Opel Astra TCR kontratakuje
Volkswagen zaprezentował kilka dni temu swojego Golfa GTI TCR przygotowanego do serii międzynarodowych wyścigów turystycznych. Tymczasem Opel szykuje się do swojego debiutu na torach tego samego serialu. Niebawem będziemy mogli śledzić starcie dwóch najważniejszych, europejskich hatchbacków, które zmierzą się na torze tak samo jak modele produkcyjne na rynku Starego Kontynentu.
11.03.2016 | aktual.: 02.10.2022 08:29
Opel szykuje się do debiutu w serii TCR i przygotował trzy sztuki Astry dla zwycięskiego zespołu Target Competition i zeszłorocznego zwycięzcy Stefano Cominiego. Volkswagen debiut ma już dawno za sobą, a doświadczenie jakie otrzymał za darmo od Seata poskutkowało szybkim sukcesem. Tak naprawdę, samochód przygotowany do startów w ubiegłym roku był Seatem Leonem Cuprą Racer z nadwoziem Golfa. Teraz Volkswagen przygotował samochód samodzielnie, choć oczywiste jest, że bazując na doświadczeniach Seata. Niebawem stanie on do równej walki z Oplem Astrą.
Opel przyznaje, że przy bardzo ograniczonych możliwościach jakie dają przepisy techniczne TCR, szukali punktów zaczepienia, w które mogą włożyć najwięcej pracy. Skupili się m. in. na przedniej osi, a konkretnie na osi obrotu przedniego koła, którego regulamin techniczny w żaden sposób nie reguluje. Miało to na celu nie tylko szukanie przyczepności, ale także znalezienie kompromisu pomiędzy prowadzeniem a zużyciem opon.
Jednostka napędowa Opla Astry TCR to oczywiście zgodnie z regulaminem 2-litrowy, 4-cylindrowy, turbodoładowany silnik rozwijający moc 330 KM i około 420 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Podobnie jak w Golfie GTI TCR do przeniesienia napędu posłużono się sekwencyjną skrzynią biegów. Zautomatyzowany, podwójny system wysprzęglania ma zapewniać stabilność przy redukcji biegów. W układzie hamulcowym z przodu zastosowano tarcze o średnicy 378 mm i 6 tłokowe zaciski, a z tyłu tarcze o średnicy 265 mm i 2 tłokowe zaciski.
Ostatnio pracowano intensywnie w tunelu aerodynamicznym. Przedni splitter i tylny spojler dachowy to dwa główne elementy tworzące siłę dociskającą w autach TCR. W celu obniżenia kosztów, dla uczestników serii obydwa te elementy są zdefiniowane w regulaminie technicznym jako standardowe wyposażenie. Producenci nie mogą zmieniać ich kształtu ani żadnego detalu — wolno im jedynie regulować ich położenie. Szczególnie istotne jest umiejscowienie tylnego spojlera, który zgodnie z regulaminem nie może wystawać ponad linię dachu. Ponadto może sięgać maksymalnie 1050 milimetrów poza obrys samochodu, mierząc od środka piasty tylnego koła. Oczywiście Opel nie szukał w takiej sytuacji nowych rozwiązań, ale sprawdzał jak zachowuje się nadwozie przy różnych ustawieniach splittera i tylnego skrzydła, by debiutujący z tym samochodem zespół Target Competition miał już pewną wiedzę w tym obszarze. Za prace nad rozwojem samochodu odpowiada wieloletni partner Opla firma Kissling Motorsport z Bad Münstereifel.
Choć seria TCR nie należy do szczególnie popularnych, to wbrew pozorom, wyścigi zdominowane w ubiegłym roku przez samochody Seata i tak były niezwykle emocjonujące, a w tegorocznym sezonie mogą być jeszcze ciekawsze i przebić poziomem rywalizacji niezbyt już interesujące mistrzostwa świata WTCC. Starcie takich tytanów jak Volkswagen Golf i Opel Astra na torze, może być równie ciekawe jak samochodów produkcyjnych na rynku europejskim, w tym polskim. Na razie w Polsce prowadzi Opel. Liczba rejestracji nowej Astry od początku stycznia do końca lutego wyniosła 2140 sztuk. W tym samym okresie zarejestrowano tylko 1759 Volkswagenów Golfów. Na torze różnica nie będzie aż tak duża.