Cofnęli się do lat 50. Tak źle w europejskim kraju nie było od dawna
Miniony rok nie był udany dla branży motoryzacyjnej, a wśród największych przegranych w Europie wyraźnie wybija się koncern Stellantis. Szczególnie źle było we Włoszech, gdzie branża doznała wyraźnego tąpnięcia.
Przestoje w fabrykach, tysiące niesprzedanych aut i rozczarowani pracownicy - tak w skrócie można opisać miniony rok we włoskiej branży motoryzacyjnej. Produkcja samochodów, będąca jednym z kluczowych filarów tamtejszej gospodarki, spadła o 37 proc. (w porównaniu do 2023).
Zgodnie z danymi opublikowanymi przez związki zawodowe FIM-CISL, koncern Stellantis wyprodukował we Włoszech tylko 475 090 aut. Tak źle w kategorii aut osobowych nie było od 1956 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Test wideo: Fiat 500 - elektryczny maluch głównie do miasta
Spadki dotknęły słynną fabrykę Mirafiori w Turynie, która w 2024 roku wypuściła o 70 proc. mniej aut niż rok wcześniej. Jeszcze gorzej było w Modenie, gdzie zakłady Maserati odnotowały 79-procentowy spadek. Obie fabryki borykały się cyklicznymi, przymusowymi postojami spowodowanymi brakiem popytu.
Włoską branżę przy życiu trzymają jeszcze auta użytkowe, choć ich produkcja również spadła o 17 proc. w porównaniu z 2023 rokiem. O wynikach rzędu miliona sztuk rocznie zapowiadanych 1,5 roku temu przez włoski rząd i władze koncernu Stellantis można tylko pomarzyć. W 2024 firmie nie udało się osiągnąć nawet połowy tego planu. Pozostaje mieć nadzieję, że nadchodzące miesiące okażą się nieco lepsze.