Akio Toyoda – jaki wpływ na Toyotę wywarł prawnuk założyciela firmy?
26.01.2023 16:02, aktual.: 27.01.2023 14:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Prezes Toyoty, Akio Toyoda ogłosił, że 1 kwietnia 2023 r. przekaże stery w firmie swojemu następcy. Podczas jego 14-letnich rządów Toyota i Lexus przeszły głęboką przemianę wizerunkową, której on sam przewodził. Obserwując ten rozwój, nierzadko można było odnieść wrażenie, że nawet decyzja o tym, jak ma się prowadzić nowy model, nie może być podjęta bez Akio Toyody. Bo jak sam twierdzi, lexusy i toyoty "to jego dzieci".
Akio Toyoda siłą rzeczy mocno identyfikuje się z firmą, którą przez blisko 14 lat prowadził jako prezes, często w charakterze "one-man-show". W wywiadach lubi podkreślać, że jako wnuk założyciela Toyoty czuje osobistą odpowiedzialność za to, co reprezentują marki koncernu i czego doświadczają klienci. O nowych lexusach i toyotach mówi, że są "jego dziećmi". Dlatego też zaangażowanie w kreowanie wizerunku Toyoty wykracza poza obowiązki wynikające z pełnionej funkcji. I nawet gdy 1 kwietnia 2023 r. ustąpi ze stanowiska prezesa Toyoty i przejdzie do struktur koncernu, najprawdopodobniej pozostanie aktywnym ambasadorem marek Lexus i Toyota z przekonania.
Akio Toyoda urodził się w 1956 r. w Nagoi w Japonii. Jego ojciec Shoichiro w tym czasie robił już karierę w rodzinnej firmie, która jednak dopiero rozpoczynała globalną ekspansję. Była jeszcze daleka od świętowania wielkich sukcesów – debiut Toyopeta Crowna w USA pod koniec lat 50. XX w. okazał się fiaskiem. Toyoda studiował prawo na Uniwersytecie Keio w Minato w Japonii i finanse na Babson College w Massachusetts. Pracę w Toyocie rozpoczął w 1984 r., gdy jego ojciec był prezesem.
Fotel prezesa Toyoty Akio Toyoda sam objął w 2009 r. – jako najmłodszy dotąd człowiek na tym stanowisku, w dodatku w środku kryzysu finansowego, rok po tym, jak Toyota po raz pierwszy w swojej historii odnotowała stratę z działalności operacyjnej. Jakby tego było mało, już w 2010 r. Akio Toyoda musiał mierzyć się z kontrowersyjną akcją serwisową milionów toyot. Ogromne problemy, przede wszystkim wizerunkowe, spowodowała błahostka: rzekomo niewłaściwy montaż dywanika, który zbyt łatwo mógł się wyczepić z mocowania, przesunąć, tym sposobem blokować pedał gazu i prowadzić do poważnych wypadków – nawet ze skutkiem śmiertelnym.
Zobacz także
Akcja serwisowa dotyczyła aut na całym świecie, natomiast wypadki wiązane z tą usterką miały miejsce głównie w USA, gdzie sprawa została medialnie bardzo nadmuchana. Prawdopodobnie pod presją społeczną Amerykański Urząd ds. Bezpieczeństwa Drogowego NHTSA zbyt pochopnie nakazał Toyocie przeprowadzenie szeroko zakrojonej akcji serwisowej. Mimo że późniejsze badania nie potwierdziły jednoznacznie wady konstrukcyjnej i wypadki mogły wynikać z innych zaniedbań kierowców, a nie samych dywaników, prezes Toyoda wziął na siebie odpowiedzialność za te problemy i przeprosił klientów Toyoty w wystąpieniu przed Kongresem Stanów Zjednoczonych.
Nim kryzys na rynku amerykańskim został zażegnany, w 2011 r. Japonię nawiedziło trzęsienie ziemi, które kosztowało życie 20 tys. ludzi i wywołało zakłócenia w produkcji aut przez wiele miesięcy. Wnioski wówczas wyciągnięte nie spowodowały co prawda odejścia od zasady dostaw "just-in-time" do fabryk i pracy na większych zapasach magazynowych, ale pomogły Toyocie poradzić sobie lepiej od konkurencji z obecnie jeszcze trwającym kryzysem dostępności półprzewodników.
