TestyAudiAudi TT Coupé 2,0 TFSI quattro S tronic - test

Audi TT Coupé 2,0 TFSI quattro S tronic - test

Audi TT Coupé 2,0 TFSI quattro S tronic - test
Mariusz Zmysłowski

18.03.2015 03:08, aktual.: 18.04.2023 11:44

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Pod koniec poprzedniego roku Audi wprowadziło na rynek trzecią generację modelu TT. Niemcy skoncentrowali się w nim między innymi na kilku nowych rozwiązaniach, które później pojawiły się także w innych samochodach koncernu. Czy w tej pogoni za doskonałością nie umknęły pewne szczegóły?

Audi TT Coupé 2,0 TFSI quattro S tronic - test

Nawet gdybyście widzieli pierwszy raz model przedstawiony na zdjęciach, to czy byłby sens w ogóle go przedstawiać i opisywać jego wygląd? Nie, bo od razu widać z czym mamy do czynienia. To trzecia ewolucja Audi TT, prawdopodobnie najbardziej charakterystycznego samochodu w gamie tego producenta. No, może nie licząc R8.

Kolejny raz Audi wyostrzyło spojrzenie i sylwetkę tej maszyny. To zgrabne, kompaktowe nadwozie podoba się nawet osobom, które deklarują się raczej jako fani konkurencji.

Jedno pozostało niezmienione – TT wciąż jest bardzo zwartym samochodem. Widać to na zewnątrz i da się poczuć zasiadając za jego sterami. Fotel przyjemnie obejmuje ciało, co w połączeniu z niewielką kabiną i mocno nachyloną, niewysoką szybą daje poczucie kompaktowych rozmiarów. TT swoimi gabarytami i tym pierwszym wrażeniem stwarzanym przez wnętrze daje wstępnie znać czego możemy się spodziewać w trakcie jazdy. O tym jednak później. Na razie rozejrzyjmy się po kabinie.

Obraz

Określenie jej jako zwartej i kompaktowej to pozytywne stwierdzenie, które może wydać jedynie osoba, która nie próbowała przewieźć w niej przynajmniej trójki osób. Póki jeździsz tylko Ty i Twoja druga połówka, wszystko gra. Problem pojawia się gdy żona prosi, byś podwiózł z pracy również jej koleżankę. Sytuacja robi się patowa: jak wytłumaczyć kobiecie, że nie zmieści się do samochodu, żeby jej nie urazić?

To może chociaż dzieci? Z tyłu znajdują się uchwyty ISOFIX, ale montaż fotelika będzie co najmniej trudny. Dwa tylne miejsca w TT powinniśmy uznawać raczej za dodatek do okazjonalnego wykorzystywania na niedługich dystansach.

Kanapa jest raczej symboliczna
Kanapa jest raczej symboliczna

Całkiem nieźle jest za to za kanapą. Ustawny, płaski bagażnik mieści 305 l, a jeśli złożymy oparcia, dostaniemy do dyspozycji ponad 700 l miejsca. Nieźle jak na małe, sportowe auto.

Wracając na właściwe miejsce, czyli za kierownicę: pozycja jest świetna. W nowym Audi TT siedzi się nisko, a dzięki dużemu zakresowi regulacji położenia wieńca w dwóch płaszczyznach, bardzo łatwo dostosujemy ją do naszych potrzeb. Do tego świetne fotele rewelacyjnie będą trzymać nas w ryzach w trakcie dynamicznej jazdy po zakrętach, do której zachęca bardzo przyjemnie wyprofilowana kierownica. Sam jej wieniec mógłby być minimalnie drobniejszy, to jednak ograniczyłoby widoczność wirtualnego kokpitu, którym tak szczyci się Audi.

