Nie będzie zmiany w mandatach. RPO chciał uwzględnienia błędu pomiaru prędkości

Policyjny sprzęt do mierzenia prędkości pojazdów może popełniać niewielkie błędy i są one wskazane w instrukcji obsługi tych urządzeń. MSWiA nie zamierza jednak zmieniać nic w polskich przepisach, które nie odnoszą się do niedoskonałości mierników.

W przypadku tego pomiaru wątpliwości były raczej niewielkieW przypadku tego pomiaru wątpliwości były raczej niewielkie
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja
Tomasz Budzik

Błąd nieuwzględniony

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji odpowiedziało Rzecznikowi Spraw Obywatelskich w kwestii postrzegania błędów w pomiarach prędkości policyjnym sprzętem. Rząd nie zamierza zmieniać prawa tak, by uwzględniać te odchylenia. Jak duże mogą być błędy? Rozporządzenie w sprawie wymagań względem sprzętu do pomiaru prędkości ruchu drogowego określają, że poza laboratorium, a więc na drodze, błąd pomiaru może wynosić do 3 km/h dla zakresu prędkości do 100 km/h. Jeśli pojazd porusza się z prędkością wyższą niż 100 km/h, błąd nie może być wyższy niż 3 proc. mierzonej prędkości.

W praktyce najczęściej stosowane przez policję laserowe mierniki LTI 20/20 TRUCAM mają – według producenta – błąd na poziomie 2 km/h. Na masztach fotoradarów najczęściej znajduje się zaś Multaradar CD, legitymujący się dokładnością pomiaru wynoszącą 2 km/h lub urządzenie Fotorapid CM o dokładności pomiaru 3 km/h do 100 km/h i 3 proc. powyżej 100 km/h. W systemach odcinkowego pomiaru średniej prędkości stosuje się urządzenia Unicam VELOCITY3 czeskiej firmy Camea. W ich przypadku błąd pomiaru może wynieść 3 km/h do 100 km/h oraz 3 proc. powyżej tej wartości.

Łatwo więc wyobrazić sobie sytuację, w której rzeczywista prędkość samochodu w obszarze zabudowanym wynosi 50 km/h, a policyjna "suszarka" lub fotoradar wskaże 53 km/h. Taryfikator mandatów za takie przekroczenie prędkości przewiduje 50 zł, a taryfikator punktów karnych dorzuca jedno "oczko". Niby nie jest to dotkliwa sankcja. Może być jednak znacznie gorzej.

Pod koniec czerwca policjanci z Nowego Targu zatrzymali mężczyznę, który w obszarze zabudowanym przekroczył prędkość. Ręczny miernik wskazał na 102 km/h, więc 20-latkowi na trzy miesiące zatrzymano prawo jazdy. Według danych producenta miernika rzeczywista prędkość pojazdu mogła jednak wahać się w zakresie od 100 do 104 km/h. Być może więc z fizycznego punktu widzenia nie zaszła przesłanka do zatrzymania "prawka".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Toyota Supra manual - zmian jest więcej niż myślisz

To właśnie takie wątpliwości kazały Rzecznikowi Spraw Obywatelskich zwrócić się do MSWiA. W styczniowym wystąpieniu RPO proponował, by zmienić taryfikatory. Dziś w swoim najniższym progu przewidują one karę za przekroczenie prędkości o wartość od 1 do 10 km/h. RPO chciał, by było to od 4 do 10 km/h. W ten sposób wykluczona zostałaby sytuacja, w której mandat może otrzymać niewinny kierowca.

Kolejnym wnioskiem RPO było, aby policja wypisywała mandat za przekroczenie prędkości o taką wartość, która jest wynikiem odjęcia od wyniku pomiaru możliwego błędu urządzenia. Gdy miernik wskaże 72 km/h, policjant powinien wypisać mandat jak za jazdę z prędkością 70 km/h. MSWiA niczego jednak nie zmieni.

Zmian nie będzie, ale problem leży gdzie indziej

Maciej Wąsik, sekretarz stanu MSWiA w odpowiedzi dla RPO stwierdził: "[...] wskazane przez pana wartości dopuszczalnych błędów granicznych są wartościami skrajnymi błędów wskazań prędkości przyrządów pomiarowych, będących przedmiotem rozporządzenia. Spełnienie tego kryterium jest jednym z warunków wydania świadectwa legalizacji urządzenia. Natomiast wskazanie przyrządu do pomiaru prędkości pojazdów w kontroli ruchu drogowego z aktualnym świadectwem legalizacji uznaje się za wynik pomiaru prędkości pojazdu, którego prędkość została zmierzona".

To, co przepisy uznają za banana, jest bananem – głosi ministerialna odpowiedź. W dalszej części swojego wystąpienia Maciej Wąsik, opierając się na malejących wskaźnikach wypadków, udowadnia RPO słuszność obowiązującej wykładni.

O dziwo MSWiA nie powołało się na argument, o który pisałem tuż po styczniowym wystąpieniu RPO – zawyżanie wskazań samochodowych liczników. W przypadku właściwie działających liczników sprzedawanych w Europie samochodów rzeczywista prędkość pojazdu jest o kilka km/h niższa od wartości wskazywanej przez licznik. Zwykle jest to ok. 5 km/h. Osoba, która jedzie tak, by wskazanie licznika nie przekraczało dozwolonej prędkości, nie dostanie więc mandatu nawet mimo możliwego przekłamania policyjnego miernika prędkości (oczywiście o ile nie zamontowano ogumienia w niewłaściwym rozmiarze lub sam licznik nie jest uszkodzony). Chcącemu nie dzieje się krzywda.

Wideorejestrator
Wideorejestrator © Materiały prasowe | Policja

Błąd laserowych mierników prędkości z pewnością istnieje, ale nie jest wielki. Dużo istotniejszym problemem pozostaje możliwy błąd pomiaru prędkości przy pomocy wideorejestratora. Takie urządzenie w rzeczywistości nie mierzy prędkości pojazdu, który chcą sprawdzić policjanci. Ono pokazuje prędkość radiowozu, w którym zamontowano wideorejestrator. By pomiar prędkości innego pojazdu był właściwy, musi być utrzymywany stały dystans pomiędzy radiowozem i namierzanym pojazdem. Kłopot w tym, że na ekranie urządzenia nie jest prezentowana wartość tej odległości. Policjant musi więc utrzymywać dystans na oko. Stąd też błędy potrafią być duże.

Najgłośniejszą sprawą tego typu była ta z 2013 r., gdy Krzysztof Hołowczyc został zatrzymany za jazdę z prędkością 203 km/h. Nie przyjął mandatu i sprawa trafiła do sądu. Z wyliczeń biegłego wynikało, że sportowiec jechał z prędkością 161 km/h. Błędy pomiaru wideorejestratorem mogą być więc o wiele większe niż w przypadku urządzeń laserowych używanych stacjonarnie. Od lat nie zmieniono jednak zasad używania wideorejestratorów.

Wybrane dla Ciebie

Ostateczne potwierdzenie. Niemiecki gigant ma duże problemy
Ostateczne potwierdzenie. Niemiecki gigant ma duże problemy
Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów