Wiejski tuning w wyższych sferach - jak znani tunerzy krzywdzą samochody [cz. 1]
Tuning towarzyszy motoryzacji niemal od samych jej początków. Początkowo pojazdy były modyfikowane przez właścicieli, później na rynku zaczęły pojawiać się firmy specjalizujące się w modyfikacjach aut - zarówno mechanicznych, jak i stylistycznych. Niestety, o ile poprawa osiągów zazwyczaj wychodzi samochodom na dobre, o tyle z wyglądem bywa różnie...
07.03.2012 | aktual.: 20.10.2022 21:35
Anliker McLaren SLR 999 Red Gold Dream
Czas na gwiazdę tego zestawienia. Anliker McLaren SLR 999 Red Gold Dream to stworzony na specjalne zamówienie Swajcara Ueli Anlikera SLR. Moc podniesiono do 985 KM, co w sumie nie dziwi - w końcu motor musi mieć siłę pchać do przodu monstrualne nadwozie pokryte 5 kg złota, 25 warstwami lakieru i ozdobione 600 rubinami - kicz, jakiego jeszcze nie widzieliście. A wszystko z paskudnym jak noc listopadowa pakiecie stylistycznym. Zgadnijcie, kto przygotował jedyny egzemplarz tego auta na indywidualne zamówienie. Tak, to widać po wyjątkowym stylu pasa przedniego - przed Wami kolejne dzieło ASMA Design.
Niedawno właściciel wystawił swojego wyjątkowego SLR-a na sprzedaż. Jakiej domagał się kwoty? 8 200 000 euro.
Tuning World 2009 McLaren SLR 999 Red Gold Dream
Całe szczęście to oblicze tuningu stanowi mniejszość. Większość projektów poprawia auta zarówno od strony technicznej, jak i wizualnej. Jeśli jesteście głodni większej liczby artykułów o tuningu, tym razem niekoniecznie z przymrużeniem oka, odwiedźcie nasz dział tuning.
Jaguar S-Type R Panzani Design Vintage GT
Jaguar jeszcze do niedawna produkował stonowane samochody z klasą i sportowym charakterem. Wszyscy z pewnością pamiętają klasycznie wyglądającego S-Type'a. Patrząc na to, co popełnił tuner Panzani, trudno zgadnąć, jaki właściwie miał cel. Chciano odmłodzić dojrzałego anglika? Uczynić go bardziej sportowym? Może i tak, ale ten eksperyment zalicza się do kompletnie nieudanych. Tył wygląda interesująco, ale czy pasuje do Jaguara S-Type'a?
ASMA Design Porsche Cayenne Turbo The Giant
ASMA Design pojawia się w tym zestawieniu już po raz drugi. I po raz drugi daje pokaz kiczu z najwyższej półki. Trudno nawet doszukiwać się czegokolwiek, co mogłoby ratować stylistykę tego potworka. Z tyłu brzydki, z przodu koszmar.
Mansory SLS AMG Cormeum
Mercedes-Benz SLS to zwieńczenie wielu lat pracy inżynierów AMG. Doskonale się prowadzi i znakomicie wygląda. W napięciu wyczekiwana jest odmiana Black Series, ponieważ wielu miłośników modelu uważa, że trudno będzie nie popsuć wyglądu gran turismo z Niemiec podczas wprowadzania zmian związanych z polepszeniem jego osiągów. Inżynierowie z Mansory postanowili podejść do modyfikacji SLS-a brawurowo. Efekt wygląda nieźle, dopóki nie spojrzy się na przód auta. Trudno nawet opisać, co mógłby przypominać nowy przedni pas SLS-a. Wisienką na tym niezbyt urodziwym torcie są światła przejęte z Ferrari 599 GTB Fiorano.
Nissan GT-R BenSopra
BenSopra to stosunkowo młody tuner. Działa na rynku japońskim, a swoją karierę rozpoczął od projektu Lamborghini Gallardo. Nie spoczął na laurach i wziął na warsztat również Nissana GT-R. Mając na uwadze, że auto ma mieć charakter pojazdu wyścigowego, całość prezentuje się całkiem nieźle. Tuner z Osaki poległ niestety na detalach. Dziwaczne otwory pod światłami oraz lotki przy skrzelach za przednimi kołami wyglądają co najmniej dziwnie. Również kształt wlotu powietrza w pasie frontowym został wykrzywiony w stosunku do oryginału w dość chaotyczny i niezbyt atrakcyjny sposób.
