7 trudnych decyzji przed wyborem auta używanego. Te pytania musisz sobie zadać
Przed zakupem auta używanego trzeba podjąć kilka trudnych decyzji, które przełożą się nie tylko na wybór konkretnego auta, ale też na późniejsze koszty serwisu czy napraw. Zanim więc zdecydujecie się na jakieś auto, warto odpowiedzieć sobie na 7 ważnych pytań.
25.10.2020 | aktual.: 16.03.2023 15:50
"Nie wiem co kupić" - to coraz częstsza deklaracja padająca z ust osób, które chcą zmienić czy kupić auto i to nie tylko używane. Wciąż wielu decyduje się z góry na konkretny model, ale nie zawsze jest to dobre, bo wiąże się z dużymi ograniczeniami. Lepiej przygotować sobie krótką listę aut i wybrać to w najlepszym stanie, cenie, z bezpieczną historią lub takie, które się po prostu podoba. Pomoże w tym lista 7 pytań.
Pytanie 1: diesel czy benzyna?
Z reguły osoby chcące kupić auto, wiedzą już od samego początku, czy decydują się na diesla, czy też na wersję benzynową. Niestety dziś nie jest to tak oczywisty wybór, jak 10-15 lat temu. Obecnie silniki benzynowe bywają na tyle kłopotliwe, że argument mówiący o wyższych kosztach utrzymania diesla wcale nie musi być uzasadniony. Nowoczesne silniki benzynowe bywają wadliwe, awaryjne i skomplikowane.
Dobrymi przykładami są samochody z grupy PSA czy VW, a nawet BMW, których silniki Diesla budzą większe zaufanie niż benzynowe. Z kolei przeciwieństwem są takie marki jak Toyota, Mitsubishi czy Mazda, które oferują "bezpieczniejsze" współczesne benzyniaki.
Warto też wziąć pod uwagę czas eksploatacji, rodzaj pojazdu i preferencje. Jeśli cenicie sobie dynamiczną jazdę, w mniejszych autach (kompakty, klasa średnia) z reguły lepiej spisuje się diesel. W większych autach, jeśli producent zdecydował się na odpowiednią pojemność (m.in. auta amerykańskie), lepszą dynamikę oferują benzyniaki.
Warto też wziąć pod uwagę rodzaj silnika. O ile w przypadku 4-cylindrowych jednostek diesle są warte ryzyka, nawet takie jak 1.5 dCi, o tyle w jednostkach 6- czy 8-cylindrowych diesel może okazać się finansowym koszmarem.
Z kolei jazda na krótkich dystansach lepiej służy benzyniakowi i pomimo wyższego spalania, kilkuletni koszt eksploatacji w przypadku używanego samochodu może być niższy.
Pytanie 2: benzyna z turbo czy bez?
Kiedy zdecydujecie się na silnik benzynowy, to pod znakiem zapytania stoi kwestia jego budowy i charakterystyki. Mniejszy motor z doładowaniem potrafi dać podobne lub nawet lepsze osiągi od większego bez doładowania, a przy tym spali mniej paliwa. Z kolei większa jednostka bez turbo z reguły jest trwalsza, a także długoterminowo tańsza w serwisie. Nawet w benzyniaku może dojść do awarii doładowania, co oczywiście kosztuje.
Silniki turbo sprzyjają kierowcom, którzy chętnie przyspieszają z niskich obrotów i cenią sobie niskie zużycie paliwa przy spokojnej jeździe. Wolnossące jednostki wymagają wyższych obrotów podczas przyspieszania oraz łagodnej jazdy, by faktycznie były oszczędne. Warto jednak zaznaczyć, że silnik turbo przy ostrej jeździe zużyje zazwyczaj więcej paliwa niż wolnossący.
Podzielę się jeszcze ciekawą obserwacją. Ok. 10 lat temu, kiedy jednostki z doładowaniem wchodziły masowo do wielu modeli, zwykle otrzymywały 6-biegową przekładnię manualną, natomiast wolnossącym lub najsłabszym wersjom zostawiano 5-biegowe. Ma to znaczenie, kiedy jeździcie na dłuższych trasach - zwykle 6-biegowe obniżają obroty, a zatem spalanie i hałas.
Pytanie 3: benzyna czy LPG?
