Test: Mercedes Marco Polo 300 d 4MATIC to szybki dom na kołach i niezłe auto na co dzień
Wszechstronność i użyteczność na co dzień to cechy niezbyt bliskie tradycyjnym kamperom. Te sprawdzają się świetnie w roli mobilnego mieszkania, ale trudno nazwać je interesującymi samochodami. Z Mercedesem Marco Polo jest zupełnie inaczej.
Mercedes Marco Polo 300 d 4MATIC - opinia, test
Nie trzeba być wytrawnym znawcą motoryzacji, by zauważyć, że Marco Polo różni się od pojazdów, które zwykliśmy nazywać kamperami. Zdecydowanie bliżej mu do vanów – i to tych z wyższej półki – jak Klasa V, na której zresztą bazuje. Testowy egzemplarz dodatkowo otrzymał czarne felgi i ozdobne wstawki oraz pakiet aerodynamiczny AMG – znajdźcie mi drugi dom na kołach, który wygląda tak atrakcyjnie.
Sportowo-luksusowa prezencja sprawia, że auto przykuwa uwagę. Nigdy wcześniej nie czułem na sobie tylu spojrzeń, podróżując – bądź co bądź – pojazdem o użytkowym rodowodzie. To po prostu ładne auto, które równie dobrze wpisze się w krajobraz parkingu pod filharmonią, jak i pola namiotowego. Typowo samochodowe zalety Marco Polo nie kończą się jednak na wyglądzie.
To bez wątpienia mercedes
Po zajęciu miejsca za kierownicą przywita was łagodnie narysowany kokpit pełen obłości charakterystycznych dla poprzedniej generacji modeli ze Stuttgartu. Na próżno szukać tu ogromnych tabletów i chłodnego minimalizmu znanego np. z nowej Klasy C. Wszystko jest raczej, po staremu, choć multimedia MBUX w niczym nie odbiegają od współczesnych standardów. Działają płynnie, czytelnie i dobrze reagują na komendy głosowe.
Wrażenie robi także dobór materiałów. Skóra, aluminium czy imitacja włókna węglowego mogą się podobać. Nadają też kabinie szlachetnego charakteru. Szkoda tylko, że samo spasowanie już tak szlachetnie nie jest – niektóre elementy kokpitu lubią "odezwać się" pod naciskiem lub podczas jazdy po nierównościach, co zresztą nie jest rzadkością w wielu starszych modelach niemieckiej marki.
Luksusowe wrażenia potęgowane są wygodnymi fotelami z szerokim zakresem regulacji i wyposażeniem bliższym typowym osobówkom z bardzo dobrym audio i systemami wsparcia kierowcy na czele. Aktywny tempomat uprzyjemnia jazdę na autostradach i ekspresówkach, gdzie Marco Polo o dziwo czuje się jak ryba w wodzie.
Szybki i oszczędny wycieczkowiec
Za enigmatycznie brzmiącą nazwą 300 d 4MATIC kryje się topowa wersja napędu dostępna w tym modelu - dwulitrowy diesel generujący 237 KM mocy i 500 Nm maksymalnego momentu obrotowego przekazywanego na wszystkie koła za pośrednictwem 9-stopniowej przekładni automatycznej. Taki zestaw pozwala osiągać setkę w około 9,5 sekundy i rozpędzać się maksymalnie do 210 km/h. Świetnie jak na samochód który mierzy 5140 mm długości i waży 2,7 tony.
Podczas testu na wiejskich drogach, w mieście czy na autostradzie Marco Polo nawet na chwilę nie złapał zadyszki. Mocy jest aż nadto, szczególnie jak na samochód o tak relaksującym charakterze, będącym w dużej mierze zasługą nie tylko samego przeznaczenia pojazdu, ale i starań inżynierów w zakresie komfortu.
