7 aut, które od 2020 roku mogą mieć żółte tablice. Przynajmniej w teorii

7 aut, które od 2020 roku mogą mieć żółte tablice. Przynajmniej w teorii

Od początku ich produkcji minęło 25 lat, a ostatnie egzemplarze zjechały z taśmy ponad 15 lat temu. Potrzeba jeszcze 75 proc. oryginalnych części i już teoretyczna część warunku rejestracji na tzw. żółte blachy została spełniona.
Od początku ich produkcji minęło 25 lat, a ostatnie egzemplarze zjechały z taśmy ponad 15 lat temu. Potrzeba jeszcze 75 proc. oryginalnych części i już teoretyczna część warunku rejestracji na tzw. żółte blachy została spełniona.
Źródło zdjęć: © fot. mat. prasowe
Filip Buliński
18.12.2019 17:02, aktualizacja: 22.03.2023 16:57

Jednym z głównych kryteriów rejestracji auta na tzw. żółte tablice jest wiek. Dany pojazd musi mieć przynajmniej 25 lat, a od końca jego produkcji musi minąć 15 lat. Oznacza to, że od 2020 roku do listy kandydatów na zabytki dojdzie kilka popularnych niegdyś modeli.

Na hasło "zabytkowy pojazd" w głowie tworzy nam się obraz lśniącego i ociekającego chromem pięknego klasyka z czasów, gdy pojęcie "ekologia" było tak samo znane, jak 50-calowy telewizor. Przepisy mówią jednak co innego. Teoretycznie o tzw. żółte tablice mogą ubiegać się właściciele aut, które mają przynajmniej 25 lat, a ich produkcja zakończyła się przynajmniej 15 lat temu. W 2020 roku lista modeli, które spełnią te warunki, rozszerzy się o samochody, które jeszcze niedawno regularnie widywaliśmy na polskich drogach.

Fiat Bravo/Brava

Najmocniejsze, 155-konne silniki czyniły z Bravo warm-hatcha
Najmocniejsze, 155-konne silniki czyniły z Bravo warm-hatcha© fot. mat. prasowe

Zarówno 3-drzwiowy Bravo, jak i 5-drzwiowa Brava zostały zaprojektowane przez Chrisa Bangle'a i pojawiły się na rynku w 1995 roku. Rok później para zdobyła tytuł Samochodu Roku. Co więcej, Brava była w latach 1998-2000 montowana w systemie SKD w fabryce w Tychach. Gama silnikowa Bravo/Brava była bardzo szeroka - najsłabsza jednostka miała 65 KM (1.9 D), a najmocniejsza 155 KM (2.0 20V). Ceny aut zaczynają się od niecałych 2000 zł.

Honda Civic VI

Honda Civic była bardzo podatna na modyfikacje, nic więc dziwnego, że upodobali ją sobie domorośli tunerzy
Honda Civic była bardzo podatna na modyfikacje, nic więc dziwnego, że upodobali ją sobie domorośli tunerzy© fot. mat. prasowe

Uwielbiana przez podwórkowych tunerów szósta generacja Hondy Civic będzie miała na karku 25 lat. W interesującym nas roku debiutował 3- oraz 5-drzwiowy hatchback. Coupe i sedan pojawiły się rok później, a kombi, zwane też Aerodeck - dopiero w 1998 roku. Aby stać się właścicielem egzemplarza z pierwszego roku produkcji, wystarczy już ok. 1500 zł.

Alfa Romeo 146

Odrobina włoskiego stylu? Proszę bardzo, wystarczy ok. 2000 zł
Odrobina włoskiego stylu? Proszę bardzo, wystarczy ok. 2000 zł© fot. mat. prasowe

Kompaktowa i szykowna włoszka w 5-drzwiowym nadwoziu zadebiutowała 25 lat temu. Jej 3-drzwiowa siostra o nazwie 145 pojawiła się na rynku już rok wcześniej. Technicznie 146 jest spokrewniona z Lancią Delta oraz Fiatem Tipo, a za projekt jej nadwozia odpowiadał słynny dziś Walter de Silva. Najlepsze osiągi dawała niestety dosyć awaryjna, 150-konna jednostka 2.0 Twin Spark. Wystarczy ok. 2000 zł, żeby podarować sobie odrobinę włoskiego stylu. Niestety, na rynku nie ma zbyt dużego wyboru aut.

