Peugeot 406 to ulubieniec taksówkarzy. Auto nie do zdarcia
Jakie auta wymieni taksówkarz zapytany o najlepsze do swojej pracy? Stare mercedesy i Peugeota 406. Francuski model, znany również z filmu "Taxi", w przeciwieństwie do niemieckiego, nie jest poszukiwanym klasykiem. Nadal można go kupić tanio i jeździć nim na co dzień.
18.09.2021 | aktual.: 14.03.2023 15:07
Wsiadając do taksówki zawsze staram się podjąć w rozmowie temat samochodów, które dobrze wspominają taksówkarze. Najczęściej wymienianymi modelami są Mercedes "beczka" i Peugeot 406.
Francuskie auto klasy średniej w opiniach taksówkarzy było najlepszym i ostatnim dobrym peugeotem, samochodem nie do zdarcia, tanim w naprawach, prostym, niezawodnym, pancernym i jeszcze mógłbym tu długo pewnie wymieniać, gdybym sporządzał skrupulatne notatki. Ze wszystkich w miarę nowoczesnych aut (bo jednak Mercedes W123 to już klasyk) to właśnie 406 jest najwyżej oceniana. Gdzie tkwi jej sekret?
Stary, ale nie aż tak
Patrząc na historię modelu 406 da się zauważyć, że jest to auto jeszcze z poprzedniej epoki. Debiutowało w 1995 roku, czyli w okresie, kiedy konkurencję stanowiły np. Citroen Xantia (ta sama płyta podłogowa), Ford Mondeo Mk 1, Nissan Primera P10, Opel Vectra B czy Renault Laguna I. Konstrukcja z lat 90. to pierwsza przesłanka przemawiająca za wysoką trwałością samochodu. Wówczas auta projektowano pod oczekiwania klientów, a nie urzędników ds. emisji spalin.
Warto jednak zauważyć, że Peugeot 406 był oferowany do roku 2004, czyli np. był w sprzedaży w momencie, kiedy do salonów "wjechały" takie konkurencyjne modele jak Mazda 6, Nissan Primera P12 czy Opel Vectra C. Zatem ostatnie roczniki, pomimo zaawansowanego wieku samej konstrukcji, są wciąż samochodami współczesnymi. Co więcej, po liftingu (w 1999 r.) samochód wygląda dość atrakcyjnie, a w bogatych wariantach wyposażenia to samo można powiedzieć o wnętrzu.
Peugeot już w modelu 406 wyprzedzał konkurencję w kwestii wówczas niezwykle istotnej i na czasie – silników Diesla. Jednostki HDi były o klasę lepsze niż np. ówczesne, a nawet późniejsze niemieckie TDI. Były też próby, choć akurat wyjątkowo nieudane, wprowadzenia bezpośredniego wtrysku benzyny pod nazwą HPI.
Prosta konstrukcja, ale nie wszędzie
Można dziś powiedzieć, że Peugeot 406 jest stosunkowo prostym samochodem, ale dotyczy to wyłącznie mniej rozbudowanej elektroniki oraz benzynowych silników. Choć i tak jedną z charakterystycznych dla aut francuskich bolączek jest moduł komfortu (BSI), który powoduje problemy z działaniem wyposażenia. Niemniej, auto z reguły da się diagnozować tradycyjnymi metodami szukając usterek bez komputera.
Nieco gorzej jest z poliftowymi silnikami Diesla, które obecnie można uznać za proste, ale w swoim czasie były nad wyraz zaawansowane technicznie. System Common Rail, doładowanie o zmiennej geometrii, a nawet filtry FAP debiutowały właśnie w tym modelu francuskiej marki. Choć nie brakuje też wersji nawet bez dwumasy i z doładowaniem ze stałą geometrią (90-konne 2.0 HDI).
Szczytowym osiągnięciem Francuzów była wprowadzona do modelu jednostka 2.2 HDi o mocy 133 KM, tylko w najlepiej wyposażonych wariantach. Jest to równie udany motor co mniejszy 2.0, za to bardziej żwawy.
Również układ jezdny wbrew pozorom nie był tak prosty, jak wskazuje na to wiek samochodu. W chwili debiutu modelu 406 niemieckie auta klasy średniej były przy nim jak z historyczne. Kiedy ople, volkswageny czy nawet audi miały z tyłu belki, 406 otrzymała oś w pełni niezależną z wahaczami poprzecznymi. Z przodu zastosowano prostą i skuteczną kolumnę MacPhersona.
Duży wybór silników – tylko w katalogu
Peugeot 406 był oferowany w 19 wersjach silnikowych, ale na rynku nie wszystkie przetrwały, a niektóre są białymi krukami. Pomimo gigantycznej trwałości wczesnych diesli z rodziny XUD (oznaczenie modelowe TD) niewiele z nich wytrzymało trudy eksploatacji. Ponadto dziś i tak lepszym wyborem przy zakupie są warianty 2.0 HDi, do których łatwiej kupić części.
Podobnie jest z benzyniakami. Te najpopularniejsze wersje jak 1.8 16V czy 2.0 16V dość łatwo znaleźć. Są wystarczająco dynamiczne, ale mało ekonomiczne. Poprawiono ich parametry po liftingu, kiedy to zadebiutowała nowa rodzina o oznaczeniu EW (wcześniej XU). Trudniej natomiast o wariant 2.0 Turbo (tzw. soft turbo) oraz 2.2 o najwyższej mocy wśród 4-cylindrówek (158 KM).
Co się psuje w popularnych silnikach?
