Dacia Sandero 1,2 LPG Lauréate Black Line2 - auto na kryzys [test autokult.pl]
Nowy i tani samochód oparty na sprawdzonej technologii? Czego można oczekiwać po budżetowym aucie w najbogatszej dostępnej w ofercie wersji wyposażenia? Sprawdzę to na przykładzie Dacii Sandero w wersji Lauréate Black Line2 wycenionej na 41 650 zł.
04.06.2012 | aktual.: 18.04.2023 11:24
Dacia Sandero 1,2 LPG Lauréate Black Line2 - test
Na początku warto wspomnieć, że ta wersja wyposażenia nie występuje w katalogu z wariantem silnikowym o pojemności 1,2 l doposażonym w seryjną instalację gazową, ale najwyraźniej takie połączenie jest możliwe.
Lwia część podzespołów plasowanej w segmencie B Dacii Sandero pochodzi z modelu Logan, mającego na karku kilka lat więcej. Samochód trafił do salonów w 2008 roku i wygląda lepiej niż wspomniany wcześniej dawca części.
Choć przedni pas ma wiele wspólnego z Loganem, to w ogólnym rozrachunku stylistyka modelu Sandero jest według mnie spójna i dzięki temu całkiem przyjemna dla oka. Trudno doszukiwać się tutaj stylistycznych fajerwerków, samochód wygląda skromnie i nie rzuca się w oczy tak jak zaprojektowany z nieco większym polotem Duster.
Czuć lekką francuską kreskę i szczyptę Renault Thalia. Dzięki krótkim zwisom i klasycznym, regularnym kształtom miejskiego hatchbacka z podkreśleniem profili nadkoli samochód nie wygląda ociężale, a jego tylna część nawet mi się spodobała. Mocniej zarysowany zderzak i ostro zarysowane reflektory to według mnie najciekawsze elementy w stylistyce Sandero. Duża tylna szyba zapewnia odpowiednią widoczność. Jeszcze lepiej auto prezentuje się w pakiecie Stepway, który ma upodobnić je do małego SUV-a.
Piętnastocalowe obręcze ze stopów aluminium to maksymalny możliwy rozmiar kół dla podstawowej wersji nadwoziowej, dla podniesionej odmiany Stepway dostępne są cal większe.
Trudno zdecydować, czy Sandero zasługuje na pochwałę za design - jest po prostu poprawne. W mojej opinii przy trochę nudnym Loganie wypada bardzo dobrze, natomiast przy odważnym Dusterze już dużo słabiej. W ofercie Dacii Sandero to też średniak.
Mniejszy kontrast między rumuńsko-francuskimi reprezentantami można dostrzec wewnątrz auta. Bez względu na to, jaki model wybierzemy, kabina wygląda tak samo, czyli dość smutno i wręcz ascetycznie - nie licząc lakierowanego plastiku okalającego przyciski konsoli centralnej.
Plastiki są twarde i dość niskiej jakości, ale nie skrzypią podczas jazdy. Kompozycja przycisków wygląda, jakby została zaprojektowana w latach 90. przez montera z fabryki, a nie projektanta wnętrza. Ma to jednak swój dziwny urok. Jest prosto i całkiem ergonomicznie – o ile przyzwyczaimy się do rozmieszczenia sterowania szybami czy lusterkami w nietypowych miejscach blisko wzdłużnej płaszczyzny symetrii kabiny (lusterka ustawia się pod dźwignią hamulca ręcznego, szyby przedniej pod radiem, a tylne między fotelami). Do dyspozycji kierowcy i pasażerów są manualna klimatyzacja, pełna elektryka szyb i lusterek oraz dość słabo grający system audio (aż 66 poziomów głośności) z wtyczką AUX 3,5 mm.
Poza kilogramy plastików przed szereg z pewnością wychodzą kierownica i fotele. Obszyty skórą regulowany w pionie wieniec mimo braku wyprofilowania dobrze leży w dłoniach i nieźle wygląda. Fotele są twarde i mimo ograniczonej regulacji dobrze podpierają ciało. Zapewniają niemęczącą podróż nawet przez kilka godzin, ale materiał, którym je obito, przyczynia się do pocenia.
