10 legend bez godnych następców
Przez historię motoryzacji przewinęło się wiele kultowych aut.. Dla wielu były to ideały śniące się po nocach. Często stanowiły wzór dla producentów innych samochodów. Niestety wiele z tych aut mimo swojej doskonałości nie doczekało się godnego następcy.
15.08.2012 | aktual.: 20.10.2022 21:41
Samuraj wzorcem dla dżentelmena
Przez historię motoryzacji przewinęło się wiele kultowych aut. Dla wielu były to ideały śniące się po nocach. Często stanowiły wzór dla producentów innych samochodów. Niestety wiele z tych aut mimo swojej doskonałości nie doczekało się godnego następcy.
Honda NSX zadebiutowała na przełomie lat 80. i 90. Japończycy po wielu latach dostarczania silników dla Formuły 1 postanowili samodzielnie stworzyć sportowy samochód z homologacją drogową. Tak narodził się NSX.
Do jego produkcji rękę przyłożył sam Ayrton Senna, bez wskazówek którego konstruktorzy nie stworzyli by tak idealnej maszyny. Widlasta szóstka z systemem zmiennych faz rozrządu nie była najmocniejszym motorem świata bo początkowo rozwijała zaledwie 274 KM i 280 Nm, ale to wystarczało by napędzać lekką konstrukcję z aluminium. Całość była tak doskonała, że stała się wzorcem dla samego McLarena F1. Ideałem dla twórców brytyjskiego monstrum było nie tylko prowadzenie auta, ale również takie detale jak idealnie działająca automatyczna klimatyzacja.
Honda od dawna obiecuje wprowadzenie do produkcji następcy tego auta, jednak na razie musimy zadowolić się konceptem.
Acura NSX Concept promo
Królowa rajdów
Lancia Delta to legenda, której nikomu nie trzeba przedstawiać. Po raz pierwszy rajdowe cudo z Włoch zadebiutowało w grupie B w 1985 roku. Była to Delta S4. Później na najbardziej wymagające trasy świata ruszyła A-grupowa HF 4WD. W 1988 roku zadebiutowała odmiana HF Integrale. Przez niemal cały czas Lancia gromiła konkurencję podczas rajdów. Powstało wiele innych odmian, np. Delta Integrale 16v, HF Integrale EVO (tzw. Super Delta).
Królowa rajdowych tras nie miała sobie równych przez wiele wyścigów. Naturalną koleją rzeczy powinno być kontynuowanie królewskiego rodu. Niestety rzeczywistość jest inna. Najnowsze dziecko Lancii tytułowane mianem Delta jest bardzo ładne, ale na tym koniec. Na rajdowych odcinkach szacunek wzbudzają już inni.
Luksus poza wyobrażeniami
Bugatti to firma, która bardzo długo czekała na odrodzenie. Gdy nastąpiło w latach 90., nie trwało ono długo. Triumf nastąpił dopiero w kolejnym tysiącleciu, gdy na światło dzienne wyszedł model Veyron powstały pod skrzydłami Volkswagena. Bugatti ma jednak w swojej historii coś więcej niż tylko mocne samochody. Domeną modelu 41 Royale był luksus.
Tę maszynę opisuje kilka współcześnie wręcz niewyobrażalnych danych. Długość Bugatti Type 41 Royale wynosiła około 6,4 m. Wyprodukowano zaledwie 6 egzemplarzy, z czego ze względu na gigantyczną jak na przełom lat 20. i 30. cenę sprzedano wtedy zaledwie 3 sztuki. Prototypowy egzemplarz – 41.110 Coupé Napoleon wyposażony był w 14,7-litrowy motor o 8 rzędowo ustawionych cylindrach. Późniejsze modele były napędzane przez 12,7-litrowe motory. Gdy zakończono produkcję samochodów zostały 23 silniki. Użyto ich do napędzania pociągów. Ponieważ spisywały się w tej roli bardzo dobrze, kontynuowano produkcję jednostek i budowę wyposażonych w nie pociągów dla francuskich kolei.
Niesamowicie luksusowy i potężny Type 41 Royale pozostał jedynym w rodzie prawdziwym arystokratą. Od kilku lat trwają co prawda prace nad luksusowym Bugatti 16C Galibier, ale prawdopodobnie jeszcze trochę zaczekamy zanim zobaczymy wersję produkcyjną.
Japończyk ze sportowym zacięciem
Japoński sportowiec doczekał się łącznie czterech generacji. Dzięki serii filmów Szybcy i wściekli, szczególnie dużą popularnością cieszy się ostatnia, 4. Supra IV produkowana była w latach 1992 – 2002 w Japonii. Pod jej maskę trafiły dwie wariacje 3-litrowej jednostki. Były to 2JZ-GE oraz 2JZ-GTE. Dzięki pięknej sylwetce i świetnym silnikom Supra stała się częstym obiektem modyfikacji tunerów, osiągając często moce przekraczające 1000 KM.
Miłośnicy auta liczyli na to, że koncept Toyoty powstający przy współpracy z Subaru przyniesie następcę Supry. Niestety GT86 nim nie jest, ale ponoć prace nad nową Suprą trwają.
