Zaskakująca usterka, która objawia się zimą. Co zrobić, jeśli nie działa napęd 4x4?
Palące się kontrolki, chrobotanie, brak trakcji - śnieżna zima ujawnia usterki w samochodach z napędem na cztery koła. To zazwyczaj awaria sprzęgła dołączającego oś, przez co w praktyce samochód staje się przednionapędowy. Czy to od razu powód, by takiego auta się pozbyć? Niekoniecznie. Lepiej jest się tym zająć, choć to trochę kosztuje.
Napęd na cztery koła takiej zimy, jaką mamy w tym roku, to wielkie dobrodziejstwo. Dlatego na południu Polski tak popularne są wszelkiej maści samochody marki Subaru, a w krajach takich jak Szwajcaria czy Austria niemal na każdym podwórku stoi auto z napędem 4x4.
Niestety, wszystko, co dobre, kiedyś się kończy i tanie konstrukcje po latach eksploatacji ulegają awarii. Jedną z najczęstszych jest sprzęgło dołączające tylną oś firmy Haldex, którego używa - wbrew pozorom - nie tylko Volkswagen i Audi, ale także Škoda, Ford, Opel czy Volvo. Na rynku aut używanych aż się roi od samochodów z haldexem, który wymaga czasami napraw. A koszty są całkiem spore.
Zima ze śniegiem weryfikuje napęd
Bardzo często kierowcy mający świadomość posiadania napędu na cztery koła jeżdżą dość odważnie na śliskiej nawierzchni, ale dopiero warunki zimowe weryfikują poprawną pracę napędu. Ku ich zaskoczeniu dowiadują się o jego awarii dopiero na podjazdach pod wzniesienie. Czasami samochody czteronapędowe sprzedawane są z zamaskowaną usterką i kupujący dowiadują się o tym dopiero zimą.
W nowszych autach, w których sprzęgło wielopłytkowe dołączające napęd pracuje pod pełną kontrolą elektroniki, pierwszym objawem jego awarii jest świecąca się na desce rozdzielczej kontrolka. Na nawierzchni o dobrej przyczepności może to być też niesłyszany wcześniej odgłos i trzaski z okolicy tylnej osi auta. Jeśli sprzęgło zostało spięte na stałe lub spina się zbyt mocno, można z kolei usłyszeć ślizgające się koła, nawet po asfalcie, podczas mocnego skrętu przy prędkości parkingowej oraz odczuć szarpanie.
W przypadku sprzęgieł wiskotycznych w starszych samochodach (nie Haldex) głównym objawem będzie po prostu brak napędu na cztery koła, co w przypadku wcześniejszych zim mogło być zupełnie nieodczuwalne.
Wszystko przez brak wymiany oleju
Sprzęgła wiskotyczne po prostu się zużywają i tyle. Tych prostych konstrukcji się nie serwisuje, lecz w przypadku awarii można tanio zregenerować. W takich autach jak Subaru Justy czy Land Rover Freelander, które można kupić za kilka tysięcy złotych, czasami się tego nie robi, lecz jeździ się bez tylnego napędu. A szkoda, bo regeneracja takiego sprzęgła to koszt ok. 500-600 zł i trwa właściwie jeden dzień. Niewielki wydatek, nawet przy aucie za 5000 zł.
Nieco inaczej jest w przypadku sprzęgła Haldex, którego regeneracja – w zależności od zakresu naprawy – kosztuje 2500-5000 zł. Ponadto, w niektórych ich typach usterce może ulec pompa sterująca, a to kolejne 500 zł wydatku.
W wielu samochodach, zwłaszcza tych sprowadzonych z zagranicy, sprzęgło haldex nigdy nie było serwisowane. A trzeba podkreślić, że taki serwis polega na wymianie oleju i filtra, co kosztuje ok. 500 zł. Jeśli robi się to co 30-40 tys. km, maksymalnie co 60 tys. km, sprzęgło prawie się nie zużywa. Potrafi pokonać 300-400 tys. km bezawaryjnie. W zaniedbanych, nieserwisowanych autach jego żywot kończy się w okolicy 200 tys. km - w zależności od warunków, w jakich auto się poruszało. Jeśli więc kupujesz auto z haldexem, przed decyzją warto je sprawdzić.
Wymiana oleju spowodowała awarię?