Kabina jest wyciszona jeszcze lepiej niż w standardowej Klasie V, a zawieszenie zapewnia idealny kompromis pomiędzy komfortem, a pewnością prowadzenia. W ostrych zakrętach i na dohamowaniach trzeba tylko pamiętać o słusznej masie, która daje o sobie znać podsterownością. Podczas spokojnej jazdy Marco Polo pozwoli jednak odpocząć zarówno kierowcy, jak i pasażerom.
Nie powinien też przyprawić o zawrót głowy przy dystrybutorze, gdyż jak na takie osiągi, gabaryty i masę pali zaskakująco mało. Trasę z Warszawy do Gdańska, przebiegającą głównie ekspresowym odcinkiem S7 zakończyłem ze średnim spalaniem 6,9 l/100 km. W mieście i na krótkich trasach wyniki będą bliższe 10 l/100 km. Na autostradzie, przy 140 km/h Marco Polo potrzebował natomiast 8,5 l/100 km.
Dobre auto, a jaki kamper?
Kempingowi puryści nie lubią, gdy auta pokroju VW Californii czy Mercedesa Marco Polo określa się mianem kamperów. Po części słusznie, gdyż w kwestii turystycznych udogodnień są to konstrukcje, które ustępują klasycznym kamperom, co oczywiście nie oznacza, że nie sprawdzą się podczas urlopowych wypadów.
Marco Polo jest w stanie wygodnie przewieźć i przenocować cztery dorosłe osoby – dwie w elektrycznie unoszonym namiocie, który wysuwa się z dachu i dwie na rozkładanej kanapie, która wraz z zabudową bagażnika tworzy płaską powierzchnię. Jedna i druga opcja zapewnia nocleg w całkiem komfortowych warunkach, choć przestrzeń na dole jest nieco węższa i krótsza. U góry jest za to głośniej – tak jak w klasycznym namiocie. Warto zauważyć, że Mercedes pomyślał tu o lampkach do czytania i gnieździe USB pozwalającym ładować telefon także podczas snu. Zresztą, podobnych gniazd jest kilka, rozlokowanych w różnych częściach kabiny.
Lewy bok w tylnej części nadwozia jest niemal w całości zajęty przez przemyślaną zabudowę Westfalii. W jej skład wchodzą głębokie szuflady, rozkładany, przesuwny stolik, zlew, dwupalnikowa kuchenka gazowa i 40-litrowa lodówka. Jednym słowem wszystko, czego potrzeba do przygotowania prostego posiłku, który po obróceniu przednich foteli można spożyć we czwórkę.
Jest też opcja kolacji w plenerze dzięki turystycznemu zestawowi ukrytemu w dolnej części bagażnika. To rozkładany stolik i dwa krzesła, do wykorzystania na zewnątrz. Najlepiej pod rozwijaną ręcznie markizą, która ochroni przed słońcem lub deszczem. Jej obsługa jest dość łatwa, choć proces składania/rozkładania lepiej przeprowadzać w dwie osoby (jedna kręci korbą, druga przytrzymuje markizę).
Czego brakuje do pełni szczęścia? Toalety i prysznica, choć protezą tego drugiego może być dodatkowy wąż z baterią montowany do kranu w tylnej części zabudowy. Zasila go, podobnie jak zlew, 38-litrowy zbiornik z czystą wodą. Na pokładzie jest też 40-litrowy zbiornik na zużytą wodę (szarą).
Tu jest jakby (za) luksusowo
Wszystkie elementy zabudowy są łatwe i szybkie w obsłudze. Ci, którzy mieli do czynienia z Volkswagenem Californią świetnie się tu odnajdą. Większość rozwiązań sprawia bowiem wrażenie bardzo podobnych, a nawet bliźniaczych. Na szczególną uwagę zasługuje elektryfikacja zarówno dachu, jak i tylnej kanapy, a także wygodna obsługa kempingowych dodatków za pośrednictwem specjalnego menu w multimediach. Wystarczy rzut oka na ekran, by poznać stan naładowania postojowego akumulatora, zajętość zbiorników z wodą czy włączyć/wyłączyć lodówkę.