Już podczas poszukiwania samochodu warto sobie odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ po zakupie może być za późno. Są bowiem silniki, które nie nadają się do założenia instalacji autogazu, przy czym zaznaczę, że są – w pewnym sensie – trzy poziomy nieprzydatności silnika do zasilania gazem:
- Konstrukcja pozwala zamontować LPG, ale silnik wykazuje niską odporność na taką eksploatację.
- Konstrukcja pozwala zamontować LPG, ale instalacja jest droga lub problematyczna lub przyniesie małe oszczędności (np. wtrysk bezpośredni).
- Konstrukcja pozwala zamontować LPG, ale nie ma odpowiednich instalacji, które pracowałyby poprawnie lub jest to wyjątkowo skomplikowane i kosztowne.
Można powiedzieć, że każdy silnik z bezpośrednim wtryskiem paliwa wpisuje się w poziom 1 lub 2, choć są też dobre doświadczenia w tym obszarze. Jednak mówimy tu o sytuacji, kiedy już mamy auto, w którym chcemy zamontować LPG. Natomiast szukając samochodu pod LPG i wybierając konkretny model, warto zdecydować się na taki, którego powyższe problemy nie dotyczą, czyli z wielopunktowym wtryskiem paliwa.
Pytanie 4: manual czy automat?
Pomijając kwestię preferencji, które w mojej opinii są kluczowe, można brać pod uwagę jeszcze dwa czynniki: wysokie koszty napraw automatycznych skrzyń biegów oraz wysokie koszty wymiany sprzęgła i koła dwumasowego.
Nie jest oczywiście tak, że automat zawsze się zepsuje, a dwumasowe koło zamachowe zużyje w czasie posiadania samochodu. Wiele zależy od przebiegu i sposobu eksploatacji. Jeśli kupujecie auto młode, z niskim przebiegiem i na niedługi okres, to nie ma obaw o kosztowne naprawy automatycznej skrzyni biegów. Do 100 tys. km zwykle nic się nie dzieje, a już przy takim przebiegu może pojawić się zużycie koła dwumasowego.
Bardzo dużo zależy od konkretnej marki, a nawet modelu. Z pewnością w przypadku samochodów z Grupy VW bezpieczniejszym wyborem zawsze będzie manual, ponieważ zamienniki sprzęgieł i kół dwumasowych są zwykle bardzo tanie, w przeciwieństwie do napraw skrzyń DSG czy S tronic. To samo dotyczy aut małych, np. miejskich. Z kolei niezbyt trwałe skrzynie manualne GM, montowane w oplach, fiatach czy alfach romeo, mogą skłonić do wyboru automatu.
Warto wiedzieć jeszcze trzy rzeczy, przed podjęciem decyzji:
- Różnica w zużyciu paliwa, które w przypadku samochodów z automatyczną skrzynią biegów jest zazwyczaj wyższe, jest niczym przy kosztach serwisu i napraw.
- W przypadku automatu trudno oszacować koszty napraw skrzyni, a nawet ustalić jakieś widełki cenowe. Najlepiej po prostu sprawdzić ile kosztuje używana skrzynia biegów i porównać to z wymianą kompletu sprzęgła z kołem dwumasowym w manualu.
- Niektóre automatyczne skrzynie biegów też współpracują z kołami dwumasowym, a w szczególności dwusprzęgłowe, w których również co jakiś czas trzeba wymienić sprzęgła (nie jedno, a dwa).
Pytanie 5: wyższa awaryjność czy wyższe koszty?
Stereotypy i obiegowe opinie zwykle mają mniejsze lub większe odzwierciedlenie w rzeczywistości. To też sprawia, że dzielimy samochody na niezawodne i awaryjne, a także droższe i tańsze w naprawach. Najlepiej oczywiście wybrać auto, które jest i niezawodne, i tanie w naprawach, jak hondy czy toyoty, ale nie każdemu musi takie odpowiadać.
Najtrudniej jest wybrać pomiędzy autami stosunkowo awaryjnymi, ale tanimi w naprawach i przy okazji w zakupie (np. fiat, peugoet, citroën, renault, dacia) a samochodami stosunkowo niezawodnymi, ale drogimi w zakupie i naprawach (np. lexus, volvo, subaru). Moim zdaniem powinniście dopasować to do trzech czynników: swojego budżetu miesięcznego, podejścia do samochodu, a także potrzeb.
