Używany Hyundai ix35: usterkowy, ale trwały. Niektóre auta są jeszcze na gwarancji
Samochody Hyundaia z ostatnich lat są cenione przez użytkowników za niezawodność, niewiele odbiegającą od japońskich marek. Popularnego w Polsce SUV-a iX35 można obecnie kupić za 35-40 tys. zł. Niestety samochód nie jest ideałem.
23.04.2018 | aktual.: 30.03.2023 09:54
Samochód jest technicznie spokrewniony z opisaną na łamach Autokult Kią Sportage. Oba modele były produkowane w tym samym okresie 2010-2015. Różnice w wymiarach są minimalne. Hyundai mierzy 441 cm długości, przy rozstawie osi 264 cm, przez co jest jednym z mniejszych kompaktowych SUV-ów. Dlatego też kabina nie rozpieszcza przestrzenią, choć nie można powiedzieć, że jest ciasna.
Choć Hyundai ix35 może być plasowany w tym samym segmencie co Nissan X-Trail oraz Mitsubishi Outlander, to w praktyce jest bardziej konkurentem Nissana Qashqaia i Mitsubishi ASX-a. Zwłaszcza pod względem miejsca dla pasażerów siedzących z tyłu. Wyższe osoby za kierownicą też mogą mieć problem, ponieważ fotel jest umieszczony wysoko. Bagażnik ma pojemność 465 l, więc jest całkiem przyzwoity. Szkoda, że tak głęboko wnikają weń nadkola.
Kabinę Hyundaia ix35 wykonano z niezbyt atrakcyjnych materiałów, ale spasowano nieźle. Denerwować mogą niebieskie podświetlenia przycisków i wskaźników, które nawet po zmniejszeniu intensywności i tak nie dają oczom spokoju.
Na plus zasługuje wyposażenie najbogatszych wersji. Na pokładzie znajdziemy m.in. podgrzewaną kierownicę, co nie u wszystkich konkurentów było dostępne. Jest nawigacja, automatyczna klimatyzacja czy elektryka i podgrzewanie foteli, zatem pod tym względem hyundai nie ustępuje innym modelom. Niestety to dotyczy głównie egzemplarzy z importu oraz pojedynczych sztuk z naszych salonów. Ze względu na atrakcyjną cenę, polski klient najczęściej wybierał uboższe wersje.
Blisko połowa samochodów pochodzi właśnie z polskich salonów, podobna część z niemieckich, a pozostałe egzemplarze z innych rynków – głównie Belgii i Francji. Ceny trzymają poziom minimum 35 tys. zł. Nieco atrakcyjniej wyglądające samochody po liftingu w 2013 roku kosztują ok. 10 tys. zł więcej. Jak zatem się spisuje Hyundai ix35 w eksploatacji i co warto o nim wiedzieć?
Przede wszystkim to, że auto trapiło sporo drobnych usterek, które były usuwane w ramach gwarancji oraz akcji serwisowych. Dotyczyło to m.in. takich elementów jak napinacz pasów bezpieczeństwa, poduszki powietrzne, wysprzęglik czy oświetlenie. Po zakupie warto udać się do autoryzowanego serwisu i sprawdzić, czy ten konkretny egzemplarz nie powinien być jeszcze w jakimś obszarze naprawiony.
Jaki silnik wybrać?
Wybór silników nie jest duży. Klienci często wyjeżdżali z salonu dieslami, ale i benzyniaków nie brakuje. Większość to 1.6 GDI o mocy 135 KM z bezpośrednim wtryskiem paliwa. Kultura pracy tego silnika jest dobra, ekonomia zaskakująca (ok. 8 l/100 km), ale nie oferuje zbyt dobrych osiągów. Sporadycznie zdarzają się poważne awarie obrócenia panewek na wale korbowym. Są to jednak pojedyncze przypadki.
Znacznie lepiej wypada pod względem osiągów benzyniak 2.0 GDI o mocy 166 KM, który pracuje cichutko i bezwibracyjnie, zapewnia dobre przyspieszenie, ale zużywa ok. 9-10 l benzyny na 100 km. Nie ma typowych usterek, poza przegryzionymi przez kuny przewodami sondy lambda. Możliwe, że inne usterki tego silnika wyjdą za jakiś czas.
Alternatywą dla tych jednostek jest jedyny motor z wtryskiem pośrednim 2.0 MPI o mocy 163 KM, ale oferowany tylko do 2013 roku. Z jednej strony nadaje się on do montażu instalacji gazowej, z drugiej strony znane są przypadki uszkodzeń głowicy z tego powodu. Prawda jak zwykle leży pośrodku.
