Grand Prix Niemiec: Vettel wygrywa w domu
Gorąca atmosfera i srebrny Mercedes prowadzony przez Lewisa Hamiltona na pierwszym polu startowym, na którego szykowały się dwa bolidy z czerwonymi bykami. Jak wyglądało Grand Prix Niemiec na torze Nürburgring?
07.07.2013 | aktual.: 10.10.2022 10:49
Grand Prix Niemiec 2013 - reportaż
Gorąca atmosfera i srebrny Mercedes prowadzony przez Lewisa Hamiltona na pierwszym polu startowym, na którego szykowały się dwa bolidy z czerwonymi bykami. Jak wyglądało Grand Prix Niemiec na torze Nürburgring?
Bardzo dobrze wystartował Lewis Hamilton, jednak jeszcze lepiej na starcie poradziły sobie oba Red Bulle. Sebastian Vettel i Mark Webber objechali reprezentanta Mercedesa obejmując prowadzenie w wyścigu. Równie dobrze wystartowały Lotusy i błyskawicznie znalazły się za plecami Brytyjczyka. Nieźle poradził sobie Felipe Massa wskakując na 6. pozycję. Dalej Ricciardo, Alonso i dwa McLareny walczące ze sobą na pierwszych okrążeniach.
Tuż po aktywacji systemów DRS doszło do awarii w bolidzie Felipe Massy. Na prostej startowej Brazylijczyk stracił panowanie nad autem i z nie do końca jasnych powodów (układ hamulcowy?) zakończył udział w Grand Prix Niemiec. Na 7. okrążeniu do boksów zjechał Lewis Hamilton, kierowca powrócił na tor na oponach wykonanych z twardszej mieszanki. Hamilton powrócił na tor przed Pastorem Maldonado. Zespół Williamsa świętuje w ten weekend swój 600 wyścig w Formule 1.
Okrążenie później po nowe ogumienie zjawił się Sebastian Vettel. Na kolejnym okrążeniu mechanicy zaprosili do siebie drugiego kierowcę Red Bulla. Niestety podczas wizyty w boksach Marka Webbera doszło do niewiarygodnie groźnej sytuacji. W granatowym bolidzie nie dokręcono jednego z kół i po wyjechaniu z boksów opona odpadła i z dużą siłą uderzyła jednego z kamerzystów. Australijczyk powrócił na tor na ostatniej pozycji.
W między czasie Sebastian Vettel zyskiwał kolejne pozycje wyprzedzając m.in. Jensona Buttona, który przez długi okres czasu jechał na 4. pozycji. Długi pierwszy stint opłacił się Romainowi Grosjeanowi. Kierowca Lotusa powrócił na tor na 3. pozycji i chwilę później uporał się z Buttonem. Francuski kierowca rozpoczął pościg za Sebastianem Vettelem. Po długim pojedynku na 19. okrążeniu Kimi Raikkonen poradził sobie z Lewisem Hamiltonem i awansował na 4. pozycję. Bardzo szybko za tą parą znalazł się Fernando Alonso.
Jak widać w Niemczech oba Mercedesy po raz kolejny miały problemy z oponami. Do kierowcami doszło do bardzo widowiskowej walki. Hamilton bronił się z całych sił, Alonso zawzięcie atakował, wyśmienity pojedynek dwóch wirtuozów kierownicy. O klasie obu kierowców świadczy fakt, że Hamilton w trakcie niesamowicie ostrej walki powiedział do swojego mechanika jedynie "im pushing, im pushing". Pojedynek zakończył się na 23. okrążeniu, kiedy Brytyjczyk zjechał do boksów.
Chwilę później bolid zespołu Marussia prowadzony przez Julesia Bianchiego zatrzymał się na poboczu w kłębach dymu. Najprawdopodobniej doszło do awarii jednostki napędowej. Chwilę później doszło do kolejnej absurdalnej sytuacji. Zaparkowane na poboczu auto stoczyło się w dół wzniesienia niebezpiecznie przejeżdżając przez tor i taranując reklamy. Organizatorzy natychmiast wypuścili na tor samochód bezpieczeństwa, a cała czołówka zjechała do boksów.
Za srebrnym Mercedesem podążali kolejno Vettel, Grosjean, Raikkonen, Alonso, Button, Hulkenberg, Hamilton, Maldonado, Perez i na ostatniej punktowanej pozycji Sutil. Samochód bezpieczeństwa zjechał do boksów na 30. okrążeniu, dokładnie w połowie wyścigu. To była doskonała szansa dla obu Lotusów, ale również dla Marka Webbera na odrabianie strat. Na 34. okrążeniu w ścisłej czołówce zrobiło się ciasno, bowiem Grosjean i Raikkonen mogli korzystać z systemu DRS.
O słabej dyspozycji Mercedesa świadczyła walka Hulkenberga i Hamiltona o 6. pozycję. Kierowca Saubera rywalizował z teoretycznie szybszym bolidem jak równy z równym. W czołówce nadal bardzo ciasno, ale Romain nie radził sobie z doścignięciem Sebastiana. Na 41. okrążeniu Francuz zjechał do boksów dając tym samym zielone światło Raikkonenowi do ataków na Vettela. Niemiec odwiedził swoich mechaników okrążenie później i utrzymał pozycję przed Grosjeanem.
Wiatru w żagle dostał Raikkonen, który teraz zaczął wykręcać coraz lepsze czasy okrążeń chcąc powrócić z boksów na prowadzeniu. Finowi pomógł Lewis Hamilton, który na krótki okres czasu wstrzymał Vettela. Lotus ciągle trzymał kierowcę na torze, oszczędzając tym samym komplet kolejnych opon, które trafią do bolidu Raikkonena. Kimi pojawił się w boksach na 50. okrążeniu, jednak nie udało mu się utrzymać prowadzenia. Na czele nadal Vettel, dalej Grosjean, Raikkonen i Alonso.
W między czasie fascynującą walkę stoczyli Maldonado i Hamilton. Kierowca Williamsa stracił później mnóstwo czasu na skutek problemów podczas zmiany ogumienia. W końcówce wydawało się, że Kimi będzie mógł wyprzedzić Grosjeana i stoczyć walkę z Vettelem, jednak bolid Lotusa nie był najwyraźniej aż tak szybki. Raikkonen uporał się ze swoim kolegą z zespołu i na 4 okrążenia przed końcem rozpoczął pogoń za liderem.
Fin dogonił Niemca na ostatnim okrążeniu i tylko raz mógł skorzystać z systemu DRS, jednak Vettel był zbyt szybki i przekroczył linię mety niecałą sekundę przed Lotusem. Wystarczyłoby, że Grosjean puściłby Raikkonena jedno okrążenie wcześniej, a zespól zdobyłby więcej punktów. Fernando Alonso znalazł się na 4. pozycji, dalej Hamilton, Button, pechowy Webber, któremu udało się odrobić straty, Perez, Rosberg i Hulkenberg, któremu udało się wywalczyć symboliczny punkt.
Rewelacyjny wyścig dla Sebastiana Vettela, który zwyciężył przed własną publicznością. Świetnie Lotusy i prawdziwy dramat Mercedesa. Zespół kierowany przez Rossa Brawna kolejny raz ma problemy z oponami. Gratulacje dla Webbera, świetna jazda w końcówce. Wielka szkoda Massy, Brazylijczyk mógłby namieszać w czołówce.