Obraz

Czy niemiecki producent faktycznie ma się czym chwalić? Owszem, ma. Chociaż nie jestem miłośnikiem cyfrowych zegarów i preferuję widok fizycznej, podskakującej wskazówki, to to rozwiązanie zrobiło na mnie duże wrażenie. Inżynierowie Audi weszli na nowy poziom prostoty konsoli środkowej i łatwości dostępu do funkcji dla kierowcy.

Pamiętacie kokpit Ferrari F50? Był idealnie prosty. Tyle tylko, że tam puryści dostawali tylko to, co niezbędne. A w Audi TT mamy całą wywrotkę elektronicznych zabawek. To właśnie zasługa wirtualnego kokpitu. Nie bez znaczenia był też świetny pomysł przeniesienia obsługi klimatyzacji do wewnętrznych części nawiewów. Teraz wyświetlacze wskazujące temperaturę oraz kierunek nawiewu znajdują się na czarnych tarczach pośrodku każdej z kratek. Rozwiązanie bardzo dobre pod względem stylistyki i ergonomii.

Bajecznie prosta konsola środkowa
Bajecznie prosta konsola środkowa

Wirtualny kokpit Audi TT pozwala między innymi na korzystanie z nawigacji ze zdjęciami satelitarnymi Google'a, przeglądanie wiadomości, Twittera oraz dostęp do wszystkich funkcji samochodu. By ułatwić obsługę tych elektronicznych instrumentów i aplikacji zegary rozsuwają się na boki i zmniejszają. Mamy do nich dostęp cały czas, ale schodzą minimalnie na drugi plan.

Czy jest to niezbędne? Nie, nie przeszkadzałoby mi, gdybym te same informacje dostawał na ekranie pośrodku konsoli środkowej. W sumie czasem nawet byłoby lepiej. Wielka przesuwająca się mapa ze zdjęciami satelitarnymi trochę rozprasza uwagę. Nie zmienia to faktu, że jej obsługa jest bardzo prosta, możemy nawet korzystać z obsługi głosowej. Nie rozumiem tylko dlaczego Audi zatrudniło do pełnienia tej funkcji służbę królowej Elżbiety. System komunikuje się z nami, jakbyśmy byli gośćmi rodziny królewskiej, ubranymi w zbyt drogie ciuchy i z nosami zadartymi tak wysoko, że gdybyśmy otworzyli szyberdach, to wystawałby jeszcze 30 cm nad karoserię.

Szanowni Państwo!
Szanowni Państwo!

Lektorka odzywa się do kierowcy zwrotami takimi jak „dokąd chcielibyście państwo jechać?”. Dlaczego nie dodała na początku „przepraszam, że pytam”? To samo mamy na wświetlaczu w trakcie słuchania muzyki: „Słuchacie Państwo”. Czy mój własny samochód musi się do mnie zwracać per pan? Domyślam się, że kiedy coś się zepsuje, na ekranie wyświetli się „przepraszam za tę niedogodność”.

Dlaczego tak przyczepiłem się do takiego drobiazgu? Bo w czasach wirtualnych kokpitów, elektronizacji samochodów i autonomizacji pojazdów coraz częściej zarzucamy naszym autom, że są bezduszne. Coraz bardziej zaczyna nam brakować tej osobistej więzi z samochodem. To szczególnie istotne w takich maszynach jak Audi TT, których nie kupujemy bo cena była dobra albo bo są praktyczne. Nie nie, takie samochody kupujemy bo ich chcemy. Wchodzimy do salonu, patrzymy na nie i ich pożądamy. To ma być nasza zabawka i nasz czterokołowy kumpel, do którego powiemy „cześć”, kiedy zejdziemy rano do garażu. Tymczasem nasz towarzysz nocnych jazd po mieście i długich podróży przez piękne europejskie drogi zwraca się do nas jak do angielskiego smutnego faceta z wąsami jeszcze mokrymi od gorzkiej herbatki, zaparzonej punktualnie o godzinie 17.

Czy to już nie jest trochę za dużo?
Czy to już nie jest trochę za dużo?

