WP pomaga: szukamy 10‑letniego minivana za 20 tys. zł. Nie jest łatwo
Czy powiększenie się rodziny musi skutkować wymianą samochodu na większy? Niekoniecznie, ale niektórzy mają takie przekonanie. Tak jak jeden z naszych czytelników, który niebawem będzie miał dwójkę pociech i już teraz myśli o zakupie vana. Jednak nie tylko z tego powodu. Ma także inne potrzeby.
05.01.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:35
Czego szukamy?
Dziś szukamy auta, które zastąpi Seata Alteę, mało popularnego i trochę zapomnianego, kompaktowego minivana. Nasz czytelnik szuka auta nieco większego, o dużej przestrzeni w kabinie. Jeździ nie tylko do pracy, ale co weekend także w długie trasy, więc dobrze, by samochód był wygodny. Jak wspomniał w zgłoszeniu, czasami będzie też ciągnął przyczepkę i nie lubi, gdy w samochodzie jest pusto. Zastanawiał się nad zakupem auta takiego jak Citroën C8 czy Ford Galaxy, ale obawia się wysokich kosztów eksploatacji.
Oto zakres poszukiwań:
- rocznik: minimum 2008,
- cena: do 20 000 zł,
- przebieg roczny: ok. 30 000 km,
- koszty eksploatacji: niskie,
- silnik: Diesla,
- oczekiwania względem dynamiki: przeciętne,
- sugerowany segment: MPV
- sugerowane modele: Citroën C8, Peugeot 807,Ford S-Max, Volkswagen Sharan, Seat Alhambra
Obawy o wysokie koszty eksploatacji pozornie wydają się słuszne. Duże samochody częściej ulegają awariom ze względu na bardziej obciążone zawieszenie, silnik, układ napędowy. Poza tym odkąd prowadzi się statystyki awaryjności, to zwykle minivany okupują tzw. doły. Powodem jest najczęściej intensywna eksploatacja, czyli wysokie przebiegi. Jednak w praktyce samochód segmentu MPV nie wymaga dużo większych nakładów na eksploatację niż porównywalne wielkością auto klasycznego segmentu.
Do zestawienia postanowiłem wybrać trzy modele, przy czym każdy z nich oferuje coś innego, ciekawego względem pozostałych. Niestety nie jest łatwo znaleźć tej klasy auto za 20 000 zł jeżeli nie ma być starsze niż 10-letnie. Postawiłem na silnik diesla, ponieważ w dużych samochodach takie motory są najbardziej wydajne i w praktyce najbardziej ekonomiczne. Zresztą nasz czytelnik jest przyzwyczajony do jednostki 2.0 TDI. Mimo to wspomniałem kilka słów o benzyniakach.
Citroën C8 (2002-2010)
Ładny, francuski minivan zaprezentowany w 2002 roku został tak zaprojektowany, że do dziś wygląda nowocześnie. Na tej samej bazie przygotowano także odpowiednik Peugeota – model 807. Warto o tym pamiętać, przeglądając ogłoszenia, bo samochody różnią się w zasadzie tylko detalami.
Z proponowanej tutaj trójki, auto z PSA jest najpojemniejsze i najbardziej funkcjonalne. Plusem są odsuwane na bok tylne drzwi, co ułatwia wsiadanie i wysiadanie. Samochód ma też największy bagażnik, którego pojemność w 5-osobowej konfiguracji wnętrza wynosi pokaźne 830 litrów. Maksymalnie można uzyskać aż 2948 l, co odpowiada przestrzeni niektórych aut dostawczych.
Pasażerowie też są rozpieszczani. Ogromna szerokość pozwala na wygodną jazdę w trzy osoby w jednym rzędzie. Nawet w trzecim nie można narzekać, choć siedzi się nisko, zatem dorosłym w dłuższych trasach może być niewygodnie. To największe atuty tego samochodu, ale nie ostatnie.
Citroën C8 ma też porządne silniki. Diesle 2.0 HDI to klasa sama dla siebie. Ich trwałość i niezawodność nie podlega dyskusji. Oferują moc od 109 do 163 KM. Nawet najsłabsza radzi sobie z samochodem, choć najlepsze będą jednostki 136- i 163-konna. Alternatywę dla nich stanowi większy motor 2.2 HDI o mocy 128 KM lub w odmianie biturbo 170 KM. Ten ostatni będzie znacznie droższy w naprawach, ale i słabsza odmiana 2.2 jest nieco bardziej skomplikowana od 2.0.
