Używane Volvo V70 III w pigułce. To takie lepsze mondeo
Obawiasz się wysokich kosztów serwisu? Spokojnie, bo trzecia generacja Volvo V70 to tylko z pozoru auto skomplikowane i drogie. W praktyce jest spokrewnione z popularnym Mondeo. Jeśli wybierzesz dobry silnik, to unikniesz problemów. Ale tu można się pogubić.
18.04.2021 | aktual.: 14.03.2023 16:45
Używane Volvo V70 III - podstawowe informacje
Roczniki: od 2007-2016 (lifting w 2011 i 2013 r.)
Ceny rynkowe: od 15 tys. zł
Awaryjność: niska
Koszty eksploatacji: przeciętne
Wersje nadwoziowe: kombi
Pojemność bagażnika: 575 l
Silniki benzynowe:
- 2.0 (145 KM)
- 2.0 T (203 KM)
- 2.5 T (200 i 231 KM)
- 3.2 (238 i 243 KM)
- T4 – 1.6 T (180 KM
- T4 – 2.0 T (190 KM)
- T5 – 2.0 (245 KM)
- T5 – 2.5 T (253 KM)
- T6 – 3.0 (286 i 305 KM)
Silniki Diesla:
- 1.6 (109 i 114 KM)
- 2.0D (136 KM)
- 2.4D (163 i 175 KM)
- D2 – 2.0 (120 KM)
- D3 – 2.0 (150 KM)
- D3 – 2.0 (136 KM)
- D3 lub D4 – 2.0 (163 KM)
- D4 – 2.0 (181 KM)
- D4 – 2.4 (163 i 181 KM)
- D5 – 2.4 (185, 205 i 215 KM)
Mało który producent tak skomplikował gamę silników pod względem oznaczeń modelowych jak Volvo. Dotyczy to głównie modeli, których produkcję rozpoczęto przed rokiem 2010 i po tym ją kontynuowano. V70 to jeden z takich modeli, a już w przypadku nieco młodszego V60 kłopot ten praktycznie nie występuje. Co więcej, nie ma tu żadnej zasady, że auta produkowane w jakimś okresie mają oznaczenie pojemności, a młodsze lub starsze literą T lub D.
Niemniej wariant silnikowy należy w tym aucie wybierać rozsądnie i w myśl następującej zasady: im prościej, tym lepiej. W przypadku benzyniaków bezpiecznym wyborem jest motor 2-litrowy o oznaczeniu 2.0, 2.0T i T5. To bardzo trwała jednostka, którą stosowano w Mondeo, a jest pochodną silnika Mazdy. Tyle tylko, że bez znanych mu problemów – nie bierze oleju i nie ma kłopotów z kolektorem dolotowym. Szczególnie polecany jest wariant bez doładowania, tylko wtedy auto jest ospałe i paliwożerne.
Jeszcze bardziej udany, a do tego zdecydowanie bardziej dynamiczny, jest silnik 2.5 T. Co prawda 5-cylindrówka jest dość wymagająca serwisowo (ma pasek rozrządu i trzeba dbać o olej), ale jej trwałość jest wysoka, a usterki zdarzają się rzadko.
Pięknie brzmiące i mocne silniki 6-cylindrowe można polecić tylko osobom o zasobnym portfelu i dużej odwadze. Trudno się je serwisuje, a do tego mają nietrwałe turbosprężarki (3.0) lub napędy rozrządu. Inna sprawa, że motor 3.2 nie ma lepszych osiągów od doładowanych 2.0 i 2.5. A pali więcej.
Z gamy diesli można wybierać niemal swobodnie, a tu już nie ma żadnych zasad. Te starsze jednostki, zwłaszcza 2.4 można uznać za pewniaki, tanie w serwisie, choć czasami kapryśne. Diesel 2.0 o mocy 136 KM pochodzi z koncernu PSA (jednostka DW), a konkretnie z Forda Mondeo, ale pod warunkiem, że ma 4 cylindry. Bo są jeszcze warianty 5-cylindrowe o pojemności 1984 cm³. Nie są dobrym wyborem, bo dochodzi w nich do poważnych awarii (pęknięcie bloku, uszczelki pod głowicą).
Wyjątkową żywotnością charakteryzują się wspomniane 5-cylindrówki 2.4. Przebiegi 300-400 tys. km nie robią na nich wrażenia, choć nie są całkowicie bezusterkowe. I tu ciekawostka – im młodszy wariant tym bardziej dopracowany. Niestety im młodszy, tym również droższy w naprawach, zwłaszcza w obszarze układu wtryskowego.
Pewną alternatywą jest diesel 1.6, stosowany także w Mondeo jako TDCi francuski silnik DV. Mały i niezbyt mocny, ale dla kierowców o spokojnym stylu jazdy w zupełności wystarczający. Jest też najoszczędniejszy – wg. raportów autocentrum średnio spala 5,5 l/100 km. Do tego jest niedrogi w serwisie, naprawach, a w razie czego łatwo zamienić go na używany. Jeśli boisz się wysokich kosztów, ale chcesz diesla, to ten będzie najlepszy.
Sporo osób narzeka na automatyczne skrzynie biegów montowane w tym modelu. Główną, jeśli nie jedyną przyczyną kłopotów jest tu brak wymiany oleju (producent nie zaleca). Fakt, że lepszy jest manual, nie zmieni tego, że automaty pracują bardzo przyjemnie. Co więcej, silniki z manualnymi skrzyniami mają koła dwumasowe, więc tu też czasami trzeba ponieść wysokie koszty. Uważam, że gra jest warta ryzyka. W przypadku usterki czy zużycia mechanizmów skrzyni zapłacicie ok. 5000-7000 zł.
Ogólnie Volvo V70 nie jest samochodem bardziej skomplikowanym niż typowi konkurenci segmentu D, a już na pewno nie tak jak niemieckie auta z segmentu E z tego okresu. Bazuje na Mondeo, do którego jest sporo części, a o dobry serwis nietrudno. Moim zdaniem zakup nowocześniejszego V60 jest bardziej ryzykowny, a auto bywa bardzo kapryśne.
Mocną stroną samochodu jest odporność na korozję i duże przebiegi. Bogate wyposażenie, wysoki komfort podróżowania, bezpieczeństwo i wielki, ustawny bagażnik to kolejne plusy. Samochód wyjątkowo praktyczny, ale też jednoznacznie określający użytkownika. To nie jest alternatywa dla osób kupujących Audi czy BMW. Ale jest alternatywą dla szukających Forda Mondeo.
Volvo V70 jest autem droższym, bo ceny startują z poziomu ok. 15 tys. zł, a rozsądna kwota na zakup to ok. 30-35 tys. zł. Za tyle można kupić zdecydowanie młodsze Mondeo Mk 4. Auta z ostatnich lat produkcji kosztują po 50-60 tys. zł.
Typowe usterki:
- Rozciągnięte łańcuchy rozrządu – silniki R6
- Pękanie bloku – diesel 2.0 R5
- Przedwczesne zużycie turbosprężarek – 3.0 T
- Usterki typowe dla diesli (szczególnie układ wtryskowy)
- Usterki elektryki wyposażenia
- Dość niska trwałość automatycznych skrzyń biegów (brak serwisu olejowego)
Czego szukać:
Najlepiej benzynowych wersji 2.0 (R4) lub 2.5 T (R5). Oba silniki są trwałe i niezawodne, a do tego nie mają żadnych wad. Polecam również diesla 1.6, a dla bardziej majętnych 2.4.
Czego unikać:
Wersji benzynowych z 6 cylindrami.