VERVA Street Racing - wyścigi w centrum Warszawy! [relacja autokult.pl]
18 czerwca centrum Warszawy ponownie zamieniło się w tor wyścigowy. Drugą edycję VERVA Street Racing odwiedziło jeszcze więcej gwiazd motorsportu, a organizatorzy zaprezentowali publiczności ponad 100 unikatowych samochodów z najróżniejszych kategorii wyścigowych.
21.06.2011 | aktual.: 30.03.2023 13:28
Zanim impreza została oficjalnie otwarta paradą samochodów, obyło się tzw. Pit Party. Przez ponad 3 godziny paddock był otwarty dla dziennikarzy i kibiców, którzy zakupili bilety. Już od samego wejścia czekały na nas zmodyfikowane muscle cary Geigera, chromowane Audi R8 od MTM (777 KM) i strefa BMW, gdzie swoją polską premierę miało najnowsze dziecko działu M GmbH – 1M Coupe. Zwiedzanie parku maszyn umilały dodatkowo dźwięki uruchomionych silników w namiotach niektórych zespołów wyścigowych. To jednak był tylko przedsmak tego, co czekało nas na ulicach Warszawy.
Przed rozpoczęciem VERVA Street Racine swoje 15 minut mieli zawodnicy Red Bull X-Fighters, którzy rewelacyjnie zareklamowali nadchodzące w sierpniu zawody w Poznaniu. Kilku czołowych zawodników z najlepszej na świecie serii Freestyle Motocross wykonywało na rampie przy Pl. Teatralnym widowiskowe ewolucje skutecznie rozgrzewając publiczność.
Otwarcie VSR 2011 odbyło się paradą ekskluzywnych samochodów, w której mogliśmy obejrzeć m.in. Rolls Royce’a Phantoma, Ferrari F430 Scuderia, Ferrari California, Ferrari 599 GTO, Lamborghini Gallardo, Forda GT, a nawet niszowego, jednomiejscowego Bac Mono, który do „setki” przyspiesza w 2,8 sek.! Długość jednego okrążenia toru VSR mierzyła 1,2 km. Po oficjalnym otwarciu zaczęły odbywać się wyścigi samochodów różnych serii. Publiczność mogła obejrzeć np. Kubę Giermaziaka w bolidzie F3, którym ściga się na co dzień. Świetny pokaz możliwości dali kierowcy w wyścigu aut z serii DTM vs Le Mans, bo tak organizatorzy nazwali kategorię, w której startowało sportowe BMW Z4 GT3, za kierownicą którego zasiadł utytułowany kierowca WTCC - Jörg Müller.
Dla miłośników historii motorsportów nie lada gratką były wyścigowe bolidy ze stajni Team Lotus. Do Warszawy przyjechał sam Clive Chapman, syn legendarnego Colina Chapmana, założyciela marki Lotus i genialnego konstruktora bolidów F1. Spośród dziedzictwa Lotusa, które szacuje się na ok. 1500 bolidów jednomiejscowych, w tym 127 w specyfikacji Formuły 1, kibice mogli zobaczyć modele: Lotus 25, Lotus 49, JPS Lotus 72, JPS Lotus 79, Lotus 91, Lotus 102.
Za to w zmaganiach Porsche Legends największy podziw wzbudziło wyścigowe Porsche 917, za kierownicą którego zasiadł były kierowca Formuły 1 – David Piper. Przez wzgląd na szacunek zarówno do samochodu, w którym spędził znaczną część swojej wyścigowej kariery, a także do innych zabytkowych Porsche, Brytyjczyk nie szarżował 917-ką po torze. Zwycięzcą tego wyścigu okazał się Jay Kay – założyciel i wokalista zespołu Jamiroquay. Jego pasję do szybkich samochodów można było poznać m.in. w klipie do piosenki „Cosmic Love”. W Warszawie nie mógł odmówić sobie przyjemności poprowadzenia jednego z 12 egzemplarzy Porsche 914/6 GT z 1970 roku w pomarańczowym lakierze.
