Jak zabezpieczyć samochód przed kunami?

Większość szkód, jakie powstają w samochodach w związku z poczynaniami kun, ma miejsce pomiędzy kwietniem a czerwcem. Jakie sposoby są skuteczne na te zwierzęta?

Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
Źródło zdjęć: © mat. pras.
Tomasz Budzik

Samochody za dnia służą ludziom, nocą mają jednak drugie życie. Wówczas ich ciepłe silniki i kuszące zapachy przyciągają pod maskę różne zwierzęta. Dla zmotoryzowanych najgroźniejsza z nich jest kuna. Ma ostre zęby, mocną szczękę i potrafi przegryźć przewody elektryczne lub gumowe węże, ale gustują też w matach wygłuszających czy przewodach hamulcowych. Jak duży to problem? W dwukrotnie liczniejszych od Polski Niemczech notuje się około 200 tys. takich przypadków rocznie. Konieczność wymiany przewodów może kosztować nawet kilkaset złotych. Co zrobić, żeby nie paść ofiarą kuny?

Wśród części zmotoryzowanych popularne jest przekonanie, że kuny najczęściej atakują niemieckie samochody, ponieważ nasi zachodni sąsiedzi do tworzywa osłonek przewodów dodają tłuszczu zwierzęcego, by je uelastycznić. W Przemysłowym Instytucie Przemysłowym nie udało nam się potwierdzić informacji o składzie tworzywa, z którego wykonuje się osłonki. Jeśli zaś chodzi o kuny, to zdaniem ekspertów niemieckiego automobilklubu ADAC pod maskę często wabi je zapach innych zwierząt, które były tam wcześniej, a mogłyby stanowić dla kuny smaczny posiłek. Możliwe więc, że przytoczona na początku tego akapitu opinia jest po prostu miejską legendą.

Eksperci ADAC radzą, by przede wszystkim dbać o czystość w komorze silnika. Czasami zdarza się, że można tam znaleźć resztki pokarmu przyniesionego przez zwierzęta. Sam znalazłem kiedyś pod maską zwierzęcą kość. Jeśli więc boimy się kun, dobrym pomysłem jest wyczyszczenie komory silnika. Są też inne metody.

Jednym z najpopularniejszych sposobów odstraszania zwierząt są małe urządzenia emitujące ultradźwięki, które umieszcza się pod maską. W ten sposób możemy zabezpieczyć samochód przed różnymi szkodnikami - kunami, szczurami i myszami. Dodatkowo urządzenia tego typu przydadzą się nie tylko w pobliżu samochodu, ale też w całym domu. Zasada ich działania jest bardzo prosta - emitują tony o wysokiej częstotliwości, które nie są słyszalne dla ludzi, ale dla wielu zwierząt są nieprzyjemne. Generowany dźwięk może mieć stałą częstotliwość (np. 22-24 kHz), ale może też zmieniać swoją wysokość w określonym przez producenta zakresie. Emitery ultradźwięków można kupić za mniej niż 100 zł. Często są one zasilane ze zwykłego gniazdka, dlatego do zastosowań samochodowych warto wybrać model na baterie.

Alternatywnym sposobem jest skorzystanie z substancji w sprayu, która odstraszy nieproszone zwierzęta. Taki preparat zawiera wodną zawiesinę olejków eterycznych, które dla kun mają być odpychające. Stosować go można spryskując miejsce obok samochodu, albo elementy pod maską. Właściciele garażów mogą też nanieść preparat w miejscach, którymi wchodzą nieproszeni goście. Alternatywnym sposobem jest nasączenie materiału lub waty odstraszaczem w płynie i umieszczenie jej pod maską samochodu. Puszka takiego preparatu o pojemności 250 ml to wydatek około 20-30 zł.

Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
© Fotolia/Utirolf

Specjaliści niemieckiego ADAC polecają także urządzenia, które potrafią zrobić kunom niemiłą niespodziankę. Zasilany energią akumulatora gadżet dysponuje kilkoma przewodami, które można umieścić w miejscach szczególnie narażonych na atak kuny, albo w takich, którędy może się ona dostać pod maskę. Jeśli zwierzę dotknie elektrody, porazi je prąd o natężeniu 200-300 V. Jak twierdzą Niemcy, skutecznie odwodzi to kunę od prób spenetrowania przedziału silnikowego, a samo urządzenie kosztuje 40-50 euro. Osoby, które zdecydują się na stosowanie tego rozwiązania muszą jednak mieć świadomość, że może ono wyrządzić krzywdę kunie, a już na pewno spowoduje ból.

Istnieją jeszcze inne, domowe sposoby radzenia sobie z kunami. Ich skuteczność stoi jednak pod znakiem zapytania. Niektórzy polecają zawieszenie w komorze silnika małego woreczka z sierścią psa. Inni uważają, że świetnym pomysłem jest zdobycie w ogrodzie zoologicznym odchodów dużego drapieżnika, na przykład lwa, rysia czy wilka i umieszczenie ich pod maską. Są też i tacy, którzy polecają zawieszanie w komorze silnika kostek toaletowych. W skuteczność tego rozwiązania można jednak poważnie wątpić.

Źródło artykułu: WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Oszukują policyjny alkomat. Na liście zwykłe produkty
Oszukują policyjny alkomat. Na liście zwykłe produkty
Zasada dwóch sekund. Dobry kierowca zawsze ją stosuje
Zasada dwóch sekund. Dobry kierowca zawsze ją stosuje
Policjant pokazuje kierowcom miejsce. Trzeba wiedzieć, co zrobić
Policjant pokazuje kierowcom miejsce. Trzeba wiedzieć, co zrobić
Są finaliści Car of the Year 2026. Na liście ani jednego "chińczyka"
Są finaliści Car of the Year 2026. Na liście ani jednego "chińczyka"
Jedno paliwo mocno w górę. Prognozy nie pozostawiają złudzeń
Jedno paliwo mocno w górę. Prognozy nie pozostawiają złudzeń
Ruszyła akcja "Znicz". Na drogi wyszło 5 tys. policjantów
Ruszyła akcja "Znicz". Na drogi wyszło 5 tys. policjantów
Japończycy zaskoczyli. Silnik, jakiego nikt się nie spodziewał
Japończycy zaskoczyli. Silnik, jakiego nikt się nie spodziewał
Dwa odcinki S19 oddane kierowcom. Pierwsze w tym województwie
Dwa odcinki S19 oddane kierowcom. Pierwsze w tym województwie
Wszystkie chińskie marki obecne w Polsce. Nie spodziewałem się, że jest ich aż tyle
Wszystkie chińskie marki obecne w Polsce. Nie spodziewałem się, że jest ich aż tyle
Pierwsza jazda: Mazda 6e - takiego wnętrza nikt się nie spodziewał
Pierwsza jazda: Mazda 6e - takiego wnętrza nikt się nie spodziewał
645 km nowych płatnych dróg. Idą zmiany w e-TOLL-u
645 km nowych płatnych dróg. Idą zmiany w e-TOLL-u
Wideo: Jechała pod prąd na S7. Nie wiedziała, jak do tego doszło
Wideo: Jechała pod prąd na S7. Nie wiedziała, jak do tego doszło