Zasadniczo niewiele, pomimo ogromnych przebiegów. Zaniedbania benzyniaków bywają duże, a i tak głównym źródłem problemów jest układ zapłonowy (cewki) oraz duże zużycie oleju (szczególnie 1.8). Silniki bardzo dobrze znoszą pracę na gazie, a przebiegi rzędu 300-400 tys. km nie powinny dziwić.
W lepszym stanie mogę być diesle HDi. Nagminne są w nich wycieki i warto zwrócić na nie uwagę przy zakupie, bo z "błahego" powodu może nie przejść corocznego przeglądu.
Niekiedy taniej będzie zregenerować układ wtryskowy, niż usunąć wszystkie nieszczelności. Należy spodziewać się "tanich" napraw, ale zasadniczo HDi toleruje naprawdę dużo uchybień i jeszcze długo pojeździ. Oczywiście w 90 proc. przypadków każdy z wrażliwych dieslowskich obszarów był już naprawiany i niemal pewne jest, że filtr cząstek stałych usunięto.
Co się psuje w Peugeocie 406?
Z jednej strony można powiedzieć, że zważywszy na wiek i przebieg, psuć może się wszystko. Konkretnie chodzi o zużycie podzespołów, co jest w takim samochodzie oczywiste. Jednak nie każdy egzemplarz ma 500 tys. km przebiegu.
Najbardziej trwałym obszarem jest nadwozie. Nienaprawiane blacharsko nawet dziś może być w świetnej kondycji (wyjątkiem mogą być progi w najstarszych autach). Ocynkowania karoseria jakieś 10-15 lat temu byłą jedną z największych wartości tego modelu. Jeśli 406 rdzewiało, to oznaczało, że było naprawiane. Nawet dziś można znaleźć sztuki w lepszym stanie niż o 10 lat młodsze japończyki.
Drugi obszar, który wypada bardzo dobrze, to wnętrze. Jeśli jest mocno zużyte, oznacza to gigantyczny przebieg lub wyjątkowo roboczy charakter użytkowania. Jakość materiałów i wykonania kabiny 406 są na wysokim poziomie, choć w wielu egzemplarzach odkleja się (ale nie niszczy) tapicerka lub drewnopodobne okleiny.
Słabiej wypada wspomniana elektronika, głównie te elementy, które odpowiadają za wyposażenie. Auto rzadko potrzebuje mechanika do tego, by odpaliło i pojechało, a jeszcze rzadziej zdarzają się usterki kończące koniecznością wezwania lawety.
Pamiętać trzeba o wymianach napędu rozrządu (co 100 tys. km), bo zdarzają się pęknięcia pasków, szczególnie w HDi. To wynika jednak z ogromnych zaniedbań. Również przy wymianie hamulców warto pomyśleć o ich kompleksowej regeneracji (szczególnie tylnych).
Warto zadbać o stan tylnego zawieszenia, w którym wybijające się tuleje powodują rozjechanie zbieżności kół i szybkie, nierównomierne zużycie opon. Peugeot 406 ma przyjemną charakterystykę prowadzenia, ale pod warunkiem, że zawieszenie jest w pełni sprawne.
Ile to jest warte?
Ceny peugeotów 406 w Polsce wyjątkowo rzadko przekraczają 7 tys. zł. Z reguły jest to zakres od 2 do 5 tys. zł. Tylko auta w szczególnie dobrym stanie są dużo droższe, co nie oznacza, że znajdą kupca.
Jest jeszcze coupe
Peugeot 406 był oferowany również z nadwoziem coupe i można powiedzieć, że w pewnym sensie to inne auto. Przede wszystkim nadwozie dość mocno odbiega stylistyką od sedana, a do tego nigdy nie przeszło modernizacji wizualnej jak sedan i kombi. Coupe było też produkowane dłużej (do 2005 r.), ale debiutowało później (1996 r.).
Inną różnicą jest to, że w 406 Coupe znacznie łatwiej o silniki V6. Wynika to z faktu, że częściej zamawiano takie konfiguracje i bardziej dbano o auta niż o typowo użytkowe sedany i kombi, które też mogą mieć pod maską V6. Spora część wersji Coupe ma też bardzo bogate wyposażenie, w tym skórzaną, np. czerwoną tapicerkę.
Trzecią i najistotniejszą różnicą pomiędzy Coupe a innymi wariantami 406 jest wartość kolekcjonerska. Co prawda nie jest to jeszcze pełnoprawny klasyk, ale samochody w bardzo dobrym stanie już mogą kosztować bardzo dużo w porównaniu z sedanem czy kombi. W Polsce 406 Coupe są wyceniane nawet na 10-15 tys. zł więcej, ale w Niemczech ładne sztuki, niekoniecznie z V6 pod maską, wystawia się za 30-50 tys. zł!
Czy warto kupić Peugeota 406?
Na razie tak, choć w mojej opinii to ostatni dzwonek na zakup tego modelu jeszcze w przyzwoitym stanie jak na ten wiek. Niestety eksploatacja nie jest bezproblemowa, pomimo niskiej awaryjności. Chodzi o nieeksploatacyjne części zamienne, które coraz trudniej dostać.
Kłopoty mogą być z dostępnością elementów nadwozia i detali zewnętrznych oraz wnętrza. Ponadto duże przebiegi sprawiają, że zużywają się części nieeksploatacyjne. Warto pytać o takie w ASO, bo serwisy mogą mieć resztki części, których chętnie się pozbędą za nieduże pieniądze.
Plusem samochodu jest jego przestronność i ponadprzeciętny komfort jazdy. Użytkownicy wspominają - podobnie jak taksówkarze - Peugeota 406 z wielkim sentymentem i nierzadko twierdzą, że dużo nowsze i nowocześniejsze modele nie są tak dobre.