Test: Dacia Jogger z LPG — trudno o rozsądniejszą propozycję dla rodziny. I to mimo skromnej mocy
Dacia od lat pokazuje, że jeśli chcemy samochód z danego segmentu, a cena gra dla nas główną rolę, to praktycznie są bezkonkurencyjni. Nie inaczej jest w przypadku rodzinnego Joggera. Niektórzy zarzucali modelowi jednak, że słabe silniki stawiają go na przegranej pozycji w przypadku przewożenia kompletu pasażerów. Postanowiłem to sprawdzić.
Obserwuj nas na Google News
Ostatnia dekada to powolny proces wymierania wszelkiej maści vanów. Na rynku utrzymali się praktycznie tylko ich bliscy krewni, czyli kombivany. Choć i one w wielu przypadkach zostały już przekształcone w elektryczne odpowiedniki, które niekoniecznie spełniają podstawowe potrzeby przeciętnej rodziny z dziećmi. O pojechaniu na wakacje za granicę można w każdym razie praktycznie zapomnieć.
Dacia również zdecydowała się na wycofanie swojego klasycznego vana, kombivana i powiększonego kombi. Wrzuciła je wszystkie to kociołka, dodała szczypty terenowych cech i tak powstał Jogger – coś na kształt rozciągniętego i nieco podwyższonego kombi z ogromnym 708-litrowym bagażnikiem. A jeśli dopłacimy 4,5 tys. zł, to dacia pomieści siedem osób.
Miałem już okazję jeździć Joggerem po Lazurowym Wybrzeżu podczas pierwszych jazd. Teraz natomiast przyszedł czas na bliższy kontakt. W komentarzach pod artykułami często pojawiał się zarzut, że trzycylindrowe silniki o mocy oscylującej wokół 100 KM są niewystarczające dla auta, którym ma jeździć pięć lub nawet siedem osób. Niestety, drugiej sytuacji nie mogłem sprawdzić, ale pierwszą zakładającą mniejszą liczbę pasażerów — już tak.
Nie tak ślamazarna, jak się wydaje
Założyłem nawet nieco przesadzone warunki – w końcu w Jogerze tylne miejsca zazwyczaj będą zajmowały dzieci, może okazjonalnie babcia, dziadek, wujek, ciocia lub stryjeczny brat od strony kuzyna matki. Tymczasem liczącą blisko 250 km podróż odbyłem wraz z czterema innymi dorosłymi osobami. Wbrew pozorom 100-konny silnik 1.0 pracujący na LPG w takich warunkach radził sobie przyzwoicie.
Nawet wyprzedzanie nie przyprawiało mnie i reszty pasażerów o ewentualne dreszcze. Kluczem do akceptowalnej dynamiki są dwie rzeczy – krótkie przełożenia sześciobiegowej skrzyni oraz niska masa auta. Na "pusto" waży skromne 1200 kg, co jest rewelacyjnym wynikiem, jak na tak duże i pojemne auto. Zapytacie pewnie, czy trzem dorosłym było wygodnie z tyłu? Na nogi mieli wystarczająco miejsca i fakt – stykali się barkami. Ale 90-minutowa jazda w jedną stronę nie sprawiła, że zaczęli narzekać na niewygodne warunki. Nawet powiedzieli wprost, że było im wygodniej niż w SsangYongu Korando, którego testowałem chwilę wcześniej.
Dodatkowy balast oczywiście był odczuwalny, ale wyraźny spadek dynamiki można było zauważyć dopiero powyżej 100 km/h. Biorąc pod uwagę, że podróż z prędkością większą niż 120 km/h i tak nie należy do nazbyt komfortowych, nie zaliczyłbym tego do wad. Pamiętajmy też, że mamy do czynienia z rodzinnym wozidłem, a nie hot hatchem.
I co najważniejsze – wciąż oszczędny
Kolejnym pozytywnym zaskoczeniem było zużycie paliwa. Przy 120 km/h Jogger z kompletem pasażerów zużywał ok. 10,5 l/100 km, na autostradzie – nieco ponad 11 l/100 km, a na drodze krajowej – skromne 7 l/100 km. Spalanie na benzynie było o ok. 2-3 l niższe. Średnie zużycie gazu podczas całego tygodnia użytkowania wyniosło 9 l/100 km, co przy obecnych cenach gazu (stan na 23.06.2022) oznacza, że 100 km przejedziemy za 31,5 zł. A w trasie kwota ta może zmaleć nawet do 25 zł.
Najlepszym w tym wszystkim jest jednak fakt, że… instalacja LPG nie wymaga dopłaty. Mało tego, wersja ze 100-konnym silnikiem 1.0 ECO-G jest o 1,8 tys. zł tańsza od 110-konnego TCe. Ale nie wszystko jest idealne. Niestety, Dacia nie uniknęła konieczności podniesienia cen i obecnie Jogger startuje z poziomu 74,3 tys. zł, czyli 10 tys. więcej, niż kosztował, gdy nim jeździłem we Francji. Co jeszcze gorsze, za tę kwotę nie dostaniemy wciąż klimatyzacji (1,8 tys. zł dopłaty), a za multimedia będzie nam robiła komórka.
