Grand Prix Japonii: Vettel nie do zatrzymania
Kiedy Mark Webber ustawiał się na pierwszym polu startowym po okrążeniu formującym Grand Prix Japonii na torze Suzuka, pomyśleć można było, że jeśli wyścig będzie tak samo ciekawy jak treningi i kwalifikacje, będzie to najbardziej interesujący weekend w F1.
13.10.2013 | aktual.: 08.10.2022 13:29
Grand Prix Japonii 2013 - wyścig
Jak się okazało komentatorzy nie odróżniają Romaina Grosjeana od Sebastiana Vettela. Tak czy inaczej najszybciej wystartował francuski kierowca, który bez problemu, w pięknym stylu przebił się przed parę bolidów Red Bulla. Lotus na prowadzeniu, dalej Webber i Vettel. Na pierwszym zakręcie, mniej więcej w tym samym miejscu gdzie Senna i Prost przed laty, z toru wypadły dwa bolidy.
Lewis Hamilton spadł na ostatnią pozycję na skutek poważnych uszkodzeń bolidu. Srebrny Mercedes stracił prawą tylną oponę. Sebastian zgłaszał do swoich mechaników uszkodzenia przedniego skrzydła, jednak inżynierowie kazali mu zostać na torze. Jak się okazało na powtórce, rewelacyjnie wystartował także Lewis Hamilton, jednak Sebastian trafił przednim skrzydłem w jego oponę, która została przebita.
Po kilku okrążeniach na prowadzeniu Grosjean, dalej Webber, Vettel, Rosberg, Massa, Alonso, Hulkenberg i Perez. Na skutek uszkodzeń bolidu na 9. okrążeniu Lewis Hamilton niestety wycofał się z wyścigu. Na 12. okrążeniu do boksów zjechał Mark Webber. Mechaników odwiedzili także Massa i Raikkonen. Okrążenie później po nowy komplet opon zjechał także lider wyścigu, Romain Grosjean, który powrócił na tor przed Markiem Webberem.
Teraz liderem wyścigu był Sebastian Vettel, na drugiej pozycji jechał Fernando Alonso. W między czasie mechanicy Mercedesa wypuścili Rosberga w taki sposób, że niemal zderzył się on z Perezem. Kierowca Mercedesa na pewno będzie w związku z tym ukarany. Kiedy Alonso odwiedził mechaników, powrócił na tor przed Gutierrezem. Vettel zjechał do boksów dopiero na 15. okrążeniu. Błyskawiczna zmiana opon nie pomogła i Niemiec powrócił na tor na swojej 3. pozycji, za Markiem Webberem, przed Danielem Ricciardo jadącym na twardym ogumieniu.
Nico Rosberg został ukarany przejazdem przez aleję serwisową przez zbyt wczesne wypuszczenie go ze stanowiska w boksch. Na 19. okrążeniu Nico Hulkenberg i Felipe Massa dogonili Daniela Ricciardo, który po podpisaniu kontraktu z Red Bullem dostał wiatru w skrzydła. Całą trójkę dogonił Fernando Alonso, zrobiło się bardzo ciasno i Hiszpan wykorzystał tę sytuację wyprzedzając Brazylijczyka. Ricciardo tak spowolnił całą stawkę, że już po chwili za plecami Massy znaleźli się jeszcze Gutierrez, Raikkonen oraz Perez. Na 21. okrążeniu Hulkenberg wyprzedził Ricciardo i awansował na 4. pozycję.
Chwilę później z bolidem Toro Rosso poradził sobie Alonso. Esteban Gutierrez bardzo agresywnie zaatakował Felipe Massę, walka koło w koło, jednak Brazylijczykowi udało się obronić pozycję. Nagle o swoim istnieniu przypomniał wszystkim Kimi Raikkonen, który wyprzedził Gutierreza, momentalnie zaatakowanego także przez Pereza. W czołówce błyskawicznie przyspieszył Mark Webber, niestety Australijczyk na 26. okrążeniu po raz drugi zjawił się w boksach.
Co ciekawe, Sebastian popełnił w wyścigu kilka błędów, dość często blokując koła granatowego bolidu podczas hamowania. Jednak teraz to Sebastian zaczął gonić Romaina i błyskawicznie niwelować stratę i na 30. okrążeniu mógł już korzystać z systemu DRS, zgodnie z poleceniami swojego inżyniera, naciskając na Francuza. Kierowca Lotusa zjechał jednak do boksów i Niemiec objął prowadzenie. Sędziowie postanowili ukarać Daniela Ricciardo przejazdem przez boksy za cięcie zakrętów.
Chwilę później sędziowie ukarali także Felipe Massę. Zawodnik Ferrari przekroczył prędkość w alei serwisowej i w związku z tym będzie on musiał jeszcze raz przejechać przez pit lane. Na 34. okrążeniu na prowadzeniu nadal Vettel ścigany przez Webbera. Sebastian pojawił się w boksach dopiero na 38. okrążeniu i powrócił na tor za Romainem Grosjeanem. Jadący na prowadzeniu Mark Webber najprawdopodobniej wykorzystywał strategię trzech pit stopów.
Przy 40. okrążeniu Kimi Raikkonen dogonił jadącego na 5. pozycji Fernando Alonso. W między czasie Sebastian błyskawicznie zbliżał się do Romaina i na 41. okrążeniu Red Bull wyprzedził Lotusa, pozbawiając Francuza szans na zwycięstwo. Na 43. okrążeniu Mark Webber zjechał do boksów i niestety, powrócił na tor na trzeciej pozycji. Wszystko wskazuje więc na to, że Markowi będzie gigantycznie ciężko dogonić Romaina i Sebastiana. Chwilę później zawodnik Lotusa popełnił błąd i Red Bull prowadzony przez Marka Webbera rozpoczęli walkę, jednak nie było to takie proste.
Po kilku okrążeniach nieudanych prób na 52. kółku Mark Webber finalnie wyprzedził Romaina Grosjeana i awansował na drugą pozycję. Do samego końca w wyścigu nie zmieniło się już nic i jako pierwszy linię mety przekroczył Sebastian Vettel. Dalej Mark Webber, Romain Grosjean, Fernando Alonso, Kimi Raikkonen, Nico Hulkenberg, Esteban Gutierrez, Nico Rosberg, Jenson Button i jeden jedyny punkcik dla Felipe Massy.
Świetna strategia Red Bulla, ale tym razem nie bez błędów Sebastian Vettel. Genialny początek wyścigu dla Grosjeana, dobra jazda Webbera i wielka szkoda Hamiltona. Poza tym kolejny raz blisko podium Alonso i Raikkonen. Ja uważam, że Mark mógł wygrać ten wyścig, a zespół wybrał mu złą strategię. Szkoda, że tak szybki team nie potrafi docenić Australijczyka i nie chce dać mu odnieść zwycięstwa w ostatnich wyścigach w jego karierze.