- Jeśli kupujecie droższe rzeczy zazwyczaj na raty, lub dłużej zbieracie na nie, to bardziej będzie wam odpowiadał samochód, który ma więcej usterek, ale tanich do usunięcia. Natomiast jeśli jesteście w stanie ponieść duży wydatek jednorazowy, to możecie wybrać auto bardziej niezawodne, ale droższe w serwisie i naprawach.
- Kiedy nie przeszkadzają wam drobne niedomagania, np. paląca się kontrolka czy awaria któregoś z elementów wyposażenia, to również i tu lepiej pasuje autko, które jest awaryjne, ale wszystko da się tanio naprawić. Natomiast jeśli macie pedantyczne podejście do samochodu i ważna jest dla was pełna jego sprawność, wybierzecie auto niezawodne.
- Jeśli samochód jest dla was niezbędny, dojeżdżacie nim codziennie do pracy i nie może się nic popsuć, albo jeździcie na długich dystansach, to lepsze będzie to niezawodne. Natomiast w przypadku, kiedy auto ma być drugim w rodzinie lub korzystacie z niego okazjonalnie, to wybierzcie tańsze, ale z trochę gorszymi opiniami.
Pytanie 6: wersja zwykła czy specjalna?
Wiele samochodów występuje w tzw. wersji podstawowej i specjalnej, np. uterenowionej lub sportowej. Niekiedy jest to wyłącznie kwestia wyglądu, inne różnią się drobiazgami mechanicznymi, a jeszcze inne są jedynie do siebie podobne.
Przykładowo, nie można nazywać tym samym autem zwykłego Forda Focusa i Forda Focusa ST, czy tym bardziej RS. Śmiem twierdzić, że z eksploatacyjnego punktu widzenia Focus 1.6 i Focus RS to zupełnie inne modele. Koszty utrzymania (choćby samego serwisu) hot hatcha w porównaniu ze zwykłym modelem, nawet w mocnej wersji, mogą być 2-, 5-, a nawet 10-krotnie wyższe. Nawet różnice pomiędzy dość podobnymi wersjami, np. Golf TDI i Golf GTD, mogą być spore.
To samo dotyczy odmian uterenowionych niektórych modeli. W jednym różnica polega na zastosowaniu dłuższych sprężyn i większych kół, a w innych zmieniono układ jezdny i napędowy. Świetnym przykładem są już dość stare modele Alfa Romeo 156 Crosswagon czy Renault Scenic RX4. Zanim podejmiecie decyzję o zakupie takiej nierzadko atrakcyjnej odmiany, sprawdźcie, dopytajcie, czy nie ma problemu z jej serwisem i tym bardziej dostępnością części.
Pytanie 7: elegancki sedan czy praktyczny hatchback?
Nawet taki banał może mieć znaczenie przy wyborze auta i to właściwie od segmentu B do D. Sedan zwykle kojarzy się z eleganckim nadwoziem, choć w przypadku aut klasy B trudno przypisać im tę cechę. Natomiast niemal zawsze sedan ma większy bagażnik. Z kolei hatchback jest praktyczniejszy, bo choć bagażnik jest mniejszy (do rolety lub półki), to można wyjąc roletę i załadować go po dach, czy po złożeniu siedzeń włożyć do środka duży przedmiot - choć nie jest to bezpieczne.
Pewnym kompromisem jest nadwozie typu liftback, które łączy wygląd sedana z praktycznością hatchbacka, ale jedno i drugie jest tu najwyżej średnio zrealizowane. Klasyczny hatchback może zmieścić większy przedmiot niż liftback, ponieważ szyba liftbacka jest ustawiona pod ostrym kątem. Jedno jest pewne – jeśli macie małe dzieci i chcecie wozić ze sobą wózek, wygodniejszym rozwiązaniem jest hatchback lub liftback. Natomiast sedan może się lepiej nadać do przewożenia dłuższych przedmiotów, choć w tym przypadku idealne jest kombi.
Wspomnę jeszcze o hatchbackach, ale 3-drzwiowych, często uznawanych za niepraktyczne. Nie do końca się z tym zgodzę, choć uważam, że zalety i wady się wzajemnie przenikają. Oto one:
- zaleta: długie drzwi, przez które łatwo się wsiada i wysiada
- wada: długie drzwi, które trudniej się otwiera i wysiada na ciasnych parkingach
- zaleta: wygodny montaż (wpinanie) fotelików i zapinanie dzieci
- wada: dzieci nie wsiądą same do samochodu swoimi drzwiami
- zaleta/wada: dzieci nie wysiądą same, bez udziału kierowcy czy pasażera