Test: Mercedes C 220 d 4Matic All‑Terrain - jeśli Klasa C, to tylko z tym silnikiem
Mercedes Klasy C All-Terrain to efekt nieskomplikowanego przepisu na podniesione kombi. Tak naprawdę, w wersji z silnikiem Diesla, błyszczy nie poza asfaltem, ale na długich trasach autostradami. Tak oszczędnej, cichej i kulturalnej jednostki nie ma nikt na rynku.
Mercedes C 220 d 4Matic All-Terrain - test, opinia
4,1 l oleju napędowego na każde 100 kilometrów – taki wynik pojawił się na komputerze pokładowym gdy dojechałem do celu niedaleko południowej granicy Polski. Ruszając z Warszawy, jechałem głównie drogami ekspresowymi, bez tamowania ruchu, ale też bez okupowania lewego pasa. Na drodze krajowej da się osiągnąć jeszcze niższe spalanie, choć myślę, że granicą jest ok. 3,5 l/100 km
To wszystko w samochodzie, który ma 200 KM i 440 Nm, napęd na cztery koła, waży ok. 1800 kg, jest podniesiony względem zwykłego kombi o 40 mm i poszerzony o kolejne 21 mm. Czterocylindrowy diesel, mający 2 litry pojemności, nie tylko jest oszczędny (w mieście nie udało mi się przekroczyć 6 litrów), ale i ma niemal aksamitny charakter pracy. Rzadko przekracza poziom 1500 obrotów.
Zapomnijcie o klekocie – to nowoczesna jednostka wspierana przez drugą generację połączonego modułu rozrusznika i alternatora. Ma on 20 KM i pomaga jednostce spalinowej jak może, co widać i czuć. Auto również mocno odzyskuje energię. Gdy czujniki wykryją poprzedzający nas samochód, komputer pokładowy dobiera odpowiednio siłę rekuperacji.
Wraz z układem (mikro)hybrydowym przeniesiono też charakterystyczną dla mercedesów z takim napędem wadę – pedał hamulca działa nieprecyzyjnie i cóż... gąbczasto. Na początku jest twardy, później wpada w podłogę, by na końcu znów się utwardzić. To wszystko zależy jeszcze od stopnia rekuperacji (np. gdy dojeżdżając do świateł, gdy mamy przed sobą inny pojazd).
To kolejny argument, by wyciągać all-terraina w trasę. Jak to w przypadku uterenowionych kombi, praca ich zawieszenia jest miękka, choć wiele większy komfort tłumienia odnotowałem w – nieobecnym już niestety na rynku – peugeocie 508 RXH. Myślę jednak, że wynika to z zamontowania opon o rozmiarze 245/40R19. Może i obręcze wyglądają nieźle, ale przy tak małym profilu ogumienie nie ma jak wytłumić nierówności. Osobiście pozostałbym przy seryjnej gumie 225/55R17.
Nie ma co ukrywać, że wszystkie te terenowe dodatki mają przede wszystkim sprawić, by to kierowca poczuł się lepiej, a nie zachęcić go, by wjechał od razu w jakieś ciężkie przeprawy off-roadowe. Producent oczywiście dostarcza tutaj dwa tryby jazdy (z dokładnymi wskazaniami np. przechyłu), ale mają one taki sam sens jak w pierwszym lepszym SUV-ie.
Terenowych nawiązań nie ma za to we wnętrzu. Mercedes podniósł jakość wykończenia kabin, choć teraz jest to miejsce pełne kontrastów. Z jednej strony – olbrzymie ekrany, efektowne podświetlenie czy przyjemne dla oka nawiewy i powierzchnie. Z drugiej strony skóra sąsiaduje z plastikiem (na przykład na boczkach drzwi), który sprawdziłby się może w aucie z wypożyczalni, a nie w kombi za prawie 250 tys. zł – i to przed dobraniem dodatków. Pominę milczeniem plastik na tunelu środkowym – już z Klasy E wiadomo, że rysuje się on samego patrzenia i tu nie będzie inaczej.
Na pewno uwagę zwraca topowy wyświetlacz multimediów przypominający raczej telewizor. I tak – ergonomia jego używania jest o wiele lepsza niż można by sądzić. Obsługa klimatyzacji, choć brak tu klasycznych pokręteł, nie zajmuje więcej uwagi niż w innych autach. Sama logika systemu jest dobra, co pozwala na jego szybkie zrozumienie. Niestety, duży ekran oznacza mnóstwo śladów odcisków palców.
Co gorsza, panele dotykowe umieszczone są też na kierownicy, więc przebicie się przez ustawienia komputera pokładowego oznacza muskanie, głaskanie i pieszczenie płytek. To, mówiąc wprost, spora wpadka pod względem wygody, bo panele specjalnie dokładnie nie są i jest ich też po prostu za dużo.
Mercedesa Klasy C All-Terrain można dostać "już" za ok. 230 tys. zł, ale będzie miał on wtedy jednostkę benzynową. Dopłata do diesla jest więc duża, ale jeśli sporo jeździcie, będzie co najmniej usprawiedliwiona. Konkurencja jest znana od lat. To głównie Audi A4 Allroad oraz Volvo V60 Cross Country. Pierwszy z nich startuje z poziomu 208 tys. zł (i to jednostka wysokoprężna jest droższa), drugi z poziomu 250 tys. zł. Wychodzi więc na to, że najlepszym wyborem byłby… Mercedes z wnętrzem z Volvo.
- Fenomenalny, oszczędny i cichy silnik Diesla
- Efektowne multimedia...
- ...które w kwestii dotykowej jeszcze pozostawiają trochę do życzenia
- Wpadki materiałowe godne o wiele tańszych aut
Pojemność silnika: | 1993 cm³ | |
---|---|---|
Rodzaj paliwa: | Diesel | |
Skrzynia biegów: | Automatyczna, 9-biegowa | |
Moc maksymalna: | 200 KM przy 4200 rpm | |
Moment maksymalny: | 440 Nm przy 1800-2800 rpm | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 7,8 s | |
Prędkość maksymalna: | 231 km/h | |
Pojemność bagażnika: | 490-1510 l | |
Spalanie: | ||
Średnie zużycie paliwa (katalogowo): | 5,6-4,9 l/100 km | |
Zmierzone zużycie paliwa w mieście: | 5,8 l/100 km | |
Zmierzone zużycie paliwa na drodze krajowej: | 3,7 l/100 km | |
Zmierzone zużycie paliwa na drodze ekspresowej: | 4,1 l/100 km | |
Zmierzone zużycie paliwa na autostradzie: | 4,6 l/100 km | |
Ceny: | ||
Model od: | 233 800 zł | |
Wersja napędowa od: | 246 900 zł | |
Cena testowanego egzemplarza: | 290 000 zł |
Szczegółowe dane techniczne znajdziesz na AutoCentrum.pl