Dobrą opcją dla diesli są silniki benzynowe 2.0 16V o mocy 136 i 140 KM. Ten trwały i niezawodny motor znakomicie spisuje się na gazie – cena instalacji to około 3000 zł – ale nie będzie oferował tak dobrych osiągów jak diesle. Zużycie LPG na poziomie 12-14 l/100 km to i tak minimalnie niższe koszty niż zużycie oleju napędowego na poziomie 7-8 l. Dodatkowo naprawy diesla są znacznie droższe niż silnika benzynowego. Dlatego warto rozważyć tę opcję.
Niestety koszty napraw współczesnych silników wysokoprężnych są często liczone w tysiącach złotych, z czego nasz czytelnik powinien zdawać sobie sprawę. To właśnie ten obszar może być najdroższy w utrzymaniu auta w dobrej kondycji. Na szczęście jednostka 2.0 HDI jest tak popularna, że rynek części zamiennych wygląda bardzo dobrze. Na przykład, koło dwumasowe kosztuje od 1000 do 1200 zł. Nie ma się co martwić o układ wtryskowy czy filtr cząstek stałych FAP. Dodatkowym kosztem jest uzupełnianie płynu Eolys do filtra (ok. 400-600 zł).
Konstrukcja zawieszenia jest bardzo prosta. Kolumna MacPhersona z przodu, oś wleczona z drążkiem Panharda z tyłu to minimalne wydatki, ale dość częste. Niestety układ jezdny nie jest tak trwały jak w modelu C5. Dość często awarii ulega pompa wspomagania układu kierowniczego, zwykle z przeciążenia.
Tradycyjne dla aut francuskich awarie elektroniki i elementów wyposażenia trudno przewidzieć. Przy zakupie samochodu warto sprawdzić każdy element. Tym bardziej, że większość aut ma na pokładzie naprawdę dużo.
Używane samochody kosztują od 6 do 30 tys. zł, a za 20 tys. można nabyć roczniki 2008-2009. Propozycji jest całkiem sporo, ale do francuskich samochodów można dodać też włoski, jakim jest Fiat Ulysee. Jednak auta z rocznika 2008 lub młodsze praktycznie nie występują.
Ford S-Max (2006-2014)
Czy można powiedzieć, że Ford na nowo wymyślił minivana? Oczywiście. Ten samochód jest najlepszym potwierdzeniem. Bazujący na podzespołach Mondeo prowadzi się jak zwykła osobówka i nawet siedzi się w nim inaczej niż w klasycznych minivanach. Ma podobnie zagospodarowane wnętrze jak jego większy brat Galaxy – bardziej porównywalny do Citroëna C8. W drugim rzędzie są trzy niezależne fotele.
Przez to Ford S-Max nie jest aż tak funkcjonalny, ale nie na tym miała polegać jego konstrukcja. To propozycja dla osób szukających czegoś pomiędzy klasycznym Mondeo a rodzinnym Galaxy. Dla kogoś, kto chce minivana, ale nie podobają mu się takie auta lub są zbyt duże.
Kabina oferuje sporo miejsca dla pięciu pasażerów. Wersje 7-osobowe są takie tylko w teorii. Z tyłu nawet dzieciom może nie być wygodnie. Dlatego w przypadku tego modelu polecam szukanie zwykłej odmiany 5-soobowej, której bagażnik ma deklarowaną pojemność 854 l, co wydaje się być wartością raczej zawyżoną. Po złożeniu wszystkich siedzeń maksymalna przestrzeń ma pojemność 2020 l.
Ciekawostką jest fakt, że stosowane w Fordzie S-Max diesle to te same jednostki, które napędzają Citroëny i Peugeoty. Po niewielkich modyfikacjach, ale jednak. Dopiero w drugiej generacji modelu można mówić o znaczących różnicach, choć baza jest wciąż ta sama. Co to oznacza?
Przede wszystkim to, że silniki wysokoprężne S-Maxa są niemal tak samo niezawodne i trwałe. Podkreślam słowo niemal, bo doświadczenia pokazują, że jednak to silniki we francuskich samochodach wypadają nieco lepiej. Prawdopodobnie wynika to z nieco odmiennego osprzętu. Warto zaznaczyć, że filtr cząstek stałych w Fordzie jest typu suchego (DPF), a nie jak we francuzach mokrego (FAP). Z jednej strony obniża to stałe koszty eksploatacji, ale z drugiej motor gorzej znosi jazdę na krótkich odcinkach.