ASMA Design Phantasma CL Chrome
Mercedes-Benz CL - jego stonowana stylistyka, która stanowi zgrabne opakowanie dla potężnego coupé, skradła serce niejednego miłośnika motoryzacji. Co w takim razie przyszło do głowy stylistom tunera ASMA, gdy projektowali pakiet stylistyczny Phantasma? Dlaczego to zrobili? Odpowiedzi na to pytanie zapewne nie poznamy.
Wiadomo tylko jedno: to chyba jeden z najbardziej skrzywdzonych samochodów, jakie widział świat motoryzacji. Pokracznie poszerzone nadwozie, paskudna atrapa dyfuzora - to tylko preludium do prawdziwej tragedii, jaką jest grill. Paskudna wersja CL-a stara się bronić mocą wynoszącą 725 KM i momentem obrotowym 1180 Nm. No właśnie - stara się, ale moim zdaniem nic nie jest w stanie pomóc temu pakietowi.
Lamborghini Gallardo Cosa Design
Sprawniejsze hamulce, poprawione zawieszenie, zmieniony wydech i 20 KM więcej. Tyle (innymi słowy - niewiele) zmian zaszło wewnątrz. Niestety, z zewnątrz niemiecki tuner zaszalał. Dzieło Cosa Design to niezbyt urodziwy miks modeli Reventón i Gallardo. Baby Lambo to raczej subtelne stylistycznie auto. Jak można było ubrać je w wulgarny strój Reventóna?
TopCar Porsche Panamera Turbo S Stingray
TopCar to rosyjski tuner, który przerabia auta z iście ułańską fantazją. Oczywiście wiąże się to z odpowiednio fantazyjnie dużymi cenami. Po pierwszym spojrzeniu można pomyśleć - nie jest źle. Owszem, od zewnątrz wizerunek Panamery nie ucierpiał zanadto. Niestety, TopCar zmodyfikował również wnętrze auta. Tam zaczyna się już istna parada kiczu.
Zastosowano naturalną skórę - w porządku, to nic nadzwyczajnego. Użyto również drewna brzozowego - dobrze, niektórym może przypaść do gustu jasny kolor elementów drewnianych. Niestety - wisienką na torcie jest wykończenie ze złota i skóry z krokodyla. Może znajdą się osoby, którym spodoba się to wnętrze, ale czy każda z nich powie z pełnym przekonaniem, że nie jest to kiczowate?
Mansory X6 M
SUV-y to jedne z najczęstszych ofiar znanych tunerów. Z pozostałymi segmentami aut specjaliści od zmian stylistyki obchodzą się delikatnie, tutaj natomiast nie ma litości. Mansory w przeciwieństwie do poprzednika zdecydowało się na modyfikacje mechaniczne, jednak to nie ratuje X6 M. Usportowiony SUV BMW przez wielu miłośników marki już w wersji bez modyfikacji uważany jest za niezbyt urodziwe auto. Z pakietem Mansory wizerunek X6 jest jeszcze gorszy. Traci na znaczeniu nawet fakt, że elementy zestawu tuningowego zostały wykonane z wysokiej jakości materiałów kompozytowych. X6 M "poprawione" przez Szwajcarów jest zwyczajnie paskudne.
FAB Design E Cabrio Widebody
Na początek delikatne zmiany. FAB Design nie skrzywdził Klasy E coupé potężnymi spojlerami i atrapami zderzaków, ale i tak "poprawiona" stylizacja auta z gwiazdą na masce kompletnie nie pasuje do charakteru samego auta. W dodatku cały zestaw sprawia wrażenie kompletnie niespójnego. W sztuczny sposób, kompletnie bez finezji poszerzono błotniki, a nad progami pojawiły się dość kiczowato wyglądające wloty powietrza. Niektóre dzieła tunerów większej i mniejszej rangi bronią się osiągami. FAB Design złożył broń już na starcie - ten pakiet zawiera jedynie zestaw stylistyczny. Nic więcej. Może być gorzej? Jasne, że tak - zapraszam na kolejną stronę.
Źródło: Autokult.pl