Poradniki i mechanikaIdą duże mrozy. Dwie rady dla kierowców diesli, które pomogą uniknąć kłopotów

Idą duże mrozy. Dwie rady dla kierowców diesli, które pomogą uniknąć kłopotów

Nawet kilkuletnie auto z silnikiem Diesla ma już układ SCR i płyn AdBlue
Nawet kilkuletnie auto z silnikiem Diesla ma już układ SCR i płyn AdBlue
Źródło zdjęć: © fot. Tomasz Budzik
Mateusz Lubczański

12.02.2021 10:46, aktual.: 16.03.2023 14:37

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Meteorolodzy zapowiadają, że w najbliższych dniach kierowcy będą musieli się liczyć z nocnymi mrozami i temperaturami spadającymi do -20 st. Celsjusza. "Padające" akumulatory nie będą jedyną rozterką zmotoryzowanych. Problemy rodzić będzie też paliwo czy Adblue w silnikach Diesla.

Niskie temperatury sprawiły, że niektórzy kierowcy spotkali się ze zjawiskiem rozładowanych akumulatorów. Nadchodzące noce nie będą miały litości dla innych elementów samochodu – uszczelek, zamków, a nawet paliwa czy roztworu mocznika używanego w płynie AdBlue, który znajdziemy w pojazdach napędzanych silnikiem Diesla. Czego możemy się spodziewać?

Adblue zimą to problemy

Skomplikowana konstrukcja silników Diesla nie ułatwia sytuacji. Od kilku lat producenci samochodów, by oczyścić spaliny, umieszczają w nich wtrysk roztworu mocznika do wydechu, co oczyszcza je ze szkodliwych tlenków azotu nawet w 99 proc. Niestety, system SCR (selektywnej redukcji katalitycznej) wykorzystuje wodny roztwór mocznika, który ma tendencję do zamarzania.

Do zamarznięcia mocznika dochodzi już w okolicach -11 stopni Celsjusza. Auto da się uruchomić, ale w procesie odmrażania wytrącają się kryształki mocznika, która mogą utknąć w przewodach czy zaworach. To spowoduje odnotowanie błędu systemu, a auto może przejść w tryb awaryjny. Po każdym takim rozmrożeniu stężenie mocznika spada, a płyn zamarza w coraz wyższych temperaturach. Lepiej jest więc mieć mniej płynu w układzie niż wozić (i zmrażać) za dużo.

Tankuj olej napędowy do pełna

Stacje paliw mają obowiązek sprzedawania paliwa zimowego od 16 listopada do końca lutego. Specjalne dodatki sprawiają, że z oleju napędowego nie wytrąca się parafina, przynajmniej do temperatury -20 stopni. Ta substancja może zatkać pompę paliwa lub układ wtryskowy. Niektóre sieci stacji paliw (np. BP) sprzedają olej, który "blokuje zimny filtr CFPP" (czyli właśnie pojawienie się parafiny) dopiero przy -28 stopniach.

"Problemy z płynną pracą silnika mogą pojawić się już w momencie, gdy olej napędowy zaczyna mętnieć a może to nastąpić już po niezbyt mroźnej nocy" – informuje Aleksander Wasiura, Kierownik Kategorii Paliw w Circle K Polska.

Jest jednak jeszcze jeden powód dla którego warto tankować do pełna. Brak wolnego miejsca w baku sprawi, że wewnątrz nie skropli się para wodna z powietrza, co źle wpływa na jakość paliwa. Poza tym długotrwałe jeżdżenie "na rezerwie" negatywnie wpływa na żywotność chociażby pompy paliwa.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (19)