Akceptowalnie wyposażona wersja Expression to już kwestia 83 tys. zł, a najlepiej wyposażona odmiana Extreme z kamerą cofania, automatyczną klimatyzacją, bezkluczykowym dostępem i modułowymi (i genialnymi w swojej prostocie) relingami modułowymi kosztuje już 87 tys. zł. Czy to dużo? Jeśli spojrzymy, ile musielibyśmy zapłacić za samochód, który ma ogromny bagażnik i oferuje podobne wyposażenie, dacię można uznać za okazję. Trudno bowiem znaleźć cokolwiek analogicznego, oczywiście w kategorii SUV-ów, za mniej niż 120-140 tys. zł.
A 87 tys. zł za Joggera to wciąż uczciwa cena. Dacia, choć wciąż określana jako budżetowa marka, potrafi przyłożyć się do pracy. Dowodem na to niech będzie chociażby fakt, że na pokładzie znajdziemy sporo schowków o łącznej pojemności 23 litrów. Na desce rozdzielczej zamontowano uchwyt na telefon oraz gniazdo USB tuż za nim. Multimedia oferują bezprzewodową łączność z Android Auto i Apple Car Play. Dla pasażerów z tyłu przygotowano rozkładane stoliki, które po pociągnięciu do siebie odkrywają dodatkowo uchwyt na kubek. A z przodu od strony pasażera znajdziemy chowane ucho do zawieszenia torby z zakupami. Nawet fakt, że Dacia dodała oddzielne wskaźniki – zarówno poziomu LPG, jak i jego spalania – w komputerze pokładowym, zasługują na pochwałę.
To niuanse, ale nie dość, że ułatwiają codzienne funkcjonowanie, to większości z tych rzeczy nie znajdziemy u innych producentów. Z drugiej strony, zabrakło mi tu także kilku, wydawałoby się oczywistych w rodzinnym aucie, rozwiązań. Weźmy na przykład zwykłą regulację kąta oparcia kanapy, której w Joggerze nie ma. Podobnie jak kratek wentylacyjnych do drugiego rzędu siedzeń. W aucie segmentu B jest to jeszcze zrozumiałe, ale w dacii, która może przewieźć pasażerów nawet w trzech rzędach, wydaje się to już dziwne.
Dowody na niską cenę znajdziemy także w innych obszarach. Większość wnętrza tonie w morzu twardego plastiku, skrzynia biegów nie należy do precyzyjnych, a układ kierowniczy przypomina mieszanie nożem w miękkim maśle. W dacii liczy się jednak pragmatyzm. Nie znajdziemy tu napędu na cztery koła, bo i po co? Owszem, ma nieco terenowy wygląd i aż 20-centymetrowy prześwit, ale to prędzej z pobudek modowych oraz po to, by dotrzeć nieutwardzoną drogą na działkę. Producent zrezygnował też z diesla, którym klienci prywatni i tak już nie byli zainteresowani.
Chcecie większej mocy? Proszę bardzo. Od przyszłego roku do oferty wejdzie także 140-konna hybryda, która powinna definitywnie rozwiać wątpliwości dotyczące dynamiki przy pełnym obłożeniu. Oczywiście to proporcjonalnie podniesie cenę, ale przecież nie ma nic za darmo.
Jednocześnie Dacia Joger oferuje wszystko, czego potrzeba do podróżowania bez wyrzeczeń. Może mieć także podgrzewane fotele (za 700 zł) czy pakiet asystentów jazdy. Może nie znajdziemy tu aktywnego asystenta podróży, ale system kontroli martwego pola – jak najbardziej. Wszyscy narzekający na postępującą cyfryzację powinni być zachwyceni.
- Ogromny bagażnik
- Cena, która jest nie do pobicia
- Zużycie paliwa
- Szereg praktycznych rozwiązań, jak uchwyt na telefon czy gniazdko USB na desce itp
- Instalacja gazowa, która nie wymaga dopłaty
- Miękki układ kierowniczy
- Jakość materiałów w środku
- Brak wywietrzników w II rzędzie
Pojemność silnika: | 999 cm³ | |
---|---|---|
Rodzaj paliwa: | Benzyna+LPG | |
Skrzynia biegów: | Manualna, 6-biegowa | |
Moc maksymalna: | 101 KM przy 4600-5000 rpm | |
Moment maksymalny: | 170 Nm przy 2000-3500 rpm | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 12,3 s | |
Prędkość maksymalna: | 175 km/h | |
Pojemność bagażnika: | 708/1819 l | |
Spalanie: | ||
Średnie zużycie paliwa (katalogowo): | 6,1 l/100 km | |
Zmierzone zużycie paliwa w mieście (w nawiasie spalanie LPG): | 6,7 (9,2) l/100 km | |
Zmierzone zużycie paliwa na drodze krajowej (LPG): | 5,2 (7,0) l/100 km | |
Zmierzone zużycie paliwa na drodze ekspresowej (LPG): | 7,1 (10,5) l/100 km | |
Zmierzone zużycie paliwa na autostradzie (LPG): | 8,3 (11,3) l/100 km | |
Ceny: | ||
Model od: | 74 300 zł | |
Wersja napędowa od: | 87 600 zł | |
Cena testowanego egzemplarza: | 94 400 zł |