Oman zza kierownicy nowego Lexusa LS 500h
Sprowadźmy sprawę do jednego słowa: inny. Na rynku zdominowanym przez Mercedesa Klasy S, BMW Serii 7 oraz Audi A8 (czy Porsche Panamerę), by konkurować i być zapamiętanym trzeba oferować coś czego nie ma nikt inny...
Podobnie jest z miejscem prezentacji. W Barcelonie dziennikarze bywają dwadzieścia razy w roku. W egzotycznym Sułtanacie Omanu... rzadko. Leci się koło 7 godzin. Oczywiście nie z Polski. Najpierw trzeba się dostać do portu przesiadkowego. Frankfurt, Zurych. Coś w tym stylu. Lecimy klasą biznes. Piszę o tym nie po to, by móc się pochwalić tym "na łamach" czy zdradzać kulisy pracy dziennikarskiej. Ot - na dłuższych trasach, centrale firm wymagają, by transport dziennikarzy odbywał się w komfortowych warunkach. Chyba po to, by mogli oni ochoczo przystąpić do pracy tuż po wylądowaniu.