Kontrola przebiegu pojazdów. Wiadomo już, jak będzie wyglądać

Kontrola przebiegu pojazdów. Wiadomo już, jak będzie wyglądać

Jednym z obowiązków policjanta będzie zajrzenie do kabiny
Jednym z obowiązków policjanta będzie zajrzenie do kabiny
Źródło zdjęć: © Policja
Tomasz Budzik
02.10.2019 12:56, aktualizacja: 22.03.2023 17:54

Od 1 stycznia 2020 r. policja uzyska prawo do sprawdzania przebiegu pojazdów podczas kontroli. Nowe przepisy są już gotowe. Wynika z nich, że niektóre pojazdy unikną tej procedury.

Walka z patologią

Według szacunków Unii Europejskiej od 30 do 50 proc. pojazdów wywożonych za granicę państwa zarejestrowania ma cofnięty licznik. Krajowi specjaliści mówią, że w Polsce jest to nawet 80 proc. importowanych aut. Od 25 maja 2019 r. przepisy zakazują bezprawnego manipulowania wskazaniem drogomierza. Jest to przestępstwo, za które może odpowiedzieć zarówno wykonawca tej usługi, jak i osoba, która ją zleciła. Niebawem potrzask, który ma skończyć z samochodową patologią, ma zacisnąć się jeszcze mocniej.

Zgodnie ze znowelizowanym w maju Prawem o ruchu drogowym od 1 stycznia 2020 r. przebieg samochodu czy motocykla będą mogli sprawdzić również policjanci i inne służby mundurowe uprawnione do kontroli zmotoryzowanych. Takie działania mają sprawić, że do bazy Centralnej Ewidencji Pojazdów będzie trafiało więcej wpisów o przebiegu aut i motocykli, a co za tym idzie dane te staną się bardziej wiarygodne.

Co ważne, w myśl Prawa o ruchu drogowym kierowca będzie miał obowiązek umożliwić funkcjonariuszowi sprawdzenie stanu licznika. W praktyce oznacza to konieczność otworzenia drzwi auta i umożliwienia policjantowi zajrzenia do wnętrza. Dziś wiemy już, jak w szczegółach będą wyglądać policyjne kontrole liczników.

Obowiązkowe i fakultatywne

W par. 13. opublikowanego przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji projektu nowego rozporządzenia w sprawie kontroli ruchu drogowego zawarto regulacje dotyczące sprawdzania wskazań drogomierza. Będzie to obligatoryjny element towarzyszący każdej interwencji. Wyjątek będą stanowiły akcje typu "trzeźwy poranek", w których funkcjonariusze z założenia mają przebadać jak największą liczbę kierujących.

Inaczej będzie w przypadku pojazdów holowanych lub przewożonych na lawetach. Tu ministerstwo daje funkcjonariuszowi dowolność. To policjant zdecyduje, czy sprawdzać stan licznika. Jak tłumaczy ministerstwo, chodzi o bezpieczeństwo mundurowych. W przypadku lawet piętrowych wdrapywanie się na ich górny poziom - szczególnie zimą - mogłoby grozić upadkiem. Zdarza się też, że kierowca przewożący lawetą inne pojazdy nie ma do nich kluczyków. Wówczas sprawdzenie stanu licznika jest po prostu niemożliwe.

W przypadku kontroli stanu licznika w pojeździe, który nie został jeszcze zarejestrowany w kraju, policjant oprócz przebiegu spisze też numer VIN. Jeśli importowane auto przejeżdża przez Polskę jedynie tranzytem, policjanci nie będą prowadzić kontroli stanu liczników. Wszystkie pozyskane w czasie działań dane funkcjonariusze będą musieli niezwłocznie umieszczać w bazie Centralnej Ewidencji Pojazdów.

Nowe rozporządzenie ma wejść w życie 1 stycznia 2020 r. Zgodnie z założeniem zwiększenie częstotliwości kontroli przebiegu sprawi, że trudniejsze będzie praktykowane przez niektórych kierowców cofanie licznika przed corocznym przeglądem, by widoczny zza kierownicy przebieg auta utrzymywał się na żądanym poziomie. Czy uda się złamać patologię "korekty" liczników? Policyjne przepisy tworzą niewielką lukę. Teraz wiele zależeć będzie od tego, jak do sprawy spisywania stanu drogomierzy podejdą celnicy. Nie da się ukryć, że co roku setki tysięcy aut importuje się na lawetach i to właśnie przed pierwszym przeglądem mogą być one poddane tak zwanej korekcie licznika.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)