Ku czci legendy
Na cześć założyciela marki – Enzo Ferrari, włoski producent stworzył w 2002 roku model o nazwie identycznej z imieniem motoryzacyjnej legendy. Napędzany 6-litrowym motorem Tipo F140B V12 sportowy samochód stał się w swoim czasie jednym z najbardziej pożądanych aut. Początkowo zakładano produkcję jedynie 349 egzemplarzy Enzo. Na prezentację auta zaproszono najlepszych klientów marki, szczególnie tych, którzy mieli już w swoich garażach modele F40 bądź F50. Tym sposobem wszystkie 349 Enzo sprzedano jeszcze przed rozpoczęciem produkcji. Później w wyniku powielających się życzeń wyprodukowano dodatkowych 50 egzemplarzy.
Ferrari Enzo nie jest produkowane od 2004 roku. Do tej pory nie doczekało się ono następcy, lecz już wiadomo, że jest on w drodze. Sportowiec z Włoch zostanie zaprezentowany prawdopodobnie jeszcze w tym roku.
Niemiec bez kompromisów
Porsche Carrera GT to jeden z najbardziej egzotycznych modeli marki ostatnich lat. Chociaż jego poprzednicy - 911 GT1 Straßenversion również należą do rzadkości, to Carrera GT jest ostatnim z rodu naprawdę wyjątkowych aut tej marki. Powstają oczywiście niezwykle spartańskie i doskonałe w prowadzeniu modele takie jak GT2 RS, ale chociaż prezentują lepsze osiągi niż Carrera GT, nie pobudzają wyobraźni aż tak jak tamto monstrum z centralnie umieszczonym 5,7-litrowym V10.
Porsche Carrera GT podobnie jak Ferrari Enzo spodziewa się swojego następcy. Będzie nim hybrydowe 918 Spyder, którego produkcyjną wersję możemy ujrzeć w podobnym czasie co okręt flagowy Ferrari.
Wyspiarski król
McLaren F1 to trzymiejscowy sportowy wóz z początku lat 90. Wzorowany na Hondzie NSX, można powiedzieć, że przerósł mistrza. Przez wiele lat auto nie miało sobie równych. Chociaż jak przyznali sami jego twórcy nigdy nie był projektowany z myślą o wyścigach, przez kilka lat królował na torach całego świata. Kilkanaście lat zajęło również obalenie jego rekordu prędkości drogowego samochodu seryjnego.
W 2011 roku na rynku pojawił się McLaren MP4-12C. Fani legendarnego F1 liczyli na to, że wreszcie doczekają się następcy swojego samochodu marzeń. Niestety nowe auto było przeznaczone do konkurowania z takimi autami jak Ferrari 458 Italia. McLaren pracuje nad następcą modelu F1, lecz w przeciwieństwie do nowego Enzo i 918 Spyder, na jego nadejście będziemy musieli zaczekać jeszcze kilka lat.
Włoska piękność z rodowodem
Alfa Romeo 8C Competizione weszła do produkcji w 2007 roku i była wytwarzana przez dwa lata. Wariant Spider produkowany był tak samo długo, jednak z linii produkcyjnej zaczął zjeżdżać dopiero w 2008. Wyposażona w 4,7-litrowe V8 Alfa Romeo według wielu nie prowadzi się rewelacyjne. Osiągami również nie powala na kolana. Jednak to jak ten samochód wygląda pokazuje, że jest jeszcze miejsce we współczesnym świecie na klasyczne obłe kształty. Piękna Alfa na żywo jest w stanie oczarować niemal każdego, chociaż jak każde auto, ma również swoich przeciwników.
Do tej pory nie doczekaliśmy się następcy tego modelu. Alfa Romeo planuje wprowadzenie do produkcji małej 4C, jednak będzie to raczej małe, sportowe auto, więc trudno będzie nazwać go następcą GT z widlastą ósemką pod maską.
Pierwszy prawdziwy supersamochód
Lamborghini Miura weszła do produkcji w 1966 roku. Zbudowano łącznie 764 egzemplarze tego samochodu. W latach 60. był to niesamowity postęp nie tylko techniczny, ale przede wszystkim stylistyczny. Centralnie umieszczone, blisko 4-litrowe V12 przykryte było nadwoziem, które do dzisiaj stanowi wzorzec dla aut typu gran turismo. Długa maska, dach opadający do samego tylnego pasa i zniewalające proporcje tego samochodu, czynią go jedynym w swoim rodzaju.
W 2006 roku Lamborghini zaprezentowało koncepcyjną Miurę. Nowe auto przywróciło nadzieję miłośników marki na powrót legendy. Niestety ówczesny dyrektor marki – Stefan Winkelmann ogłosił, że stylistyka retro nie jest kierunkiem, który chciałoby obierać Lamborghini i przygoda z nowoczesną Miurą zakończy się na koncepcie.
Legenda z Monachium
BMW M1 to jedyne auto tej marki wyposażone w centralnie umieszczony silnik, jakie było produkowane seryjnie. Powstało przy współpracy z Lamborghini by spełnić wyścigowe wymagania homologacyjne. Za stylistykę sportowca z Niemiec odpowiadało biuro projektowe Giugiaro. Moc przekazywana na tylne koła generowana była przez rzędową szóstkę o pojemności 3453 cm[sup]3[/sup].
W 2008 roku BMW zaprezentowało koncepcyjny model Homage Concept. Samochód miał uczcić 30 urodziny legendarnego M1. Niestety nie jest jasne czy oddział M BMW planuje stworzyć następcę znakomitego modelu sprzed lat.