Dzięki niewyszukanej linii tylna kanapa zapewnia całkiem dużo miejsca dla dwóch osób. Przy odpowiednim rozsadzeniu pasażerów autem można jechać w cztery osoby nawet w dłuższą podróż. Bagażnik zmieści bardzo przyzwoite 320 l (spasowanie półki maskującej jest bardzo słabe, zniekształcona półka nie mieści się w profilach i trochę odstaje), a mniejsze rzeczy zmieszczą się do przepastnego schowka z prawej strony konsoli centralnej.
Wygląd to kwestia gustu, wnętrze jest ubogie, a jak ten samochód sprawdza się na drodze? Raz lepiej, raz gorzej. Na początku do uszu dociera dźwięk irytująco głośno pracującego silnika. Szesnastozaworowa jednostka R4 MPI o pojemności 1,2 l wydaje uciążliwe dźwięki już od 2500 rpm, a auto nabiera prędkości dopiero po przekroczeniu 3000 rpm. Przy załączonej instalacji LPG (firmy Landi Renzo) obroty biegu jałowego potrafiły falować nawet o 100-200 rpm, a dodanie gazu sprawiało wrażenie nierównego dawkowania paliwa. Odniosłem wrażenie, że po przełączeniu na zasilanie benzyną jednostka napędowa pracowała trochę ciszej i na pewno dużo równiej.
Dynamika pozostawała bez zauważalnych zmian, chociaż wartości katalogowe przemawiają za zasilaniem benzyną. Przełączanie zasilania odbywa się płynnie i wręcz niezauważalnie. Zbiornik gazu zamontowano w luce koła zapasowego, a zawór (ze względu na brak miejsca nakręca się na niego odpowiednią przejściówkę) napełniania schowano pod tradycyjną klapką tankowania.
Auto z tą jednostką napędową nabiera prędkości w ślimaczym tempie, dlatego przy wykonywaniu manewrów (szczególnie wyprzedzania) trzeba wcześniej planować, mieć stuprocentową pewność i jeszcze trochę tolerancji, żeby się nie przeliczyć. Osiągnięcie prędkości autostradowej (140 km/h) trwa bardzo długo, ale za to w kabinie nie jest jakoś wyjątkowo głośno – szum opływającego powietrza zagłusza ryk silnika, a nie jest wcale głośniejszy niż w konkurencyjnych modelach.
Bardzo pozytywnym zaskoczeniem jest natomiast samo prowadzenie Dacii Sandero. Jak na segment, a tym bardziej jego tańszego reprezentanta, zawieszenie jest komfortowe i bardzo dobrze wybiera nierówności. Auto ma też dość wydajne hamulce, ale nie czuje się zbyt dobrze podczas intensywnego korzystania z nich oraz przy szybciej pokonywanych zakrętach (auto w prezentowanej wersji wyposażone jest w stabilizator poprzeczny przedniej osi). Wszystko za sprawą opon, które nie są w stanie przenieść odpowiednich sił na nawierzchnię. Szybko do akcji wkracza system ABS, który uspokaja jazdę (kontrola trakcji nie jest dostępna nawet w opcji).
Na pochwałę zasługuje też umiarkowanie wspomagany przez hydraulikę układ kierowniczy, który pozwala pewnie zadawać kierunek jazdy. Lewarek skrzyni biegów pracuje ciasno i precyzyjnie, przełożenia są krótkie – typowo miejskie.
Niewątpliwą zaletą połączenia silnika benzynowego z instalacją LPG jest też duży zasięg (brak informacji o zużyciu paliwa czy zasięgu w komputerze pokładowym). Na pełnym zbiorniku LPG (34 litry) auto w cyklu mieszanym pokonało 350 km, co daje wynik zużycia gazu na poziomie 9,7 l/100 km. Pięćdziesięciolitrowy zbiornik benzyny pozwolił przejechać jeszcze 540 km z wynikiem 9,3 l/100 km. To niestety trochę więcej, niż obiecuje Dacia w prospektach.
