Auto nawet za połowę ceny. Możesz kupić auto od komornika
Licytacje komornicze to interesujące źródło zakupu taniego auta. Dzięki nim można znaleźć pojazd w atrakcyjnej cenie, nawet za połowę wartości rynkowej. Wymaga to jednak sprytu i odpowiedniego przygotowania.
Tętniące źródła
Samochody na licytację zwykle trafiają na jeden z dwóch sposobów. Pierwszym z nich jest zaległość finansowa. Kiedy w sprawę ingeruje komornik sądowy, może skończyć się na odebraniu samochodu dłużnika i zlicytowaniu go. Jest i druga droga. Od 14 marca 2024 r. wobec kierowcy, który prowadzi, mając przynajmniej 1,5 prom. alkoholu we krwi, orzeka się przepadek prowadzonego pojazdu. Do września 2025 r. odebrano na tej podstawie ponad 11 tys. aut, więc to całkiem znaczne ich źródło. Po prawomocnym wyroku samochód licytowany jest przez komornika skarbowego.
Aby znaleźć takie okazje, warto śledzić serwis Krajowej Rady Komorniczej, serwis internetowy miejscowego urzędu skarbowego czy lokalne media. Istotne jest, by nie planować zbyt dalekich wyjazdów na licytacje, gdyż w ogłoszeniach często brakuje szczegółowych informacji. Czasem pojawiają się błędy w nazwach modeli czy niekompletne dane dotyczące przebiegu i wyposażenia.
Jakie okazje można znaleźć? Peugeot 508 z 2016 r. o wartości 24 tys. zł wystawiony za 18 tys. zł. BMW 430 Coupe z 2017 r. o wartości 59,1 tys. zł za 44,3 tys. zł. Audi A5 z 2016 r. o wartości 60 tys. zł z ceną wywoławczą 45 tys. zł. Jeep Cherokee z 2008 r. o wartości 24 tys. zł z ceną wywoławczą 12 tys. zł. To tylko kilka licytacji, które odbędą się w najbliższych dniach. Jak wziąć w niej udział?
Nowa Toyota Aygo X. Ma silnik z Polski, produkcja ruszyła!
Przygotowanie do licytacji
Zainteresowani muszą zgodzić się na ograniczenia, jak możliwość obejrzenia samochodu tylko w dniu licytacji, o ile komornik nie pozwoli wcześniej. Jeśli auto ma pokryć długi, ważnym krokiem jest kontakt z kancelarią komorniczą w celu potwierdzenia odbycia się licytacji. Zdarza się, że właściciel pojazdu spłaca należności tuż przed aukcją, co anuluje licytację.
Cena wywoławcza podczas pierwszej licytacji wynosi 75 proc. szacowanej wartości, opartej na tabelach Eurotax. Gdy nikt nie kupi auta, druga licytacja obniża tę wartość do 50 proc. Warunkiem uczestnictwa jest wpłacenie rękojmi na poziomie 10 proc. wartości. Wpłata zwracana jest osobom, które nie wygrały licytacji.
Po wygraniu licytacji kupujący ma ograniczony czas na zapłatę - do południa dnia następnego. Niespełnienie tego może skutkować przepadkiem rękojmi i wykluczeniem z dalszych licytacji. Nawet jeśli transakcja zostanie sfinalizowana, dłużnik czy wierzyciel mogą w ciągu tygodnia ją zakwestionować w sądzie, co prowadzi do anulowania sprzedaży.
Nabywca zyskuje auto bez jakichkolwiek obciążeń, ale również bez prawa do roszczeń z tytułu ukrytych wad. Z tego powodu warto dokładnie sprawdzić stan techniczny pojazdu przed zakupem. Problem pojawia się tylko w przypadku aut kradzionych, które mogą być skonfiskowane przez policję.
Prawo wymaga, aby wydział komunikacji zarejestrował pojazd zakupiony na licytacji, nawet przy braku niektórych dokumentów, jak dowód rejestracyjny. Komornik powinien wystawić odpowiednie zaświadczenie do okazania w urzędzie. Choć mogą wystąpić początkowe trudności z rejestracją, zazwyczaj sprawy kończą się pozytywnie dla kupującego.
Licytacje to szansa na zakup auta poniżej wartości rynkowej. Jednakże nie jest to rozwiązanie dla wszystkich, szczególnie dla tych, którzy się spieszą. Czasami wymaga to cierpliwości i umiejętności oceny stanu technicznego auta, zanim znajdzie się właściwy model w akceptowalnym stanie.