Najczęściej użytkownicy zaniedbywali serwis. Porządna instalacja za ok. 3000-3500 zł oraz dokładne przeglądy powinny rozwiązać wszystkie problemy. Największym jest zużycie benzyny lekko przekraczające 10 l/100 km, a w mieście można dołożyć jeszcze 5 l.
O paliwo martwić się nie muszą użytkownicy diesli, którzy chwalą sobie już wersję 1.7 CRDi o mocy 116 KM. Zużywa ok. 6-8 l oleju napędowego na 100 km i cieszy się nieposzlakowaną opinią trwałego oraz niezawodnego silnika. Ponadto nie ma koła dwumasowego, więc serwis sprzęgła jest tani. Napęd rozrządu realizuje trwały łańcuch. Turbosprężarka czy układ wtryskowy na razie wykazują ponadprzeciętną trwałość.
Nieco gorzej wypada pod tym względem 2-litrowy diesel o mocy 136 KM lub 184 KM. Jest podatny na zużycie sprzęgła (ok. 1300 zł) i koła dwumasowego (ok. 3000 zł) w wersji z manualną skrzynią biegów. Bezpieczniejsza jest wersja z automatem.
Co prawda dynamika jest dobra, a zużycie paliwa niewiele wyższe niż motoru 1.7, ale trzeba się liczyć z droższymi naprawami newralgicznych punktów. Rozrząd tak jak w innych silnikach napędza łańcuch.
Podsumowując, najbezpieczniejszym wyborem jest silnik benzynowy 2.0 MPI, ale zużywa sporo paliwa. Można zamontować instalację LPG, jednak trzeba wybrać dobry system, dobry warsztat i o to dbać. Uważam, że równie dobrą decyzją będzie zakup diesla 1.7 CRDI. Większego 2.0 polecam bogatszym osobom, natomiast benzynę 1.6 GDI najlepiej takim, które chcą benzyniaka bez gazu, a samochód ma nieduży przebieg i był regularnie serwisowany.
Raczej bez napędu na cztery koła
Jeżeli zdecydujecie się na zakup hyundaia ix35, to pewnie zauważycie, że tylko z silnikami 2-litrowymi oferowano napęd 4x4. Jako opcję. Jest to system z dołączaną tylną osią za pomocą sprzęgła wielopłytkowego. Niestety walory tego napędu zaczynają się i kończą na śniegu, bo autem w teren raczej nie polecam wjeżdżać. 17 cm prześwitu skutecznie do tego zniechęca.
Poza tym, jest jeszcze problem uszkodzonych przednich półosi – wyrabiają się frezy. Nie jest to część, którą produkują wytwórcy zamienników, więc zakup nowej w ASO za 3000 zł może być nagłym nadszarpnięciem budżetu domowego. Tym bardziej, że awaria kończy się zatrzymaniem pojazdu.
Co się psuje poza silnikiem i napędem?
Właściwie to Hyundai ix35 nie ma szczególnie mocnych obszarów. Pękają sprężyny i leją się amortyzatory. Przekładnie kierownicze dość wcześnie łapią luzy. Niektóre z tych rzeczy naprawiano w ramach akcji serwisowej lub na gwarancji.
Co gorsza, auto okazało się gorzej wykończone niż można by przypuszczać. Tapicerka foteli czy wieniec kierownicy nierzadko sugerują swoim wyglądem dwukrotnie większy przebieg niż w rzeczywistości. Użytkownicy walczą z elektryką – niektóre radioodtwarzacze również wymieniano na gwarancji. Korozja nie jest obca tylnej klapie.
Jednak summa summarum auto jest pozytywnie oceniane. Przede wszystkim ze względu na trwałe i niezawodne silniki. Ogólna niezawodność samochodu pozostawia trochę do życzenia, ale ważne, że jeździ. Pozostaje tylko kilka pytań: czy warto kupować hyundaia, do którego niełatwo o części zamienne, a jeśli już się je kupuje, to kosztują sporo? Czy może warto dopłacić, kupić auto japońskie podobnej klasy i nie martwić się drobnymi usterkami?
Moim zdaniem Hyundai ix35 jest samochodem godnym zakupu, jeżeli znajdziecie ładny egzemplarz z niskim przebiegiem. Warto pamiętać, że na te modele producent daje 5 lat gwarancji, więc niektóre używane jeszcze ją mają. Na pewno łatwiej o takie z polskich salonów niż o zadbaną Hondę lub Toyotę. Jednak jeśli jest w podobnym stanie do japończyka, to weźcie tego drugiego.
Zobacz także