Moce silników 2.0 TDCi to 115, 130, 140 i 163 KM, a w wersji 2.2 TDCi 175 i 200 KM. W przeciwieństwie do aut z Francji, stosowano także mniejsze diesle 1.6 TDCI (od 2010 r.) o mocy 115 KM i fordowską jednostkę 1.8 TDCI o mocy 115 lub 125 KM. Także tę polecam ze względu na bardzo prostą i tanią w naprawach konstrukcję. Wybór diesli jest zatem nieco lepszy.
Bardziej różnorodne silniki benzynowe to kolejny atut Forda S-Max. Poza pancernym i solidnym 2.0 Durateq o mocy 145 KM, pod maską tego auta były także silniki z turbodoładowaniem z rodziny EcoBoost o mocach od 160 do 240 KM oraz topowy motor 2.5 T z pięcioma cylindrami o mocy 220 KM. To jednostka zapożyczona od Volvo.
Z benzyniaków, jeżeli ma być tanio, polecam wyłącznie 2.0 Durateq. Jeżeli zamontuje się bardzo dobrą instalację gazową (ok. 3500 zł) oraz będzie się pilnowało regulacji luzów zaworowych, nie powinien sprawiać problemów na gazie.
Wspominam o tym nieprzypadkowo, bo naprawy diesli będą nieco droższe niż w przypadku Citroëna – nowsza konstrukcja, nieco inny osprzęt. To samo można powiedzieć o układzie jezdnym, o znacznie bardziej skomplikowanej konstrukcji wielowahaczowej, choć wykazuje ona wyższą trwałość.
Awarie wspomagania układu kierowniczego czy elektryki są dość znaną przypadłością modelu. Uwaga na amortyzatory adaptacyjne (opcja), które co prawda są bardzo trwałe, ale też sporo droższe. Po liftingu (2010 r.) pojawił się elektromechaniczny hamulec postojowy, który potrafi uprzykrzać życie.
Fordy S-Max są bardzo cenione i poszukiwane na rynku wtórnym, ale można kupić auto z rocznika 2008 do 20 tys. zł. Niestety nie będzie łatwo, bo średnia cena dla tego rocznika to ok. 25 tys. zł. Można tę nadwyżkę targować, lub dołożyć nieco pieniędzy.
Volkswagen Sharan (2000-2010)
Jeden z najpopularniejszych minivanów w Europie był produkowany od 1995 roku, ale w 2000 r. przeszedł spory facelifting i moim zdaniem tylko takimi warto się obecnie interesować. Zresztą nasz czytelnik i tak szuka modelu najwyżej 10-letniego.
Podobnie jak Francuzi tak i Niemcy produkowali jeden samochód dla trzech marek. Sharan to niemal to samo auto co Seat Alhambra, a do 2000 r. także Ford Galaxy. Po liftingu Ford różnił się już trochę bardziej od Seata i Volkswagena. Ma też inną gamę silników, ale w 2006 roku całkowicie się odciął od tego projektu i Ford przygotował własny model o tej samej nazwie.
Skupimy się więc na tych z koncernu VW. Ciekawostką jest fakt, że projekt nadwozia przygotował Ford, natomiast układy napędowe Volkswagen, a auta były produkowane w Portugalii.
Kabina mieści do 7 osób, choć są także ekskluzywne wersje 6-osobowe z dwoma niezależnymi fotelami w drugim rzędzie, odsuniętymi od siebie do tego stopnia, że pasażerowie nawet się nie dotykają. Porównanie z Citroënem łatwo pokazuje, że konstrukcja z Francji jest lepiej przemyślana - więcej schowków, łatwiejsza aranżacja przestrzeni. Bagażnik Sharana ma w konfiguracji 5-osobowej 700 l pojemności, a maksymalna to 2610 l.
Przed liftingiem w 2000 r. samochody były znane z fatalnego wykonania i dość wysokiej awaryjności. Po liftingu sporo się zmieniło na plus. Użytkowników przestały dręczyć liczne usterki elektryki i ponadprzeciętna korozja, ale auta wciąż trudno nazwać niezawodnym. Na szczęście wszystkie naprawy są tanie, bo samochody są bardzo dobrze znane przez mechaników, a części zmiennych jest w brud.
Niestety złą wiadomością było zastąpienie po liftingu znakomitych jednostek 1.9 TDI nowymi 2.0 TDI (kod BRT). Jednak nawet szukając auta z rocznika 2008 można znaleźć 116-konną odmianę silnika 1.9. Do 2007 w ofercie był również topowy 1.9 TDI o mocy 150 KM. Jednak rynek obfituje wyraźnie w wersje 2.0 TDI. Nasz czytelnik zna ten motor.