Mimo to bardzo polubiłem TT. Udawałem, że nie widzę i nie słyszę „państwa”. Podświadomie zastąpiłem to czymś innym – dźwiękiem silnika. 2-litrowy motor generujący 230 KM był absolutnie rewelacyjny gdy pracował pod obciążeniem. Wchodzenie z niskich obrotów w zakres coraz bliższy czerwonemu polu powoli podnosił ciśnienie. Słyszysz jak wściekłość narasta pod maską. Dociskasz gaz do podłogi, mocniej wciska Cię w fotel. Wskazówka obrotomierza już niemal muska czerwone pole i... puf! Ten sam sztuczny dźwięk, który znam już np. z Golfa GTI.

Znów, podobnie jak z wirtualnym kokpitem – wszystko jest idealnie, dopięte na ostatni guzik. Widać, że grupa inżynierów pracowała nad tym przez długie godziny. Za nimi wiele nieprzespanych nocy. Niestety, o jedną za dużo. Tu też ktoś przedobrzył. Pyknięcie przy zmianie biegu miało nadawać brzmieniu rasowości. Tylko po co? Ten silnik i tak brzmi bardzo dobrze bez pomocy tych wymuszonych cudów w układzie wydechowym. Każdy kto jechał samochodem naprawdę strzelającym z wydechu od razu wyczuje tu efekty specjalne.

Obraz

Nie rozumiem tego pykającego dodatku bo wiem, że Audi potrafi zrobić doskonały, naturalny samochód. Dwa szybkie przykłady: Audi S1 Sportback i RS5. Na ten pierwiastek, który znalazł się między innymi w tych dwóch modelach zabrakło miejsca w do bólu idealnym TT.

Te detale można wybaczyć, kiedy skupimy się wyłącznie na jeździe TT. To Audi jest świetnie wyważone. Napęd quattro pozwala trochę pozamiatać tyłem i jednocześnie daje pewność, że na szybkim łuku nie spotka nas przykra niespodzianka. W połączeniu z S tronikiem i 2-litrowym motorem benzynowym mamy przepis na świetne, zwinne auto. To jeden z tych samochodów, którymi po prostu chce się jeździć. Jest już późno, właściwie za 5 godzin musisz wstać do pracy. Na dodatek zaświeciła się kontrolka rezerwy. Dolewasz paliwa i ruszasz na jeszcze godzinę jazdy po mieście.

Obraz

S tronic redukuje bardzo sprawnie. Kickdown jest niemal natychmiastowy. Praca przekładni przy sterowaniu łopatkami nie pozostawia złudzeń – to komplet niemal doskonały. Ustępuje tylko nielicznym, w tym PDK od Porsche, ale tamta skrzynia czyta w myślach kierowcy, więc można uznać, że w tym konkursie się nie liczy.

Zawieszenie nie zostało stworzone na polskie drogi. A przynajmniej nie na te, którymi codziennie dojeżdżamy do pracy. Nawet na pulchnych, zimowych oponach naciągniętych na 17-calowe felgi o komforcie raczej powinniśmy zapomnieć. To auto sportowe, które przypomina o swoim rodowodzie na każdej nierówności. Da się jednak z nim żyć. Wymaga wyrzeczeń, ale nie jest na tyle źle, by zrezygnować z jazdy TT na co dzień.

Obraz

Wyraźne przekazywanie na nasze ciało wszystkich nierówności zawieszenie Audi TT wynagrodzi nam na szybkich łukach. Skuteczność z jaką mechanika trzyma ten samochód w ryzach jest zadziwiająca. Dodatkowo do pomocy mamy kontrolę trakcji, która nawet nie przeszkadza tak, jak czasem się to zdarza we współczesnych konstrukcjach. Interweniuje, kiedy jest to już faktycznie niezbędne do zachowania stabilności.

