Pierwsze informacje o nowej Corsie. Segment B z bogatszym wyposażeniem

Zupełnie nowy Opel Corsa zadebiutuje jesienią 2019 roku, a Opel chce, by była to jedna z najważniejszych premier na salonie samochodowym we Frankfurcie. W centrum rozwojowym marki w Dudenhofen poznałem pierwsze szczegóły.

Tak prezentują się LED-y nowej Corsy. Nawiązują nieco do nowego... Forda Focusa.
Tak prezentują się LED-y nowej Corsy. Nawiązują nieco do nowego... Forda Focusa.
Źródło zdjęć: © fot. Mateusz Lubczański
Mateusz Lubczański

08.02.2019 | aktual.: 28.03.2023 11:54

W Dudenhofen, niedaleko Frankfurtu, Opel testuje nowe technologie i rozwiązania od lat. Obiekt otwarty w latach 60. widział narodziny sportowego Opla GT. W gęsto zarośniętym kompleksie większość aut jest całkowicie pozaklejana, choć co bardziej wytrawny obserwator zauważy, że w (już) francuskim centrum rozwoju znajdują się jeszcze pojedyncze egzemplarze Buicków. Na szerokim pierścieniu okalającym teren krążą z dużą prędkością Insignie. Czyżby szykowało się poszerzenie oferty silników?

Na razie nie dowiem się tego, bowiem Opel chce pochwalić się czymś innym – nową Corsą. Pierwsze muły testowe już dawno pokonywały zaśnieżone odcinki na kole podbiegunowym. Ekipa z Russelheim musi się postarać – obecna Corsa jest już na rynku całkiem długo, nowa generacja powstanie przy udziale z Francuzami, a na szali jest model, który znalazł od 1982 roku aż 13,5 mln właścicieli.

Oświetlenie nowej Corsy na renderze
Oświetlenie nowej Corsy na renderze© mat. prasowe

Opel otrzymał zadanie elektryfikacji grupy PSA i już nowa Corsa pokazuje podjęcie pierwszych kroków w tym kierunku. Już w pierwszej połowie roku będzie można składać zamówienia na całkowicie elektryczną Corsę (choć oczywiście wersja spalinowa również będzie dostępna) oraz hybrydę plug-in (ładowaną z gniazdka) ukrytą w nadwoziu Grandlanda X.

Zanim jednak samochody elektryczne w miastach staną się rzeczywistością, klienta trzeba będzie zdobyć czymś innym. Opel stawia więc na niezłe wyposażenie oraz oświetlenie ledowe IntelliLux. Znamy je już z kompaktowej Astry oraz Insigni. Zasada działania jest prosta – po opuszczeniu terenu zabudowanego uruchamiają się światła drogowe, lecz gdy z naprzeciwka nadjeżdża pojazd, odpowiednie segmenty (Astra: po 8 w reflektorze, Insignia ma dwa razy więcej) są wygaszane, by nie oślepić innych kierowców. Inne auta są po prostu "wycinane" z wiązki światła. To jedno z rozwiązań, które Mariusz bardzo chwalił w długodystansowym teście Opla Grandlanda X.

Zobacz, jak działają światła IntelliLux w praktyce

[wpvideo]2032610 [/wpvideo]

Jak donoszą przedstawiciele Opla, aż 60 proc. klientów decydujących się na Insignię dobiera opcjonalne reflektory matrycowe. W przypadku niższego segmentu kompaktowego, czyli Opla Astry, to zaledwie 20 proc. Czy ten odsetek będzie jeszcze niższy w przypadku Corsy? Na razie musimy poczekać na oficjalne cenniki, a te pojawią się pewnie jesienią.

By uświadomić nam jak istotne jest dobre oświetlenie, w Dudenhofen przygotowano flotę klasyków, które miały pokazać nam jak zmieniało się oświetlenie przez lata. Choć pierwszy model Opla, Patentmotorwagen System Lutzmann był gotowy by wyjechać w trasę, tak w jego przypadku i tak nic nie bylibyśmy w stanie zobaczyć – świece służyły nie do oświetlania trasy, a jedynie ostrzegania innych uczestników dróg o obecności auta.

Można powiedzieć, że to pierwsze auto ze światłami do jazdy dziennej.
Można powiedzieć, że to pierwsze auto ze światłami do jazdy dziennej.© mat. prasowe

Pojawił się też Opel Rekord który choć był już wyposażony w prawie "współczesne" żarówki, to ich efektywność nie powalała na kolana - nawet po włączeniu "długich" przyciskiem przy... pedale sprzęgła. Tak samo jak w przypadku Opla GT, którego "zaspane oczy" może i wyglądają ciekawie, ale wymagają siłowania się z dźwignią w kabinie w celu ich odwrócenia do standardowej pozycji. Można przypakować jeszcze przed kręceniem kierownicą.

Opel GT - by "przekręcić" światła trzeba pchnąć dźwignię do przodu
Opel GT - by "przekręcić" światła trzeba pchnąć dźwignię do przodu© fot. Mateusz Lubczański

Są oczywiście rzeczy, które bardzo chętnie powitałbym w nowych autach – pluszowe, niemal barokowe w swoim kształcie fotele z Opla Monzy, drążek zmiany biegów przy kierownicy z Rekorda, zapach rajdowego Kadetta. Ale ta chwila za kółkiem jeszcze nie tak starych aut pokazuje jak daleką drogę przeszła motoryzacja w ciągu ostatnich lat pod względem dynamiki, wygłuszenia, kontroli nad autem. Ot, chociażby takie oświetlenie wnętrza, które w Oplu GT (a nawet Monzie z 1980 roku) nie występuję. Parują ci szyby? Lepiej, żebyś zapamiętał gdzie jest suwak od nawiewu, albo możesz tak jak autor tego tekstu jeździć z otwartymi szybami, bo nie sposób znaleźć go w czasie jazdy.

Wnętrze Opla GT.
Wnętrze Opla GT.© fot. Mateusz Lubczański

O kolejnych nowościach w nadchodzącym Oplu Corsa dowiemy się zapewne już niedługo.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/22]
Źródło artykułu:WP Autokult
OpelOpel CorsaOpel Calibra
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)