Porsche oficjalnie staje się marką od SUV‑ów. Cayenne i Macan to już prawie 2/3 sprzedaży
Dobra wiadomość dla fanów: Porsche nie odczuło dotkliwie skutków pandemii koronawirusa. W pierwszym kwartale tego roku niemiecki producent luksusowych samochodów zaliczył spadek o zaledwie 5 proc. wobec wyniku uzyskanego w analogicznym okresie w roku poprzednim. Zła wiadomość dla fanów: osiągnięto to głównie za sprawą SUV-ów.
12.05.2020 | aktual.: 22.03.2023 11:36
Przez pierwsze trzy miesiące tego roku Porsche dostarczyło klientom na całym świecie dokładnie 53 125 samochodów. To rezultat o 5 proc. gorszy wobec tego z analogicznego okresu sprzed roku, ale chyba wszyscy przyznają, że tak jest to duże osiągnięcie wobec wyzwań, z jakimi mierzy się obecnie biznes.
Najpopularniejszy model: Cayenne
Za aż 64 proc. z tego wyniku odpowiadają SUV-y. Najchętniej wybieranymi modelami tej marki są Cayenne i Macan. W minionym kwartale znalazły odpowiednio 18 tys. i 15 tys. nabywców. Wobec dłuższego rynkowego stażu (i być może zbyt subtelnego liftingu) tego drugiego, tytuł najpopularniejszego porsche z gamy powrócił do droższego Cayenne. W Polsce cena tego modelu rozpoczyna się od 368 tys. zł.
Tym sposobem strategia rozpoczęta od kontrowersyjnej decyzji wprowadzenia pierwszego SUV-a do produkcji w roku 2002 ostatecznie okazała się słuszna. Tym bardziej, że firma nie zapomina o swoich korzeniach. Dla tych, którzy chcą nadal utożsamiać tę markę z samochodami sportowymi, także jest jednak dobra wiadomość. W minionym kwartale Porsche dostarczyło aż 8482 egzemplarzy swojego flagowego modelu 911. To wyraźny wzrost wyniku aż o 16 proc., co oznacza, że nowa generacja tej legendy spotkała się z dobrym przyjęciem wśród klientów.
Za sukces Porsche może uznać także wynik Taycana. Pierwszy w pełni elektryczny model marki trafił już do 1391 nowych domów. Z liczb tych wynika, że Porsche zbudowało przez ten czas nieco ponad 9200 egzemplarzy z linii 718 i Panamera.
Największy rynek: Chiny
Co jeszcze ciekawsze, mimo wielkich zawirowań największym rynkiem Porsche niezmiennie pozostają Chiny. Do objętego wieloma restrykcjami kraju trafiło w pierwszym kwartale 14 098 aut. To o 17 proc. mniej niż przed rokiem, ale nadal jest to wynik, który chciałoby uzyskać wielu producentów aut z podobnego przedziału cenowego.
Spadki zanotowały także rynki na wszystkich innych kontynentach poza Europą, gdzie wzrost był znaczny, bo aż o 20 proc. (do 16 787 aut). To pozwala założyć, że spadki wyników były spowodowane wyłącznie utrudnieniami w dostarczaniu wozów do pozostałych części świata. Stąd też przedstawiciele marki ze spokojem patrzą na przyszłość, szczególnie wobec szybkiej rekonwalescencji chińskiej gospodarki. Porsche donosi, że na terenie tego kraju znów działają prawie wszystkie salony tej marki.