TT zaskakuje także przyzwoitym zużyciem paliwa. W mieście delikatna jazda skutkuje wynikiem na poziomie około 9 l/100 km. W trasie w praktyce zużyjemy około 6 l/100 km. Mnie udało się zejść jeszcze 0,6 l poniżej deklarowanych w katalogu 5,4 l/100 km, ale to był wynik uzyskany w warunkach niemal laboratoryjnych i niepowtarzalnych przy rzeczywistym użytkowaniu.

Obraz

Audi TT można mieć już za 159 200 zł. Jednak za tę cenę nie dostaniemy skrzyni automatycznej i napędu na cztery koła, a jedynie FWD. Jeśli chcemy je mieć w zestawie z 2-litrowym motorem benzynowym, to należy przygotować około 183 tys. zł. A jeśli chcielibyśmy mieć bogato wyposażoną wersję, np. taką jak na zdjęciach? Audi dorzuciło na pokład sporo nienależących do tanich dodatków. Suma końcowa to 256 600 zł po odliczeniu pakietu serwisowego.

Nowe Audi TT to bez wątpienia rewelacyjny samochód, który dzięki swoim świetnym właściwościom jezdnym zapewni ogrom frajdy za sterami. Wisienką na torcie będzie bardzo dobre wykończenie i kapitalna ergonomia. Szkoda tylko tych dwóch pozornie błahych, przedobrzonych drobiazgów.

PLUSY:

Świetne właściwości jezdne

Bardzo dobry zestaw silnik-skrzynia biegów

Szybka przekładnia

Ergonomia na bardzo wysokim poziomie

Praktyczny jak na sportowe auto bagażnik

Łatwo dostarcza dużo frajdy z jazdy

MINUSY:

Nienaturalny sposób komunikacji i dźwięki silnika przy zmianie przełożenia

Tylne miejsca jedynie symboliczne

Ogólna ocena samochodu: 8/10

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/26]

