Czym jeździli Polacy w latach 90.?
Po rozpadzie ZSRR i upadku socjalizmu w naszym kraju Polacy poczuli wolność i w końcu mogli sobie pozwolić na własne cztery kółka. Wysokie ambicje i wymagania często ograniczał brak pieniędzy. Byli jednak tacy, którzy już w tamtym czasie jeździli Mercedesami. A czym jeździł lud?
04.05.2012 | aktual.: 12.10.2022 13:12
Lata 90. - FSO Polonez Caro
Jako że w czasach PRL samochodów na rynku nie było zbyt dużo i mogli sobie na nie pozwolić tylko nieliczni, na początku lat 90. Polacy rozpaczliwie potrzebowali taniego i w miarę przestronnego środka transportu. Takie oczekiwania idealnie spełniał zaprezentowany w 1991 roku model Caro, który w dużej mierze bazował na swoim poprzedniku. Był jak na tamte czasy duży i pakowny, ale miał jedną, dość poważną wadę - bardzo dużo palił. Niektóre wersje w czasie jazdy miejskiej potrafiły wypić nawet 16 l/100 km. Mimo to samochód był dość popularny, bo właściwie nie było innej alternatywy.
Lata 90. - Fiat 126p
Mały Fiat był produkowany bardzo długo, pierwsze egzemplarze trafiły do klientów już na początku lat 80., a ostatni z nich został wyprodukowany w roku 2000. Samochody ze względu na niską cenę cieszyły się sporą popularnością w latach 90. Prawie każdy zaczynał wówczas od maluszka. Było to właściwie jedno z nielicznych aut, jakie można było kupić na rynku wtórnym. Głównym argumentem przemawiającym za tą konstrukcją, oprócz ceny zakupu, były niskie koszty eksploatacji i prosta budowa umożliwiająca wykonanie większości napraw we własnym zakresie.
Lata 90. - Fiat Cinquecento
Podczas gdy produkcja malucha szła pełną parą, ponieważ było zapotrzebowanie na nowszą konstrukcję, na rynku pojawiło się tak zwane żelazko, czyli Fiat Cinquecento. Ten produkowany w tyskiej fabryce wozik również zdobył na naszym rynku sporą rzeszę klientów. Podobnie jak Fiat 126p był tani w eksploatacji i wygodnie się nim parkowało, a jego przewagą nad maluchem była przede wszystkim świeżość konstrukcji. Niestety nowe miejskie autko Fiata nie było już takie tanie jak maluch. Największą wadą obydwu samochodów było jednak to, że w czasie nawet niegroźnego wypadku zarówno kierowca, jak i pasażerowie mieli nikłe szanse na przeżycie.
Lata 90. - Daewoo Nexia
W połowie lat 90. naprzeciw polskiemu zapotrzebowaniu na nowe i stosunkowo niedrogie auta wyszła koreańska firma Daewoo. Koreańczycy przejęli fabryki FSO oraz FSC i rozpoczęli produkcję swoich konstrukcji. Jednym z pierwszych oferowanych modeli była produkowana w Lublinie Nexia. Samochód już na pierwszy rzut oka był łudząco podobny do… no właśnie, wówczas nikt nie widział do czego. Jeśli tego nie wiedzieliście, to uświadamiam Was, że Nexia była tak naprawdę w bardzo dużym stopniu skonstruowana na podstawie części pochodzących z Opla Kadetta E. Było to owoc współpracy z koncernem GM.
Lata 90. - Daewoo Lanos
Po kilku latach produkcji przestarzałą Nexię trzeba było zastąpić bardziej nowoczesnym modelem i w związku z tym w 1997 roku do salonów trafił zupełnie nowy koreański kompakt – Lanos. Z czasem coraz więcej części, z których składany był Lanos, było wytwarzanych w Polsce. Niestety na polski rynek trafiało coraz więcej dużo atrakcyjniejszych używanych aut z Niemiec, przez co Daewoo stopniowo traciło na popularności. Co prawda Lanos był produkowany na Żeraniu aż do 2008 roku, ale przez osiem ostatnich lat zdecydowana większość egzemplarzy była eksportowana na Ukrainę.
Lata 90. - Opel Astra
Choć w latach 90. na polskim rynku koreańskich aut było naprawdę sporo, część nieco zamożniejszych klientów decydowała się na niemieckie konstrukcje. Jako że Volkswagen Golf III generacji był wówczas, jak na nasze warunki, jeszcze za drogi, dużą popularnością cieszył się Opel Astra F. Auto produkowane było od 1991 roku aż do 2002 między innymi w Polsce. Największymi atutami tej konstrukcji była bez wątpienia bogata oferta silnikowa, która biła na głowę koreańską konkurencję.
Lata 90. - Ford Escort
W latach 90. na naszym rodzimym rynku dużą popularnością cieszył się również Ford Escort - z podobnych powodów co Opel Astra. Całkiem przyzwoite ceny, bogata oferta silnikowa i ciekawe opcje wyposażenia dodatkowego to rzeczy, o których właściciele Polonezów mogli tylko pomarzyć. Escorta podobnie jak Astrę również produkowano w Polsce. W czasach swojej świetności auto było chwalone za dobre własności jezdne, jednak prawdziwa rewolucja w tej dziedzinie nastąpiła dopiero w następcy Escorta, Focusie.
Lata 90. - Renault Laguna I
Na nowe auto klasy średniej w tamtych czasach było stać tylko nielicznych, mimo to samochody tego segmentu jakoś się sprzedawały. Jednym z najchętniej kupowanych wówczas modeli było Renault Laguna. Oprócz atrakcyjnej ceny to francuskie auto przyciągnęło między innymi drapieżnym designem, dużą przestronnością i miękkim, komfortowym zawieszeniem. Ta ostatnia cecha ze względu na bardzo słabą jakość polskich dróg była bez wątpienia bardzo pożądana w latach 90. i w nieco mniejszym stopniu jest nadal.
Lata 90. - Mercedes W124
Mercedes od zawsze był synonimem luksusu i niezawodności. W Polsce zaraz po upadku socjalizmu większość ludzi nawet nie śniła o tym, że kiedykolwiek uda im się zakupić takie auto. Byli jednak tacy, dla których nabycie Mercedesa nie stanowiło większego problemu. Kto jeździł „baleronem” w latach 90.? Na początku głównie gangsterzy i bogaci biznesmeni, którzy dorobili się jeszcze w czasie PRL-u. Będąc właścicielem takiego auta, trzeba go było dobrze pilnować, bo amatorzy cudzej własności wymyślali różne sposoby, żeby je zdobyć. Nieco później W124 trafiło w ręce taksówkarzy i wiele egzemplarzy tego modelu ze względu na ponadprzeciętną trwałość i wysoki komfort jest użytkowanych przez nich do dziś.
Lata 90. - Audi 80
Na początku lat 90. Audi 80 z powodu wysokiej ceny nie było jeszcze zbyt popularne. Z czasem na ulicach polskich miast coraz częściej zaczęły pojawiać się modele B3 i B4. Klienci kupowali te auta przede wszystkim z uwagi na prestiż marki i niezawodność. Co ciekawe, mimo wyższej ceny Polacy znacznie chętniej wybierali Audi 80 niż skonstruowanego na tej samej płycie podłogowej Volkswagena Passata B3/B4. Niestety ze względu na dużą popularność samochody często ginęły z jednych parkingów i po szybkiej odsprzedaży pojawiały się na innych po to, żeby po jakimś czasie znów trafić w ręce przestępców.