Po krótkich i uproszczonych kalkulacjach łatwo dostrzec, że średni koszt przejazdu 100 km dla propan-butanu wynosi około 27 zł, a dla benzyny (95-oktanowej) już 54 zł. Zbliżone wartości zużycia benzyny i gazu pozwalają sądzić, że seryjne LPG Landi Renzo IV generacji kosztujące 3900 zł zwróci się już po przejechaniu około 15 000 km. Jak widać, może się to opłacać.
Podsumowując model Dacia Sandero, warto przypomnieć, że jak na auto budżetowe wygląd zewnętrzny i właściwości jezdne są dobre, najgorzej wypada biedne wykończenie wnętrza. Wartością dodaną do małej miejskiej Dacii może być to, że auto budzi sympatię i pozytywne emocje na drodze. Nikt nie zazdrości, nikt nie chcę się ścigać, a dzięki temu każdy pozwala włączyć się ruchu.
- Sporo miejsca w kabinie i duży bagażnik
- Duży zasięg przy instalacji LPG
- Dobre prowadzenie
- Praca skrzyni biegów
- Cena
- Słaba dynamika
- Głośny i niekulturalny silnik
- Smutne i siermiężne wnętrze
Przejdź do danych technicznych[/h3]Na naszych łamach możecie przeczytać też o awaryjności Dacii Sandero.
Dacia Sandero 1,2 LPG Lauréate Black Line2 - dane techniczne
Testowany egzemplarz: | Dacia Sandero 1,2 LPG Lauréate Black Line2 | |
Silnik i napęd | ||
Układ i doładowanie: | R4, Wolnossący | |
Rodzaj paliwa: | Benzyna/LPG | |
Ustawienie: | Poprzeczne | |
Rozrząd: | DOHC 16V | |
Objętość skokowa: | 1149 cm3 | |
Stopień sprężania: | 9,8 | |
Moc maksymalna: | 75/72 KM przy 5500 rpm | |
Moment maksymalny: | 107/103 Nm przy 4250 rpm | |
Objętościowy wskaźnik mocy: | 65,2 KM/l | |
Skrzynia biegów: | 5-biegowa, ręczna | |
Typ napędu: | Przedni (FWD) | |
Hamulce przednie: | Tarczowe, średnia 259 mm | |
Hamulce tylne: | Bębnowe, średnica 203 mm | |
Zawieszenie przednie: | Kolumny typu MacPherson, stabilizator | |
Zawieszenie tylne: | Belka skrętna | |
Układ kierowniczy: | Zębatkowy, wspomagany | |
Średnica zawracania: | 10,5 m | |
Koła, ogumienie przednie: | 185/65 R15 | |
Koła, ogumienie tylne: | 185/65 R15 | |
Masy i wymiary | ||
Typ nadwozia: | Hatchback | |
Liczba drzwi: | 5 | |
Współczynnik oporu Cd (Cx): | 0,36 | |
Masa własna: | 1067 kg | |
Stosunek masy do mocy: | 14,2 kg/KM | |
Długość: | 4020 mm | |
Szerokość: | 1746 mm | |
Wysokość: | 1534 mm | |
Rozstaw osi: | 2588 mm | |
Rozstaw kół przód/tył: | 1480 mm | |
Prześwit (przód/tył): | 155 mm | |
Pojemność zbiornika paliwa: | 50/34 l | |
Pojemność bagażnika: | 320 l | |
Specyfikacja użytkowa | ||
Ładowność maksymalna: | 478 kg | |
Maksymalna masa holowanej przyczepy: | 1050 kg | |
Osiągi | ||
Katalogowo: | Pomiar własny: | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 14,5/15,2 s | |
Prędkość maksymalna: | 161/158 km/h | |
Zużycie paliwa (miasto): | 8,0/9,8 l/100 km | |
Zużycie paliwa (trasa): | 5,1/6,3 l/100 km | |
Zużycie paliwa (mieszane): | 6,0/7,5 l/100 km | 9,3/9,7 l/100 km |
Emisja CO2: | 139/120 g/km | |
Test zderzeniowy Euro NCAP: | 3 gwiazdki | |
Cena | ||
Testowany egzemplarz: | 41 650 zł | |
Model od: | 29 900 zł | |
Wersja silnikowa od: | 37 450 zł (z LPG) |