Samochody na wodór - alternatywa dla ropy naftowej?
Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że zapasy ropy naftowej prędzej czy później się skończą. Czy będziemy wówczas skazani na samochody elektryczne? Niekoniecznie. Istnieje jeszcze technologia wykorzystująca wodór do napędzania aut. Przyjrzyjmy się najciekawszym propozycjom tego typu pojazdów.
07.12.2011 | aktual.: 07.10.2022 18:42
Mercedes F 125
Na wrześniowym salonie motoryzacyjnym we Frankfurcie Mercedes zrobił sobie wspaniały prezent na 125. urodziny. Futurystyczny pojazd na zdjęciach to model F 125, który jest wprawdzie jedynie wersją koncepcyjną, jednak może za kilka lub kilkanaście lat faktycznie trafi do produkcji.
F 125 napędzany jest za pomocą ogniw wodorowych, które wyjątkowo nie przekazują swojej mocy do baterii litowo-jonowych, ale do wydajniejszych, litowo-siarkowych. Stamtąd energię pobierają 4 silniki elektryczne, które są w stanie wygenerować łączną moc 231 KM. W razie potrzeby chwilowa moc może wzrosnąć nawet do 313 KM.
Dzięki takiej dawce koni mechanicznych luksusowe coupé z drzwiami w stylu Mercedes SLS AMG rozpędza się od 0 do 100 km/h w 4,9 s oraz osiąga prędkość maksymalną 230 km/h. Na razie są to jedynie osiągi, które podali inżynierowie niemieckiego producenta. Ci sami, którzy wyliczyli, że auto przejedzie na jednym tankowaniu nawet 1000 km.
Honda FCX Clarity
Honda FCX Clarity to jeden z nielicznych pojazdów o napędzie wodorowym, którym można jeździć po drogach. Japoński producent oferuje ten model na zasadzie leasingu w Kalifornii, gdzie jest nawet kilka stacji, na których można uzupełniać paliwo.
FCX Clarity napędzane jest zespołem napędowym opartym na ogniwach wodorowych zasilających jednostkę elektryczną, zdolną wyprodukować maksymalnie 135 KM oraz 256 Nm momentu obrotowego. Cały układ waży podobno zaledwie 180 kg. Dodatkowo wykorzystywany jest akumulator litowo-jonowy o napięciu 288 V, który przechowuje energię zgromadzoną podczas hamowania.
W aucie nie mogło zabraknąć także zbiornika na sprężony wodór, który pomieści aż 171 l tego paliwa. Ważąca 1625 kg Honda FCX Clarity rozpędza się do prędkości maksymalnej 160 km/h.
Audi Q5 Hybrid Fuel Cell
Podobnie jak pozostali niemieccy producenci aut klasy premium, Audi także nie chce pozostać w tyle z technologią ogniw wodorowych. Firma z siedzibą w Ingolstadt, należąca do koncernu Volkswagena, również eksperymentuje, wykorzystując wodór wraz z napędem hybrydowym.
W maju tego roku Audi zaprosiło dziennikarzy na jazdy wersją koncepcyjną modelu Q5 Hybrid Fuel Cell. Pod podłogą auta znajdują się 2 zbiorniki, w których pod ciśnieniem 700 barów przechowywany jest wodór. Specjalna membrana dba o wytwarzanie mocy, która następnie trafia do baterii, skąd pobierają ją 2 silniki elektryczne.
Łącznie na koła trafia 121 KM oraz aż 420 Nm momentu obrotowego, dzięki czemu auto bez trudu osiąga prędkość maksymalną ograniczoną elektronicznie do 165 km/h. Nie wiadomo, ile dokładnie wynosi zasięg Q5 HFC, auto wzięło jednak udział w rajdzie InterCity, którego długość wynosi 300 km, i przejechało całą trasę.
BMW Hydrogen 7
BMW Hydrogen 7 to propozycja ekologicznej, luksusowej limuzyny z Monachium, którą pokazano w 2006 roku. W przeciwieństwie do większości tego typu konceptów BMW zdecydowało się zastosować zespół napędowy, w którym wodór spalany jest bezpośrednio w silniku.