Audi TT Coupé 2,0 TFSI quattro S tronic - dane techniczne

Testowany egzemplarz: Audi TT Coupé 2,0 TFSI quattro S tronic
Silnik i napęd
Układ i doładowanie:R4, doładowanie
Rodzaj paliwa:Benzyna
Ustawienie:Poprzecznie
Rozrząd:DOHC 16V
Objętość skokowa:1984 cm3
Stopień sprężania:9,6
Moc maksymalna:230 KM przy 4500-6200 rpm
Moment maksymalny:370 Nm przy 1600-4300 rpm
Objętościowy wskaźnik mocy:116 KM/l
Skrzynia biegów:6-stopniowa zautomatyzowana S tronic
Typ napędu:Na cztery koła (AWD)
Hamulce przednie:Tarczowe, wentylowane
Hamulce tylne:Tarczowe
Zawieszenie przednie:Kolumna MacPhersona
Zawieszenie tylne:Oś wielowahaczowa
Układ kierowniczy:Zębatkowy, wspomagany elektromechanicznie
Średnica zawracania:10,96 m
Koła, ogumienie przednie:225/50 R17
Koła, ogumienie tylne:225/50 R17
Masy i wymiary
Typ nadwozia:Coupé
Liczba drzwi:3
Współczynnik oporu Cd (Cx):b.d.
Masa własna:1335 kg
Stosunek masy do mocy:5,8 kg/KM
Długość:4177 mm
Szerokość:1832 mm
Wysokość:1353 mm
Rozstaw osi:2505 mm
Rozstaw kół przód/tył:1572/1552 mm
Pojemność zbiornika paliwa:55 l
Pojemność bagażnika:305 l
Osiągi
Katalogowo:Pomiar własny:
Przyspieszenie 0-100 km/h:5,3 s
Prędkość maksymalna:250 km/h
Zużycie paliwa (miasto):8,3 l/100 km9 l/100 km
Zużycie paliwa (trasa):5,4 l/100 km6 l/100 km
Zużycie paliwa (mieszane):6,4 l/100 km
Emisja CO2:149 g/km
Test zderzeniowy Euro NCAP:4 gwiazdki (2015)
Cena
Testowany egzemplarz:256 600 zł
Model od:159 200 zł
Wersja silnikowa od:159 200 zł
Wyposażenie
Wybrane wyposażanie testowanej wersj:Standardowe:Opcjonalne
Dodatki stylistyczne nadwozia:-Pakiet stylistyczny S line Exterieur (7290 zł), pakiet sportowy S line: 5-ramienne obręcze ze stopu metali lekkich 8,5J x 18, opony 245/40 R18 (nie dotyczy wersji na oponach zimowych), zawieszenie sportowe S line, logo S line na przednich błotnikach, logo S line na listwach progowych drzwi, wnętrze, deska rozdzielcza i podsufitka tkaninowa w kolorze czarnym, siedzenia sportowe z przodu z tłoczeniem S line w oparciach i elektryczną regulacją podparcia odcinka lędźwiowego kręgosłupa, 3-ramienna kierownica sportowa z logo S line, aplikacje dekoracyjne z matowego aluminium (11 420 zł)
Dodatki stylistyczne wnętrza:Aplikacje z aluminium, aluminiowe nakładki na pedały, listwy progowe aluminiowetapicerka skórzana Feinnappa z tłoczeniem S Line (5590 zł), kierownica sportowa 3-ramienna ze spłaszczonym wieńcem, wielofunkcyjna, sportowa, obszyta skórą (950 zł), pakiet skórzane: uchwyty w drzwiach i podłokietnik z dźwignią hamulca ręcznego pokryte skórą w kolorze czarnym (1900 zł), oświetlenie wnętrza w technice LED (1220 zł)
Koła i opony:Obręcze aluminiowe 8J x 17,5 z oponami 225/50 R17, zestaw naprawczy do opon-
Komfort:Lusterka zewnętrzne ogrzewane, regulowane elektronicznie, szyba przednia z przyciemnionym pasem, klimatyzacja automatyczna, szyby otwierane elektrycznieAudi parking system na tył (1950 zł), asystent świateł drogowych (740 zł), tempomat (1410 zł), fotele sportowe typu S: manualna regulacja kąta pochylenia siedziska, oparcia i wysokości siedzenia, zagłówki zintegrowane z oparciami siedzeń, 4-kierunkowa regulacja podparcia odcinka lędźwiowego kręgosłupa, listwy boczne w oparciach foteli w kolorze czarnym, lakierowane elementy wnętrza bocznych elementów siedzeń w kolorze czarnym (3360 zł), ogrzewanie foteli przednich (1710 zł), lusterko wewnętrzne z automatyczną funkcją przeciwoślepieniową, czujnikiem deszczu i świateł mijania oraz szybą przednią z pasem przy górnej krawędzi (590 zł w połączeniu z reflektorami LED)
Bezpieczeństwo:Poduszki powietrzne boczne i czołowe dla pasażera i kierowcy, ISOFIX x2 na tylnych miejscach, Audi Active Lane AssistAutoalarm (1950 zł), reflektory przednie w technice LED: światła mijania, drogowe, dzienne i kierunkowskazy (5930 zł), ISOFIX na fotelu pasażera z przodu (390 zł)
Multimedia:Wirtualny kokpit, radio MMI z CD, 8-głośnikami, AUX-INSystem nagłaśniający Bang & Olufsen (4140 zł), MMI Navigation plus z MMI touch: system nawigacji zintegrowany z 12,3-calowym wyświetlaczem Audi virtual cockpit, czytniki kart SD/HC, MMI radio, Audi music interface, system nawigacji satelitarnej MMI Navigation plus z twardym dyskiem, złącze Bluetooth z funkcją Audiostreaming, odtwarzacz DVD (MP3-, WMA-, AAC, MPEG), 8 głośników o łącznej mocy 80 W (12 090 zł)
Mechanika:Start-StopDrive Select (980 zł), sportowe zawieszenie (jako element pakietu sportowego S line)
Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (39)