Docenić trzeba też nastrojowe oświetlenie z wieloma kolorami i scenariuszami do wyboru, które po zmroku zmienia kabinę Marco Polo w bardzo przytulne i ciepłe miejsce. Także w sensie dosłownym, gdyż na pokładzie znajdziemy elektryczny dogrzewacz i dodatkowe ogrzewanie wodne. Oczywiście jest też klimatyzacja z podziałem na strefy.
Czy można życzyć sobie czegoś więcej? Jedynie więcej skromności. Z jednego, prostego powodu, jakim jest łatwość utrzymania czystości. Beżowe skóry i błyszczące "drewno" na podłodze dobrze wyglądają w folderach reklamowych, ale w warunkach polowych mogą przyprawić o siwe włosy. Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że piasek i kurz irytowałyby znacznie mniej w nieco skromniejszym wnętrzu. Coś za coś...
Wszechstronność ma swoją cenę
Mercedes Marco Polo 300 d 4MATIC idealnie spełnia wymogi samochodu do wszystkiego. Wygląda reprezentacyjnie, jest szybki, komfortowy, oszczędny i jeździ bardzo przyjemnie, a jeśli tylko zechcemy, łatwo zmieni się w coś więcej niż tylko samochód.
Owszem, pod względem przestrzeni i liczby kempingowych udogodnień nie dorasta do pięt zwykłym kamperom. One z kolei nie dorastają mu do pięt w byciu dobrymi samochodami. Marco Polo to inny gatunek – samochód turystyczny, luksusowy substytut namiotu, wygodny towarzysz długich tras i zaskakująco normalny pojazd na co dzień.
Taka mieszanka musi swoje kosztować. Cennik otwiera kwota 310 923 zł, za bazową odmianę ze 163-konnym dieslem. 300 d to wydatek minimum 334 683 zł. Jeśli dorzucimy do tego napęd 4MATIC i wyposażenie egzemplarza testowego, cena wzrośnie do 434 tys. zł brutto. To pieniądze, za które da się kupić prawdziwy dom, lecz jak kiedyś powiedział znany, brytyjski prezenter – nie można jeździć domem, za to da się mieszkać w aucie. Jeśli się z nim zgadzacie, Marco Polo przypadnie wam do gustu.
- Oszczędny i dynamiczny napęd
- Komfort jazdy
- Przemyślana zabudowa
- Luksusowy charakter
- Wyjątkowa wszechstronność
- Wysoka cena
- Słabe spasowanie kokpitu
Mercedes Marco Polo 300 d 4MATIC – dane techniczne
Pojemność silnika: | 1950 cm³ | |
---|---|---|
Rodzaj paliwa: | Diesel | |
Skrzynia biegów: | Automatyczna, 9-biegowa | |
Moc maksymalna: | 237 KM przy 4200 rpm | |
Moment maksymalny: | 500 Nm przy 1600-2400rpm | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | ~9,5 s | |
Prędkość maksymalna: | 210 km/h | |
Pojemność bagażnika: | 670 l | |
Spalanie: | ||
Średnie zużycie paliwa (katalogowo): | 8,5 l/100 km | |
Zmierzone zużycie paliwa w mieście: | 10,1 l/100 km | |
Zmierzone zużycie paliwa na drodze krajowej: | 5,9 l/100 km | |
Zmierzone zużycie paliwa na drodze ekspresowej: | 6,9 l/100 km | |
Zmierzone zużycie paliwa na autostradzie: | 8,5 l/100 km | |
Ceny: | ||
Model od: | 310 923 zł | |
Wersja napędowa od: | 355 487 zł | |
Cena testowanego egzemplarza: | 434 000 zł |
Więcej danych technicznych znajdziesz na AutoCentrum.pl