Toyota żegna Suprę. Na pocieszenie dwie edycje specjalne
Obecna generacja Toyoty Supry zadebiutowała w 2019 roku i powoli zbliża się do końca swoich dni. Auto zniknie z oferty w 2025 roku, lecz zanim do tego dojdzie, na rynek (niestety nie w Polsce) trafią dwie edycje specjalne.
28.11.2024 14:23
Piąta generacja Supry, której internetowi znawcy nie raz zarzucali bliskie pokrewieństwo z BMW Z4 okazała się świetnym samochodem sportowym. Od dnia premiery w 2019 roku Suprę oferowano z sześciocylindrową trzylitrówką generującą 340 KM. Rok później do gamy dołączył słabszy, dwulitrowy silnik o mocy 258 KM, a w 2022 roku w ofercie pojawiła się manualna przekładnia iMT.
Supra, niezależnie od wersji, zawsze spełniała pokładane niej oczekiwania, ciesząc osiągami i znakomitym wyważeniem. Niestety wszystko ma swój koniec - w 2025 roku auto zniknie z rynku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z tej okazji Toyota szykuje dwie edycje specjalne, w tym jedną finałową ograniczoną do zaledwie 300 egzemplarzy. A90 Final Edition czerpie z doświadczenia zespołu Toyota Gazoo Racing i jest inspirowana startami GR Supry w drifcie, wyścigach długodystansowych, NASCAR oraz rywalizacji aut GT4.
Co najważniejsze, wersja ta wyróżnia się znacznie zwiększoną mocą, która wzrosła do imponujących 435 KM. Większy jest też moment obrotowy, wynoszący 570 Nm. Lepsze parametry przekładają się na osiągi - Suprą Final Edition pojedziemy 270 km/h.
Klienci powinni też docenić układ wydechowy Akrapovič i manualną skrzynię biegów. Na tym jednak nie koniec, gdyż w pakiecie dostaniemy też regulowane zawieszenie KW i szersze o 10 mm opony.
Zwieńczeniem dzieła jest pakiet aerodynamiczny z dużym spojlerem i dodatkowymi wlotami powietrza, które znikają nieco wśród matowego, czarnego lakieru. Z czernią kontrastuje za to wnętrze, gdyż tunel środkowy i jeden z foteli wykończono czerwoną Alcantarą. Co ciekawe, drugie siedzenie jest czarne.
Lekkość przede wszystkim
Druga propozycja Toyoty bazująca na Suprze to wariant Lightweight Evo stworzony na bazie informacji i doświadczeń płynących ze strony klientów. Moc nie zmieniła się tu w stosunku do serii. Nadal otrzymamy 340 KM, choć bardziej rączych, gdyż poprawiono reakcję na gaz. Standardem jest też manualna skrzynia biegów.
Poza tym Japończycy zmienili ustawienia aktywnego dyferencjału i zmienili geometrię zawieszenia. Wisienką na torcie są wydajniejsze hamulce Brembo ukryte za 19-calowymi, lekkimi felgami.
We wnętrzu tapicerka foteli łączy skórę z Alcantarą, a na zagłówkach umieszczono logotyp GR. O sportowy klimat dbają także czerwone przeszycia i pasy bezpieczeństwa, a także czerwone podświetlenie lewarka zmiany biegów.
Obie wersje zapowiadają się smakowicie. Niestety jest jeden problem - żadna z nich nie trafi na polski rynek.