Sposób na drogie paliwo. Kierowcy obniżają spalanie nawet o 30 proc.
Czasy, kiedy kupno paliwa nie było tak dużym obciążeniem dla domowego budżetu, dawno minęły. Sytuacja geopolityczna, a konkretnie rosyjska agresja na Ukrainę, wpłynęła na wiele aspektów naszego życia, w tym na ceny paliwa na stacjach. W obliczu tych zmian oszczędna jazda stała się priorytetem jak nigdy dotąd.
Z pewnością każdy z nas chciałby, aby jego samochód zużywał nawet o 30 proc. mniej paliwa. Czy to jednak realne? Czy nie powinniśmy raczej wrócić na ziemię i przyjąć, że to niemożliwe? Otóż nie, nie musimy tego robić. Kiedy ceny paliwa są wysokie, zmniejszenie jego zużycia jest nie tylko ważne dla tych, którzy dbają o środowisko, ale także dla każdego z nas.
Możemy oszczędzić, po prostu zmieniając swoje nawyki. Wdrożenie jednego z poniższych punktów może nie przynieść wielkich efektów, ale połączenie wszystkich z pewnością da doskonałe rezultaty. A pieniędzy w portfelu zostanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przede wszystkim, musimy zadbać o nasze auto. Nie ma mowy o oszczędnej jeździe, jeśli stan naszego pojazdu nie jest zgodny z zaleceniami producenta. Pierwszą rzeczą, o którą powinniśmy zadbać, jest odpowiednie ciśnienie w oponach. Nie każdy zdaje sobie sprawę, jak ogromny wpływ ma ono na spalanie. Jazda ze zbyt niskim ciśnieniem zwiększa opory, co automatycznie prowadzi do wyższego zużycia paliwa. Jeśli ciśnienie jest o 0,5 bara niższe niż zalecane przez producenta, nasz samochód zużyje nawet około 5 proc. więcej paliwa.
Kolejnym ważnym aspektem jest kondycja naszego samochodu. Regularna wymiana filtrów to absolutna podstawa. W przypadku samochodów na benzynę powinniśmy także dbać o układ zapłonowy. Zanieczyszczone filtry i niesprawne świece mogą zwiększyć zużycie paliwa o około 10 proc. A to już kolejne litry, za które trzeba będzie zapłacić na stacji.
Nie możemy zapominać o usuwaniu z samochodu rzeczy, które nie są już nam potrzebne. Niestety, wiele osób lubi mieć w aucie wręcz cały dobytek. Uważają, że w każdej chwili coś może im się przydać. Tymczasem zbytnie obciążenie samochodu ma wpływ na spalanie. Jeśli więc nie potrzebujemy części bagażu, który wozimy na co dzień, lub od wakacji mamy na dachu stelaż bagażnika, to najwyższy czas się ich pozbyć.
Nie bójmy się korzystać z wyższych biegów i luzu. Większość nowszych samochodów jest wyposażona w asystenta biegu. Komputer pokładowy wskazuje moment, w którym możemy zmienić bieg na wyższy. Warto zwracać uwagę na te wskazania, ponieważ nowoczesne silniki są przystosowane do pracy na niskich obrotach.
Zmiana biegu na wyższy, gdy na obrotomierzu mamy 2 tys. obr/min lub nieco więcej, nie musi być błędem. Nasz samochód odwdzięczy się nam niższym zużyciem paliwa. Przy jeździe z prędkością 50 km/h, różnica w zużyciu paliwa pomiędzy jazdą na trzecim a piątym biegu może wynieść nawet 30 proc. Oczywiście, tak wysokie przełożenie może służyć jedynie do utrzymania prędkości. Przyspieszenie musi poprzedzać redukcja.
Innym ważnym nawykiem, który powinniśmy wypracować, jest hamowanie silnikiem i korzystanie z biegu jałowego. Gdy zbliżamy się do świateł, na których pali się czerwone światło, lub zjeżdżamy ze wzniesienia, warto hamować silnikiem. Chodzi o to, aby dobrać takie przełożenie, żeby samochód na tym biegu zwalniał lub nie zwiększał prędkości. Wówczas pedał gazu jest puszczony, więc do silnika nie jest dostarczane paliwo. Dodatkowo oszczędzamy na tarczach i klockach hamulcowych. Nie zużywają się tak szybko, więc i rzadziej musimy je wymieniać.