Na VERVA Street Racing nie mogło zabraknąć oczywiści driftingu, dyscypliny sportu, która w Polsce z roku na rok gromadzi coraz większą rzeszę fanów ze względu na swoje walory widowiskowe. Pech chciał, że tuż przed pokazem spadł krótki, ale obfity deszcz, przez co czołówka polskich drifterów nie mogła do końca rozwinąć skrzydeł. Pomimo to, Bartosz Chrzanowski, Jakub Skomorucha, Jakub Przygoński, Krzysztof Terej, Maciej Bochenek, Arkadiusz Jasiński, Paweł Trela i Piotr Jankowski dali rewelacyjny pokaz, który był dla niektórych pierwszą okazją do zobaczenia nowych samochodów „Skomo” i „Chrzanka” – białych Nissanów Skyline R34!
Sporym zainteresowaniem cieszył się również przejazd samochodów o mocy oscylującej w okolicach blisko 1000 KM! Najbardziej w oczy rzucało się jaskrawe Porsche 9ff o nazwie GT9, które dysponuje mocą 1120 KM, a rozpędzanie się kończy po osiągnięciu 409 km/h! Na mnie wrażenie zrobiło jednak zupełnie inne, niepozorne Porsche, a do tego z Polski! Właściciel szarego 997 Turbo o mocy blisko 800 KM i momencie obrotowym ponad 1000 Nm, w którym część modyfikacji została przeprowadzona w rodzimej firmie ECU-Performance, znany jest w środowisku ze swoich umiejętności wyścigowych. Na torze VSR nie zawiódł także publiczności prowadząc swój samochód w prawdziwie męski sposób stawiając je bokiem na zakrętach w odległości kilku centymetrów od barier. Dźwięk tego samochodu mógłby z powodzeniem dubbingować „samochodowego boga” w Disneyowskiej produkcji „Auta”, o ile oczywiście powstałaby taka postać.
Na VSR pojawił się także niedawno zdemaskowany Stig z programu Top Gear – Ben Collins. Terenowe BMW poprowadzili Krzysztof Hołowczyc i Stephane Peterhansel. „Dakarowe” motocykle zaprezentowali Marek Dąbrowski, Kuba Przygoński, Helder Rodrigues, Ruben Faria i wielcy zwycięzcy Rajdu Dakar Marc Coma i Cyril Despres! Świetnych pokaz na dwóch kółkach dał Chris Pfeiffer – mistrz świata stuntu motocyklowego, którego często możemy oglądać w filmach reklamowych BMW.
Nie sposób wymienić wszystkich atrakcji, jakie czekały na publiczność drugiej edycji VERVA Street Racing. Liczby mówią o 110 samochodach, motocyklach i innych sportowych maszynach, 500 osobach wchodzących w skład startujących w imprezie, zespołach z 10 zagranicznych krajów: Andory, Anglii, Austrii, Czech, Francji, Hiszpanii, Monako, Niemiec, Portugalii i Szwecji, 700 pracownikach ochrony. Nie oddają jednak one nawet w najmniejszym stopniu emocji towarzyszących słuchaniu ryku silników i oglądaniu niezwykle rzadkich w skali światowej egzemplarzy wyścigowych samochodów.
Takie imprezy są potrzebne w Polsce i pomimo wąskiego toru, na którym kierowcy nie są w stanie zaprezentować pełni swoich umiejętności ani zapewnić odpowiedniej dawki wyścigowej atmosfery jaka towarzyszy zmaganiom na prawdziwym torze, to promocja motorsportów zawsze jest mile widziana. Wyścigi samochodowe stają się w naszym kraju coraz popularniejsze. Wraz ze wzrostem zainteresowania wśród publiczności, jakie zdecydowanie podnosi coroczna impreza Verva Street Racing, rośnie także ilość sponsorów, która decyduje się zainwestować w ten jeden z najpiękniejszych sportów na świecie. Czekamy więc na kolejną edycję za rok!