Kary finansowe po GP Niemiec

Podobnie jak Grand Prix Wielkiej Brytanii z wybuchającymi oponami Pirelli, także Grand Prix Niemiec było wyścigiem pełnym absurdalnych sytuacji. Kilka nerwowych akcji w boksach, latająca opona Marka Webbera i cofający się po torze bolid Marussia.

Obraz
Bartosz Pokrzywiński

Podobnie jak Grand Prix Wielkiej Brytanii z wybuchającymi oponami Pirelli, także Grand Prix Niemiec było wyścigiem pełnym absurdalnych sytuacji. Kilka nerwowych akcji w boksach, latająca opona Marka Webbera i cofający się po torze bolid Marussia.

W związku z dziwnymi sytuacjami podczas Grand Prix Niemiec sędziowie postanowili ukarać kilka osób. Wśród nich znaleźli się oczywiście szefowie zespołów Force India i Red Bull Racing, którzy odpowiadają za pracę swoich podwładnych.

Zespół Force India dostał 5000 euro kary za zbyt optymistyczne wypuszczenie ze stanowiska serwisowego Paula di Resty, który przejechał tuż przed nosem zjeżdżającego z pit lane do boksów kierowcy Toro Rosso.

Nieco ostrzej potraktowano zespół Red Bulla. Ekipa z Milton Keynes wypuściła Marka Webbera bez dokręconego tylnego koła. Opona odleciała z bolidu i uderzyła w plecy kamerzystę, który doznał lekkiego wstrząśnienia mózgu. Mogło się to skończyć dużo gorzej.

W związku z tym Red Bull zapłaci aż 30 000 euro kary. Swoją drogą, biorąc pod uwagę budżet zespołu przekraczający 150 milionów euro, to wcale nie tak dużo. Bardzo dobrze, że sędziowie nie ukarali kierowców, ponieważ w tym przypadku nie zawinili oni w nawet najmniejszy sposób.

Źródło: DzielPasję

Źródło artykułu: WP Autokult

Wybrane dla Ciebie

Na którym biegu auto pali najmniej? Sprawdziliśmy i wiemy dokładnie
Na którym biegu auto pali najmniej? Sprawdziliśmy i wiemy dokładnie
"Wilcze oczy" coraz częściej przy polskich drogach. Zobacz, czym są
"Wilcze oczy" coraz częściej przy polskich drogach. Zobacz, czym są
Nowy obowiązek w samochodach. UE już podała, kiedy zacznie obowiązywać
Nowy obowiązek w samochodach. UE już podała, kiedy zacznie obowiązywać
Wielki powrót Testarossy. Ferrari 849 to nowa hiperhybryda z Maranello
Wielki powrót Testarossy. Ferrari 849 to nowa hiperhybryda z Maranello
To koniec Jeepa Wranglera w Polsce. Ostatnie egzemplarze na sprzedaż
To koniec Jeepa Wranglera w Polsce. Ostatnie egzemplarze na sprzedaż
Jeśli nagrywasz policjanta, nie mów mu jednej rzeczy
Jeśli nagrywasz policjanta, nie mów mu jednej rzeczy
Kolejna podwyżka stawek za przejazd autostradą A2. To już druga w tym roku
Kolejna podwyżka stawek za przejazd autostradą A2. To już druga w tym roku
Tak wygląda Škoda Octavia przyszłości. Nie ma mowy o żadnym SUV-ie
Tak wygląda Škoda Octavia przyszłości. Nie ma mowy o żadnym SUV-ie
Koniec rosyjskiego eldorado. Ogromny spadek sprzedaży chińskich aut
Koniec rosyjskiego eldorado. Ogromny spadek sprzedaży chińskich aut
Sprawdziłem całoroczne opony latem. Test w warunkach drogowych
Sprawdziłem całoroczne opony latem. Test w warunkach drogowych
Cupra Tindaya to nowa wizja przyszłości marki. Kierowcy nie zastąpi tryb autonomiczny
Cupra Tindaya to nowa wizja przyszłości marki. Kierowcy nie zastąpi tryb autonomiczny
Oto nowe Renault Clio. Pod maską duży silnik palący 3,9 l/100 km
Oto nowe Renault Clio. Pod maską duży silnik palący 3,9 l/100 km