Czy można polecić 2.0 TDI? W 10-letnim samochodzie co miało się popsuć, już się raczej popsuło. Ponadto, wszystkie usterki fabryczne – głównie problemy z pompą oleju - można usunąć i cieszyć się ekonomiczną i dynamiczną jazdą. To wciąż najbardziej ryzykowna propozycja, ale z pewną świadomością można sobie z tym poradzić. Mimo to, gorąco polecam silnik 1.9 TDI.
Volkswagen dawał też spory wybór w gamie benzyniaków. Pod instalację gazową najlepszy jest 2.0 8V o skromnej mocy 115 KM. Znacznie lepsze osiągi daje znakomity motor 1.8 T (150 KM), ale po latach eksploatacji może wymagać napraw głowicy. To samo dotyczy 204-konnego silnika 2.8 VR6, który bardzo dużo pali. Mimo to najlepsze rozwiązanie do Sharana to diesel.
Kwota 20 tys. zł za rocznik 2008 to trochę mało. Auta są wyceniane na około 25 tys. zł, ale coś znaleźć można. Warto przejrzeć ogłoszenia sprzedaży Seata Alhambry.
Podsumowanie
Każde z tych aut ma pewne atuty, dzięki którym broni się przed pozostałymi. Citroën C8 to samochód zaprojektowany najlepiej pod względem funkcjonalności, najprzestronniejszy, z nowoczesnym wyglądem i stosunkowo tani w zakupie. Generalnie wygrywa to zestawienie bez dwóch zdań. Jest tani w eksploatacji dzięki niskim cenom i wysokiej dostępności do zamienników. Wybór silników jest dobry.
Jednak pod tym względem prawdziwą rewelacją jest Ford S-Max. Najwięcej silników do wyboru to jedno, ale zupełnie inna sprawa to szeroki zakres mocy. Ma motory zarówno dla miłośników diesli jak i benzyniaków. Jednak największa zaleta to przyjemność z jazdy, nieporównywalnie lepsza niż konkurentów. Jeżeli to, a nie przestrzeń jest priorytetem, to S-Max wygrywa. Potencjalnie jest to jednak auto, które będzie najdroższe w naprawach.
Tu z kolei wychodzi jedyny, poważny atut Volkswagena Sharana. Choć tabela zamieszczona poniżej tego nie pokazuje wyraźnie, to pod względem cen części i ich dostępności, samochody tej marki w Polsce są bezkonkurencyjne. Niestety Sharan to konstrukcja dość przestarzała – co w niektórych przypadkach może być zaletą – i usterkowa, a pomimo to, dobrze trzyma ceny. Moim zdaniem auto najgorsze w zestawieniu, ale nie należy go przekreślać.
Model: | Citroen C8 | Ford S-Max | Seat Alhambra VW Sharan | ||
---|---|---|---|---|---|
Realny do nabycia rocznik za kwotę 20-22 tys. zł: | 2008 2009 | 2008 | 2008 2009 | ||
Proponowana wersja silnikowa: | 2.0 HDI (136 KM) | 2.0 TDCI (130-140 KM) | 1.9 TDI (116 KM) | ||
Nasza ocena przydatności: | 5 | 4 | 4 | ||
Niezawodność: | 4 | 4 | 3 | ||
Kozty użytkowania/napraw: | 4 | 3 | 4 | ||
Zakup samochodu: | 4 | 2 | 2 | ||
Skala ocen: 5 - bardzo dobrze; 4 - dobrze; 3 - przeciętnie; 2 - słabo; 1 - kiepsko | |||||
Przykładowe ceny części eksploatacyjnych | Citroen C8 | Ford S-Max | Seat Alhambra VW Sharan | ||
Napęd rozrządu: | 380 zł | 380 zł | 400 zł | ||
Sprzęgło: | 600 zł | 750 zł | 500 zł | ||
Koło dwumasowe: | 1000 zł | 1200 zł | 1100 zł | ||
Komplet tarcz i klocków hamulcowych na przednią oś: | 400 zł | 450 zł | 420 zł | ||
Amortyzator przedni: | 270 zł | 270 zł | 210 zł | ||
Amortyzator tylny: | 210 zł | 150 zł | 150 zł | ||
Wahacz przedni: | 260zł | 330 zł | 250 zł |