Mechanik czeka, aż zapomnisz. O błąd łatwo szczególnie zimą
Samochód z turbodoładowanym silnikiem z założenia wymaga nieco innego podejścia od jednostki bez sprężarki, ale zimą wzmożona uwaga jest szczególnie wskazana. Koszty ewentualnych napraw mogą bowiem przyprawić o zawrót głowy.
Turbosprężarka, mimo swoich kompaktowych rozmiarów, pracuje w ekstremalnych warunkach. Wirnik obracający się na łożyskach ślizgowych, wymaga precyzyjnego smarowania, a całość szybko nagrzewa się do bardzo wysokiej temperatury. Głównie z tego względu szczególna dbałość o ten podzespół jest wskazana właśnie zimą, gdy nierzadko mamy do czynienia z mrozem.
Pierwsza jazda: Volkswagen T-Roc drugiej generacji - lubimy to, co znamy
Samochód z turbosprężarką - o czym pamiętać zimą?
Pierwszym krokiem jest unikanie dodawania gazu zaraz po uruchomieniu silnika. Układ smarowania potrzebuje kilku sekund, aby zapewnić prawidłowe rozprowadzenie oleju silnikowego, zwłaszcza w trudnych zimowych warunkach. Nawet jeśli nasza jednostka zalana jest środkiem smarnym o niskiej lepkości, warto chwilę poczekać - przekroje olejowe w turbosprężarce są stosunkowo małe, a dodatkowo nierzadko pozatykane przez osad.
Od momentu włączenia samochodu do ruszenia minąć powinno kilkanaście sekund, a najlepiej przyjąć zasadę, że im samochód ma większy przebieg, tym dajemy mu więcej czasu. Te chwile warto przeznaczyć na regulację siedzenia, zapięcie pasa czy podłączenie telefonu i ustawienie nawigacji.
W trakcie pierwszych minut jazdy zaleca się unikanie pełnych osiągów. Choć sama turbina szybko się nagrzewa, sprężarka potrzebuje dłuższej chwili na dostosowanie się do temperatury roboczej. Jest to zresztą nie tylko kwestia ochrony turbosprężarki, ale i całego silnika.
W zimie ochładzanie tych elementów po podróży jest łatwiejsze, jednak warto pamiętać o schłodzeniu turbosprężarki po dynamicznej jeździe. To może być minutowy postój przed wyłączeniem silnika, co znacznie poprawi kondycję maszyn.
Zimą olej gęstnieje i potrzebuje więcej czasu na osiągnięcie temperatury roboczej oraz dotarcie do wszystkich zakamarków. Dodatkowo z uwagi na duże różnice temperatury między otoczeniem a jednostką, częściej mamy do czynienia ze zwęgleniem oleju w turbosprężarce.
Z tego powodu okres jesienny jest najlepszym, by zmienić olej w aucie z turbodoładowaniem. Dzięki temu w najsurowszych warunkach mamy świeży olej w układzie, wolny od zanieczyszczeń i wilgoci.