Po zakupie auta niektórzy decydują się oddać je do warsztatu na wymianę oleju w sprzęgle. Po krótkim czasie od wymiany mogą się pojawić objawy awarii, takie jak głośna praca sprzęgła oraz zbyt duże spięcie napędu. W praktyce warsztatowej jest to zjawisko spowodowane… wymianą oleju na nowy. O co chodzi?
Otóż długo niewymieniany, często fabryczny, olej zmienia swoje właściwości i wpływa na uszczelnienia, które twardnieją, co z kolei powoduje spadek ciśnienia w układzie, w którym dochodzi do poślizgu tarcz sprzęgła. W tej sytuacji tarcze, które mają ogromną wytrzymałość, przez nadmierny poślizg generują zanieczyszczenia. Te z kolei odkładają się w obudowie i też twardnieją, tworząc coś w rodzaju osadu.
Po wymianie oleju na nowy, który ma właściwości myjące, osad ten jest usuwany, ale nie z obudowy mechanizmu, tylko z miejsc, na których zalegał. Zanieczyszczenia trafiają pomiędzy tarcze sprzęgła i powodują hałas, a nawet nadmierne spięcie napędu. To można odebrać jako awarię. Jednak po kolejnej wymianie oleju wraz z nowymi uszczelkami, a nawet jeszcze jednej wymianie oleju, w krótkich odstępach czasu, sprzęgło zaczyna pracować prawidłowo.
Znany jest fakt, że bardzo wysoka trwałość elementów sprzęgła może prowadzić do nadużyć przez firmy zajmujące się regeneracją. Oddając bowiem sprzęgło do naprawy, nie wiemy, w jakim było stanie, a odbierając zregenerowane, nie wiemy, co tak naprawdę wymieniono na nowe, a co jedynie umyto. Nie mamy na to za bardzo wpływu, co też nie zmienia faktu, że umyte mechanizmy z nowymi uszczelnieniami i świeżym olejem posłużą jeszcze bardzo długo. Nie sugeruję, że za każdym razem firmy zajmujące się regeneracją takich sprzęgieł oszukują, niemniej może dochodzić do tego typu nadużyć.
W jakich samochodach pracuje sprzęgło haldex?
Tak naprawdę w wielu i można tu wymieniać bardzo długo kolejne modele, ale prościej:
- Wszystkie samochody z grupy VW (Audi, Seat, Škoda, Volkswagen) z silnikami umieszczonymi poprzecznie, od nazwy handlowej 4Motion (od 1998 r.)
- Land Rover Freelander II i Evoque
- Ford Kuga, Ford Mondeo
- Modele marek Saab i Volvo
- Opel Mokka, Insignia A
Jak sprawdzić napęd podczas zakupu auta używanego?
Kupując jeden z powyższych samochodów w wersji z napędem na cztery koła, z reguły liczmy na to, że napęd ten działa. Niestety, trudno jest go sprawdzić w warunkach, w jakich z reguły kupuje się auta używane. Można skorzystać na przykład ze stacji diagnostycznej i rolek, które służą do pomiaru siły hamowania. Można też podnieść auto na podnośniku. Kiedy koła nie mają styku z podłożem, po uruchomieniu silnika, włączeniu 1. biegu i dodaniu gazu, koła osi dołączanej powinny ruszyć z miejsca.
Można też znaleźć miejsce o bardzo niskiej przyczepności – np. piaszczyste podłoże – i sprawdzić, jak auto ruszy podczas dynamicznego startu. Jeśli ślizgają się tylko koła osi głównej (z reguły przedniej), a samochód nie rusza praktycznie od razu, to znaczy, że napęd dołączany nie działa.
Powyższe uwagi dotyczą każdego typu sprzęgła dołączającego napęd, również wiskotycznego lub innych rodzajów sprzęgieł.
Pamiętajcie, że macie prawo do obniżenia ceny samochodu lub żądania rozwiązania umowy, jeśli kupicie auto z niesprawnym napędem, a dowiedzieliście się o tym dopiero po zakupie. Jest to przypadek, w którym działa rękojmia. Należy o tym również pamiętać przy odsprzedaży. Jeśli wasze auto nie ma sprawnego napędu 4x4, to należy o tym poinformować kupującego, najlepiej wpisując tę usterkę na umowie sprzedaży.