Peugeot 406

Najsłynniejszą 406-ką jest bez wątpienia marsylska taksówka z filmu "Taxi"
Najsłynniejszą 406-ką jest bez wątpienia marsylska taksówka z filmu "Taxi"© fot. mat. prasowe

Tak, to właśnie ten samochód był najszybszą taksówką w Marsylii w rękach Daniela Moralesa. Choć Peugeot 406 dzielił płytę podłogową z Citroënem Xantią, nie było w nim możliwości zamówienia hydropneumatycznego zawieszenia. Początkowo 406 oferowano tylko jako 4-drzwiowego sedana. Kombi zadebiutowało rok później, a eleganckie coupe zaprojektowane przez Pininfarinę 2 lata później. Topowe odmiany wyposażane były w 207-konne, 3-litrowe V6 (przed liftem miały 190 KM). By stać się właścicielem 406, wystarczy dziś niespełna 2000 zł.

Renault Mégane

Renault Mégane doczekało się w sumie 6 wersji nadwoziowych
Renault Mégane doczekało się w sumie 6 wersji nadwoziowych© fot. mat. prasowe

Liczba wersji nadwoziowych Mégane jest naprawdę imponująca. Do naszego zestawienia łapią się co prawda tylko 5-drzwiowy hatchback i 2-drzwiowe coupe, ale od 2021 roku potencjalnymi kandydatami do żółtych tablic będzie także 4-drzwiowy sedan, minivan Mégane Scenic. W kolejnym roku dołączy cabrio oraz - po jeszcze dwóch latach - 5-drzwiowe kombi. Ceny zaczynają się od ok. 1500 zł. Nawet za całkiem dobrze wyglądające coupe przyjdzie nam zapłacić niewiele. Najtańsze egzemplarze startują od 2000 zł.

Mercedes-Benz Klasy E W210

Mercedes klasy E W210, tzw. okularnik, nie był wzorem tradycyjnych wartości niemieckiej marki
Mercedes klasy E W210, tzw. okularnik, nie był wzorem tradycyjnych wartości niemieckiej marki© fot. mat. prasowe

Popularny "okularnik", mimo że wykorzystywał bardzo zaawansowane technologicznie rozwiązania, nie cieszył się najlepszą sławą, głównie przez ponadprzeciętną podatność na korozję. Pierwotnie w sprzedaży był tylko sedan, a 5-drzwiowe kombi, zdolne pomieścić nawet 7 osób (miejsca znajdowały się w bagażniku i były zamontowane tyłem do kierunku jazdy) zadebiutowało w 1996 roku. Ze względu na kiepską opinię nawet wersje z V8 nie są dużym wydatkiem. Ceny W210 zaczynają się od ok. 3 tys. zł.

Volvo S40/V40

Volvo S40/V40 dzieliło płytę podłogową z Mitsubishi Carismą
Volvo S40/V40 dzieliło płytę podłogową z Mitsubishi Carismą© fot. mat. prasowe

Klasa średnia-niższa po szwedzku. S40/V40 zbudowane były na tej samej płycie podłogowej co Mitsubishi Carisma, która swoją drogą od 2020 roku również łapie się w wymagane klamry czasowe. Mimo że S40/V40 nie jest typem sportowca, najmocniejsze silniki miały 200 KM i zapewniały Volvo imponującą na tamte czasy dynamikę. Podczas gdy następca S40 produkowany był pod tą samą nazwą, kolejna generacja V40 została przemianowana na V50. Aby w naszym garażu stanęło Volvo S40 albo V40, musimy wydać minimum 1500 zł.

Czy warto zarejestrować samochód jako zabytek?

Rejestracja samochodu na tzw. żółte tablice wiąże się z przywilejami. Właściciel takiego pojazdu nie musi dostosowywać go do polskich wymogów technicznych (co dotyczy głównie aut z USA), raz zrobiony przegląd techniczny ważny jest bezterminowo, a ubezpieczenie może być wykupywane okresowo tylko na czas użytkowania auta np. w letnie miesiące.

Na właściciela takiego auta nałożone są również dodatkowe obowiązki. Nie może dopuścić do zniszczenia samochodu, wszelkie zmiany i modyfikacje muszą spotkać się ze zgodą konserwatora zabytków. Nawet chęć odsprzedaży również musi zostać zgłoszona. Oprócz tego sam proces rejestracji jest nieco bardziej skomplikowany, niż w przypadku zwykłego auta.

Trzeba też pamiętać, że ostateczna decyzja o tym, czy auto dostanie tzw. żółte tablice, należy do konserwatora zabytków. Może on nie tylko odrzucić wniosek nawet starszego niż 25 lat samochodu, który jego zdaniem jest zbyt popularny, ale także wydać zgodę pojazdowi, który nie ma wymaganego wieku, ale spełnia istotną rolę dla historii motoryzacji, ma przełomowe rozwiązania lub jest częścią większej kolekcji.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)