Patrole motocyklowe na A4. Tym razem nie policja, a GDDKiA

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad na części autostrady A4 wprowadziła patrole motocyklowe. Pracownicy na jednośladach mają udzielać pomocy przedmedycznej w razie wypadku i kierować ruchem.

Za sprawą ubioru członków patroli trudno będzie pomylić ze zwykłymi motocyklistami
Za sprawą ubioru członków patroli trudno będzie pomylić ze zwykłymi motocyklistami
Źródło zdjęć: © mat. pras.
Tomasz Budzik

06.03.2019 | aktual.: 28.03.2023 11:40

Podróżujący opolskim odcinkiem autostrady A4 od środy 6 marca mogą natknąć się na motocyklowe patrole nowego typu. Pełniące je osoby ubrane są w pomarańczowe stroje i białe kaski, a na kufrach ich maszyn znajduje się napis GDDKiA. Wbrew obawom, które mogliby mieć kierowcy, zadaniem patrolujących nie będzie mierzenie prędkości sunących autostradą samochodów. Wchodzą oni do gry, kiedy dojdzie do wypadku.

Poruszający się na jednośladach pracownicy GDDKiA mają z założenia większą szansę na szybkie dotarcie do poszkodowanych niż dysponujące sporymi samochodami służby ratownicze. Członkowie patrolu będą udzielać pomocy przedmedycznej i zabezpieczać miejsce zdarzenia. Co ważne, zadaniem patrolu ma być również stworzenie korytarza życia, który ułatwi dotarcie na miejsce pogotowiu ratunkowemu, straży pożarnej i policji.

Polskie przepisy nie nakazują tworzenia korytarza ratunkowego w razie zatoru na drodze. Niewykluczone, że taką zmianę przyniesie rok 2019. Tymczasem wprowadzenie patroli zarządcy drogi na autostradę może być dobrym pomysłem. Jak pokazuje praktyka, polscy kierowcy nie zawsze tworzą korytarz. Bywa również, że jest on wykorzystywany przez niektórych zmotoryzowanych do jazdy pod prąd, by uniknąć stania w korku.

GDDKiA do czasu publikacji artykułu nie odpowiedziała na moje pytania dotyczące patroli. Nie wiadomo więc, czy jest to lokalna inicjatywa, czy pilotaż przed wprowadzeniem patroli na innych odcinkach autostrad zarządzanych przez GDDKiA. W sferze domysłów pozostaje również to, czy motocykle zostały wyposażone w rejestratory wideo. Jeśli tak, osoby wykorzystujące korytarz ratunkowy do jazdy pod prąd i łamiące przepisy w inny rażący sposób nie będą mogły czuć się bezpiecznie. Filmy z ich wyczynami z pewnością będą trafiać na policyjne skrzynki "Stop przemocy drogowej", a to prosta droga do wymierzenia im kary.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)