Nie powinniśmy się wstydzić korzystania z luzu. Wiele samochodów z automatyczną skrzynią biegów ma tzw. tryb żeglowania, który jest niczym innym jak użyciem biegu jałowego. Luz sprawdza się, gdy chcemy pokonać niezbyt długi odcinek ze stałą i raczej niską prędkością – na przykład na drodze w strefie zamieszkania. Możemy także użyć luzu, gdy chcemy powoli wyhamować, na przykład przed zjazdem z autostrady. Musimy jednak upewnić się, że nie będziemy tamować ruchu.
Równie ważna jak techniczne aspekty jest rozwaga podczas prowadzenia samochodu. Powinniśmy obserwować drogę, a nie tylko skupiać się na tym, co robi kierowca przed nami. Jeśli widzimy, że na sygnalizacji oddalonej o 100 czy 200 metrów światło zmieniło się na czerwone, nie powinniśmy przyspieszać. Dzięki temu zaoszczędzimy na paliwie. Choć to może wydawać się banałem, ale codziennie można zobaczyć kierowców, którzy tej prostej rady nie przestrzegają.
Gdy zbliżamy się do skrzyżowania, warto zwrócić uwagę na to, jakie światło pali się dla pieszych. Jeśli zielone światło na pasach zaczyna migać, za kilka sekund światło dla samochodów zmieni się na czerwone. Lepiej zacząć hamowanie silnikiem niż przyspieszanie.
Podczas jazdy drogami krajowymi, powinniśmy także dbać o odpowiedni odstęp od poprzedzającego samochodu. Pozwoli nam to na takie reagowanie na poczynania jego kierowcy, aby zużywać jak najmniej paliwa. Zwiększy to także nasze bezpieczeństwo.
Klimatyzacji powinniśmy używać z umiarem. Kierowcy, którzy chcą oszczędzać paliwo latem, często zastanawiają się, co jest lepszym rozwiązaniem: włączenie klimatyzacji czy otwarcie okien? Na to pytanie nie ma prostej odpowiedzi. Jak wykazały badania przeprowadzone przez firmę GM, otwarcie okien jest tańszym rozwiązaniem, ale tylko przy niższych prędkościach. Na autostradzie, zaburzenie aerodynamiki jest na tyle duże, że oszczędniejszym wyjściem jest włączenie klimatyzacji. Ale i tej powinniśmy używać z umiarem.
Wiosną i latem, słońce mocno nagrzewa wnętrze samochodu pozostawionego na słońcu. Gdy do niego wsiadamy, najpierw powinniśmy otworzyć okna i dopiero po przejechaniu kilkuset metrów zamknąć je i włączyć klimatyzację. W ten sposób pozbędziemy się mocno nagrzanego powietrza i ułatwimy zadanie klimatyzacji.
Klimatyzacji, szczególnie na krótszych trasach, nie powinniśmy nastawiać na ekstremalnie niską temperaturę. Najlepiej, jeśli jest to nie więcej niż 3-5 stopni Celsjusza poniżej temperatury na zewnątrz. Tak jest zdrowiej i oszczędniej. Czy więc w upalny letni dzień powinniśmy się męczyć, unikając używania klimatyzacji lub ustawiając niekomfortowo wysoką temperaturę podczas długiej podróży? Oczywiście nie. Najważniejsze jest samopoczucie kierowcy, ponieważ to wpływa na bezpieczeństwo.
Na koniec, najprostsza rada. Chcesz oszczędzać paliwo? Zastanów się, czy za każdym razem potrzebujesz samochodu. Jeśli idziesz po małe zakupy do sklepu oddalonego o kilkaset metrów, może lepiej pójść na piechotę? Jeździsz sam do pracy? Może z nadejściem wiosny warto przypomnieć sobie o rowerze schowanym w piwnicy? To na pewno tańsze i zdrowsze rozwiązanie.