złe opinie. Dlaczego więc polecam to auto?
Bo w zasadzie automat jest jedynym obszarem, którzy może przynieść spore wydatki, jeśli się zepsuje. Na szczęście nie ma ani problemów z naprawą, ani też z wymianą na używany. Takie samochody jak volvo w mojej opinii kupuje się na lata, warto więc nawet dobrze naprawić skrzynię, raz a porządnie, by cieszyć się bezproblemową eksploatacją.
Dla wspomnianych wyżej kombi, jako alternatywę zaproponuję Hyundaia Santa Fe z porządnymi silnikami Diesla lub bardzo trwałymi benzyniakami V6.
Czterobiegowe automaty w Santa Fe pracują leniwie, ale ich trwałość jest bardzo wysoka. W omawianej kwocie kupicie samochody z roczników 2001-2004. Z silnikiem o pojemności 3,5 litra parowano pięciostopniowe przekładnie, ale były to samochody na rynek amerykański.
Trzy polecane kompakty z automatem, ale bądź ostrożny
Tu w jednym zdaniu można wymienić trzy auta, na które warto zwrócić uwagę: Forda Focusa II, Opla Astrę H oraz Volkswagena Golfa IV. Mówimy tu o stosunkowo starych, ale tanich i prostych samochodach za rozsądną cenę, które dość łatwo znajdziecie z automatyczną przekładnią. Każdy z nich jest doskonale znany mechanikom. Trzeba natomiast uważać na niektóre odmiany silnikowe.
Forda Focusa II z silnikami Dielsa i automatem nie polecam. Jednostka 1.6 TDCi o mocy 109 KM jest parowana z przekładnią CVT o aksamitnej pracy i... wielce problematycznych awariach. Natomiast motor 2.0 TDCi łączono z sześciobiegową przekładnią dwusprzęgłową, która może okazać się droga w naprawach, a także w eksploatacji.
Dlatego w przypadku Focusa, najlepiej wybrać odmianę benzynową 1.6 lub 2.0 z prostym, czterobiegowym automatem.
W Oplu Astrze H z kolei montowano zautomatyzowane skrzynie pięciobiegowe o nazwie Easytronic, które symulują pracę automatu, ale wymagają większego zaangażowania serwisowego oraz mogą przynieść niespodziewane wizyty w warsztacie.
Z benzynowych wersji jedynie motor 1.8 miał tradycyjną przekładnię czterobiegową ze sprzęgłem hydrokinetycznym. Spośród wielu silników Diesla tylko 1.9 CDTi o mocy 120 KM miał taką skrzynię biegów. Z jednostką 1.3 pracuje już Easytronic.
Żadnych niespodzianek nie przygotował natomiast Volkswagen. Golf IV występuje z cztero- lub pięciobiegowym automatem, który cieszy trwałością i niezawodnością.
Jakich samochodów z automatem lepiej nie kupować?
Generalizując, należy unikać aut z segmentu niższego niż C z automatyczną skrzynią biegów, choć są od tego wyjątki. Zwykle jednak producenci stosowali w małych miejskich samochodach automaty CVT lub przekładnie zautomatyzowane. Oba rodzaje niosą za sobą spore ryzyko awarii oraz kosztownych napraw. Gdybym miał wybrać jedną z nich, lepszym rozwiązaniem jest moim zdaniem CVT.
Skrzynie zautomatyzowane nie tylko pracują mało komfortowo (często szarpią i opóźniają zmiany biegów), ale też wymagają okresowego serwisu (regulacje) oraz odstraszają mechaników w razie awarii. Trudniej jest też zdiagnozować usterkę silnika z taką skrzynią, bo niektóre z nich, nawet jeśli są sprawne, pracują jakby były popsute.
Oczywiście w segmencie B są wyjątki od wspomnianej reguły. Na przykład Škoda Fabia II i VW Polo IV czy Renault Clio II miały klasyczne automaty. Warto być jednak czujnym i nie wierzyć zawsze w zapewnienia sprzedawcy. Przykładową pułapką jest pięciobiegowa przekładnia Durashift (zautomatyzowana) montowana w Fieście szóstej generacji z silnikiem 1.4. Tymczasem już z silnikiem 1.6 współpracuje klasyczny czterobiegowy automat.