Butelki, soja czy trzcina cukrowa w samochodach. Branża chce być bardziej "eko"
Skórzana tapicerka czy drewniane wykończenie przechodzi do przeszłości. Producenci coraz szerzej stawiają na materiały po recyklingu i naturalne składniki. Niektóre z nich - jak pył wulkaniczny - trafiają do popularnych aut w zasięgu typowego Kowalskiego.
06.05.2019 | aktual.: 28.03.2023 11:06
Samochód, z którego korzysta japoński cesarz podczas codziennych obowiązków robi wrażenie. Ma pięciolitrowy silnik V8, wygląda jak klasyczny sedan z lat 60., a wykonanie jednego emblematu z ptakiem fenghuang trwa aż 6 tygodni. Japończycy uznają jednak, że tapicerka wykonana ze skóry nie jest specjalnie wykwintna – trzeszczy przy kontakcie z ciałem, jest zimna w dotyku i pęka. Zamiast tego wykorzystuje się wełnę.
Nie ma ona praktycznie żadnych wad skóry, a jej użycie pozwala dodatkowo wyciszyć kabinę. Oraz – co raczej nie stanowiło priorytetu dla Japończyków – jej wykorzystanie nie wymaga zabijania zwierząt. W tym kierunku – odpowiedzialnego rozwoju, recyklingu i materiałów naturalnych – podąża branża motoryzacyjna. Klienci coraz częściej zwracają na to uwagę.
Dlatego też coraz więcej elementów pochodzi z recyklingu. Volvo planuje, że do 2025 roku uda się zwiększyć współczynnik ich wykorzystania z około 5 do 25 proc. Już teraz przy produkcji tapicerki nowego Forda Focusa zużywa się 22 plastikowe butelki, a ognioodporny materiał Dinamica znajdujący się w Range Roverach wymaga średnio 53 syntetycznych opakowań. Również BMW wykorzystuje granulat PET po butelkach.
Toyota potwierdza, że 20 proc. plastików w jej pojazdach pochodzi z recyklingu. Ale nie ogranicza się wyłącznie do tego materiału. Glikol potrzebny do wykonania wypełnienia siedzeń produkowany jest z trzciny cukrowej. Niemcy z kolei zauważyli, że tradycyjne plastiki można zastąpić włóknami ketmii, czyli hibiskusa.
Innowacji nie brakuje. Wykorzystuje się nawet przetworzony papier, który znajduje się w podsufitkach. Podobnie jest z kartonem, który odpowiada za wygłuszenia. Te pod maską w niektórych przypadkach są wykonane z zużytych opon. Hyundai z kolei poszedł o krok dalej – w modelu Ioniq użyto trzciny do produkcji dywaników, sproszkowane drewno i pył wulkaniczny z kolei wykorzystywane są w panelach drzwi.
Jest jeszcze jeden składnik, z którym branża moto wiąże olbrzymie nadzieje. To soja. Z tą rośliną eksperymentował już Henry Ford. Stworzył auto, którego nadwozie powstało właśnie z soi. Wojna przerwała rozwój w tym kierunku, lecz dziś roślina ta jest ważnym składnikiem przy produkcji foteli. Wykorzystano ją też w izolacji kabli, ale niektórzy właściciele odnotowali większe zainteresowanie gryzoni tak zabezpieczoną wiązką elektryczną.
Więcej recyklingu i więcej naturalnych materiałów to więcej problemów? Wykorzystanie nowych materiałów może wydawać się ekologiczne, ale - jak często - rodzi kolejne zmartwienia. PETA donosi, że rocznie z powodu chłodu ginie milion owiec. Zapotrzebowanie na wełnę sprawia, że są one golone za wcześnie.