Powrót Toyoty to motosportu to zasługa Akio Toyody
W 2012 r. po wieloletniej przerwie Toyota wróciła z fabrycznym zespołem do motosportu i wystartowała w 24 h Le Mans. Później jako Gazoo Racing dołączyła też do rywalizacji w Rajdzie Dakar i Rajdowych Mistrzostwach Świata. Nie wydarzyłoby się to, gdyby nie zamiłowanie Akio do sportu samochodowego. Pod pseudonimem "Morizo Kinoshita" Toyoda wielokrotnie ścigał się m.in. w 24-godzinnym wyścigu na Nürburgringu. W zeszłym roku startował też w rajdach za kierownicą prototypowego GR Yarisa z wodorowym silnikiem spalinowym.
Zarzuty pod adresem Toyoty o bycie nudną marką Toyoda od początku swoich rządów brał sobie do serca. Dziś już możemy podziwiać liczne owoce jego rewolucji w gamie modelowej – pomysły na takie modele jak GR Supra, GR Yaris czy GR 86 często wychodziły prosto od niego. Wszystkie były też opracowywane z uwzględnieniem wskazówek, których Akio Toyoda udzielał inżynierom na różnych etapach rozwoju – jednak nie jako prezes Toyoty, a kierowca testowy "Master Driver Morizo".
Lexusowi też zarzucano nudę i Toyoda nie pozostawał wobec tego obojętnym: sportowe modele LF-A i IS-F powstały na jego polecenie. Od LF-A rozpoczęła się także wyraźna zmiana stylu marki. Przypieczętowanie Lexusa jako brandu luksusowego nastąpiło w 2019 r. zbudowaniem... jachtu LY 650 wspólnie z amerykańską stocznią Marquis Yachts.
Zobacz także
Rozdawał nam naklejki. Ze swoją podobizną
Podczas premiery tej jednostki na Florydzie mieliśmy wraz z Mateuszem Lubczańskim okazję zamienić kilka zdań z Akio Toyodą. Dał się wówczas poznać jako człowiek z dużym dystansem do samego siebie, ale ważący słowa i doskonale rozumiejący wyzwania stojące przed Toyotą. Nie wyglądał ani na swój wiek (63 lata), ani też na prezesa wielkiej firmy samochodowej. Raczej na kogoś, kogo po prostu nigdy nie opuszcza dobry humor. Na pamiątkę wręczył nam... naklejki ze swoim wizerunkiem w stylu japońskich kreskówek, z kotkiem i motywacyjnym napisem "Start your impossible".
Projekty – takie jak sportowe modele czy jacht – były dość kosztowne. Z założenia miały jednak przynosić dotąd dość tradycyjnie zarządzanej Toyocie bardziej korzyści wizerunkowe niż finansowe. Toyoda swoją rewolucję zaczynał jednak od tego, by przede wszystkim modele do codziennej jazdy znów dawały frajdę z prowadzenia – hasło "Fun to drive, again" uczynił sloganem reklamowym w USA w 2011 r.
Dziś możemy je przypisać też większości modeli dostępnych w Europie. I to także hybrydom, które pod rządami Toyody przeszły przemianę od nieco dziwacznych wozidełek dla fanów ekologii do aut budzących pożądanie klientów wyglądem, jak i nowoczesną technologią przystającą do obecnych czasów.
Zobacz także
Strategia Toyody znajduje odzwierciedlenie w sprzedaży: za jego rządów firma osiąga rekordowe wyniki, regularnie przekraczając 10 mln aut dostarczonych klientom w ciągu roku. Toyoda przez wiele lat obstawał przy wodorze jako słuszniejszym środku do redukcji emisji dwutlenku węgla w transporcie. Choć wodoru Toyota nadal nie odpuszcza, to jednak ugięła się i obecnie inwestuje też miliardy dolarów w rozwój elektrycznych aut z bateriami. Na razie ma w tym wyścigu jednak trochę do nadrobienia względem konkurentów – i wygląda na to, że będzie to jedno z głównych zadań nowego prezesa, Koiji Sato, który obejmie stery w Toyocie 1 kwietnia 2023 r.