Kwalifikacje GP Japonii: Webber pokazuje pazur

Po raz pierwszy w tym sezonie Mark Webber wystartuje do wyścigu z pierwszego pola startowego. Australijczyk na zakończenie kariery w Formule 1 pokonał swojego partnera zespołowego podczas kwalifikacji do Grand Prix Japonii.

Kwalifikacje GP Japonii: Webber pokazuje pazur
Bartosz Pokrzywiński

12.10.2013 | aktual.: 08.10.2022 13:29

Po raz pierwszy w tym sezonie Mark Webber wystartuje do wyścigu z pierwszego pola startowego. Australijczyk na zakończenie kariery w Formule 1 pokonał swojego partnera zespołowego podczas kwalifikacji do Grand Prix Japonii.

Wreszcie, od dawien dawna, kwalifikacje nie były nudnym widowiskiem. Zaczęło się w Q1 od kilku spektakularnych pożarów. Stojący w boksach zespołu Sauber biało-czarny bolid Estebana Gutierreza nagle zaczął się palić. Okazało się, że przyczyną pożaru były opary paliwa i na szczęście mechanikom udało się go szybko ugasić. Później Sauber został ukarany grzywną w wysokości 20 000 euro, kara dotyczyła jednak złego poinformowania Nico Hulkenberga, który nieświadomie zablokował Maxa Chiltona.

Obraz

Co ciekawe, dzień wcześniej na ekipą Franka Williamsa nałożono bardzo dotkliwą karę w wysokości 60 000 euro. Tym razem chodziło o koło, które odpadło z auta Pastora Maldonado podczas treningów. To nie koniec przygód pierwszej części czasówki, bowiem na trzy minuty przed końcem sesji zapaliło się auto Jeana-Erica Vergne. W efekcie sędziowie wstrzymali sesję. W Q1 świetnie poradził sobie Romain Grosjean, który znalazł się na czele tabeli, a z rywalizacji odpadli kierowcy Caterhama, Marussii, a także Vergne i Sutil.

W Q2 obyło się bez większych przygód, a szczyt tabeli najlepszych czasów wskoczyła para Red Bulli. Nieźle radziły sobie także Lotusy oraz Lewis Hamilton reprezentujący barwy Mercedesa. Żarty skończyły się w trzeciej części czasówki na torze Suzuka.

Obraz

Kwalifikacje były o tyle ważne, ponieważ jeśli Sebastian Vettel wygra GP Japonii, a Fernando Alonso ukończy wyścig nie zdobywając minimalnie 2 punktów, Vettel zdobędzie czwarty tytuł mistrzowski. Tym razem jednak największym przeciwnikiem Sebastiana okazał się jego partner z zespołu, Mark Webber. Australijczyk kończy swoją karierę w Formule 1 po zakończeniu tegorocznego sezonu. Kierowca nie ukrywa, że chciałby jeszcze raz stanąć na najwyższym stopniu podium, a doskonała forma jego bolidu może mu to znacznie ułatwić.

Mark Webber był jedynym zawodnikiem, który w ten weekend zszedł poniżej 1 minuty i 31 sekund. Za nim uplasowali się Sebastian Vettel, Lewis Hamilton, Romain Grosjean, Massa i Rosberg, Hulkenberg i Alonso oraz Raikkonen i Button. Jak więc widać, jeśli Fernando chce przedłużyć swoje matematyczne szanse na zdobycie tytułu mistrzowskiego, musi się jutro wziąć ostro do roboty. Ciekawie byłoby, gdyby Mark ukończył wyścig jako pierwszy.

Źródło artykułu:WP Autokult
formuła 1FerrariLotus
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)