Cwaniakują, by zaoszczędzić kilkanaście zł. Narażają się na dużo wyższą karę
Korzystanie ze stref płatnego parkowania nie jest tanie, więc niektórzy kierowcy próbują unikać opłat. Sięgają przy tym po sposoby, które nie tylko są nielegalne, ale i mogą okazać się całkowicie nieopłacalne.
W strefach płatnego parkowania objętych automatycznym systemem kontroli coraz częściej można spotkać auta z częściowo lub całkowicie zakrytymi tablicami rejestracyjnymi. Ich kierowcy chcą w ten sposób oszukać system i uniknąć opłaty za parkowanie. Nie wszyscy wiedzą jednak, że koszt takich działań może być wielokrotnie wyższy niż kwota, jaką trzeba zapłacić za legalne parkowanie.
Zgodnie z obowiązującym taryfikatorem mandatów, celowe zakrywanie tablic rejestracyjnych grozi mandatem w wysokości 500 zł i 8 punktami karnymi. W przypadku Warszawy, całodniowy postój w SPPN to koszt niespełna 57 zł, a więc niemal 9-krotnie mniej, niż wyniesie nas mandat za zakrywanie tablic. W przypadku widocznym na powyższym zdjęciu trudno mieć wątpliwości co do celowości działania.
Wielkopolska. Trefne auto sfilmowane. Popełnili błąd
Zdarzają się jednak sytuacje sporne, w których tablica jest nieczytelna np. z powodu brudu lub śniegu. Co wtedy? Za zanieczyszczone tablice również grozi kara, choć znacznie niższa, bo w wysokości 100 zł.
Na największą karę narażają się jednak ci, którzy przełożą tablice rejestracyjne z innego auta lub trwale je zmodyfikują. Od października 2023 r. jest to przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 5.