Kierowcy myślą, że można. Wielka akcja policji do niedzieli
Można zapłacić mandat i dostać sporo punktów nawet wtedy, gdy kierowca myśli, że nie robi niczego zakazanego. Roadpol – europejskie stowarzyszenie policji drogowej – prowadzi akcję "Focus on the Road". Na celowniku są telefony komórkowe.
Jak informuje Roadpol, od 6 do 12 października, a więc do niedzieli, trwać będzie ogólnoeuropejska akcja "Koncentracja na drodze". Jak czytamy na stronie internetowej instytucji, rozproszenie kierujących jest coraz istotniejszym problemem, a głównym jego powodem jest korzystanie podczas jazdy z telefonu komórkowego oraz innej elektroniki – w tym tej związanej z centralnym ekranem na desce rozdzielczej.
Działania policji w europejskich krajach będą skupione na egzekwowaniu przepisów dotyczących używania telefonu komórkowego przez kierowcę. Wykroczenie może stwierdzić policjant podczas patrolu pieszego czy samochodowego, ale też za sprawą dronów. Problem w tym, że polskie przepisy są niejasne dla wielu osób.
Toyota C-HR+, Urban Cruiser i bZ4X Touring w Katowicach. To wysyp nowości!
500 zł mandatu i aż 12 punktów karnych – z taką karą musi liczyć się kierowca, który zignoruje "zakaz korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku". Problem w tym, że polskie przepisy są napisane w taki sposób, że potoczne rozumienie użytego tam terminu "jazdy" może prowadzić do sytuacji, w której kierujący łamie prawo nieświadomie.
Po przeczytaniu takiego zdania łatwo dojść do wniosku, że kierowcy nie wolno używać telefonu wtedy, gdy samochód się porusza, ale gdy już stoi, to jest to dozwolone. Na przykład podczas postoju na czerwonym świetle. W 2015 r. taką wykładnię tego przepisu w wystąpieniu dla TVN Turbo przedstawił nawet mł. insp. Marek Konkolewski, który reprezentował wówczas Komendę Główną Policji. Dwa lata później warszawski sąd przedstawił sprawę w zupełnie innym świetle.
Sprawa zaczęła się od kierowcy, który skorzystał z telefonu podczas oczekiwania na zielone światło. Mężczyzna nie przyjął mandatu, a sąd nałożył na niego karę. Dlaczego? Jak wskazano w uzasadnieniu, Prawo o ruchu drogowym nie definiuje, czym jest "jazda". Sędzia oparła się więc na znajdującej się w Prawie o ruchu drogowym terminie "zatrzymania".
W uzasadnieniu wyroku wskazano: "(…) w ocenie sądu faktyczne zatrzymanie pojazdu w oczekiwaniu na zmianę świateł nie oznacza, iż samochód nie jest w ruchu, podczas jazdy, gdyż nie zostaje unieruchomiony poprzez wyłączenie silnika, zaś po zmianie świateł jazda będzie kontynuowana". Ostatecznie więc kierowca został ukarany za skorzystanie z telefonu podczas postoju na czerwonym świetle.
Bezpieczna interpretacja polskich przepisów o korzystaniu z telefonu przez kierowcę jest więc dość restrykcyjna. Nie należy korzystać z telefonu komórkowego trzymając go w dłoni, od momentu uruchomienia silnika, do czasu, gdy kierowca silnik wyłączy. Warto trzymać się tej interpretacji.