Serce auta to jednostka V12, która produkuje maksymalnie pokaźne 260 KM. Taka moc wystarcza, by luksusowa limuzyna, która kilka razy zawoziła już gwiazdy Hollywood na czerwony dywan, rozpędzała się od 0 do 100 km/h w 9,5 s oraz osiągała prędkość maksymalną 230 km/h.
Co ciekawe, jeśli zasięg 700 km nie wystarczy i paliwo skończy się przed dojechaniem do specjalnej stacji, w ostateczności jednostka napędowa może pracować także na zwykłej benzynie. Wadą tego rozwiązania jest jednak to, że silnik nigdy nie osiągnie optymalnych osiągów zarówno na jednym, jak i drugim rodzaju paliwa.
Toyota FCHV
Toyota produkuje najpopularniejszą hybrydę świata, model Prius. Japoński producent nie chciał zostać w tyle także z technologią ogniw wodorowych, więc stworzył auto koncepcyjne o nazwie FCHV-adv.
Pojazd bazuje na modelu Highlander, jednak pod maską ma silnik elektryczny o mocy maksymalnej 122 KM oraz 260 Nm momentu obrotowego. Jednostkę tę zasilają ogniwa wodorowe. Wodór przechowywany jest w 4 specjalnych zbiornikach zdolnych pomieścić 156 l. W zależności od stylu jazdy zasięg tego auta może wynieść nawet 830 km. FCHV-adv osiąga prędkość maksymalną 155 km/h.
Do tej pory pojazd dostępny był wyłącznie w Stanach Zjednoczonych, jednak niedawno Toyota poinformowała oficjalnie, że przypuszczalnie w 2015 roku trafi on także do Europy. Jego cena przekroczy najprawdopodobniej 400 000 zł.
Peugeot H2Origin
Koncern PSA, czyli Citroen i Peugeot, łączą siły zawsze przy budowie aut użytkowych. Tym razem także wspólnie stworzyły wersję Peugeota Partnera napędzaną za pomocą ogniw wodorowych. Auto wyposażone jest dodatkowo w silnik elektryczny, który odpowiada za wprawianie kół w ruch.
Moc pochodząca z wodoru przechodzi przez baterie, skąd trafia do silnika elektrycznego. Co ciekawe, z pełną baterią bez konieczności pobierania mocy Partner przejedzie 100 km. Po doładowaniu zasięg auta wzrasta nawet do blisko 290 km. Niestety, prędkość maksymalna Peugeota H2Origin wynosi tylko 96 km/h, nadawałby się on głównie do jazdy po mieście.
Ford Edge HySeries Drive
Ford Edge HySeries Drive to wersja koncepcyjna pojazdu, który miał połączyć 3 typy ekologicznych samochodów: hybrydy, gniazdkowozy oraz auta o napędzie wodorowym. Centrum energetycznym układu napędowego tej wizji średniego SUV-a produkowanego przez Forda jest zestaw baterii litowo-jonowych o napięciu 336 V.
Moc pochodzi z energii zebranej podczas hamowania, gniazdka oraz ogniw wodorowych. Pierwsze 25 mil auto pokonuje wyłącznie za pomocą energii zgromadzonej w bateriach, dopiero później do gry wchodzą ogniwa wodorowe, które mogą zwiększyć maksymalny zasięg Forda aż do 400 mil, czyli około 640 km.
Volkswagen Tiguan HyMotion
Volkswagen przespał nieco hybrydową rewolucję i teraz stara się nadrabiać braki, eksperymentując z technologią ogniw wodorowych. Jednym z ostatnich konceptów niemieckiego producenta jest Tiguan, a więc najmniejszy SUV w ofercie, napędzany właśnie za pomocą paliwa wodorowego.
Po ponad 10 latach pracy i różnych prób Tiguan HyMotion powstał na bazie wcześniejszych doświadczeń. Sercem auta jest także jednostka elektryczna, wspomagana przez wodorową moc. Łącznie pod pedałem gazu kierowca ma do dyspozycji 134 KM, dzięki temu auto przyspiesza od 0 do 100 km/h w nieco ponad 14 s oraz maksymalnie jest w stanie rozpędzić się do prędkości 150 km/h.
Energia może być uzyskiwana za pomocą systemu odzyskiwania energii kinetycznej oraz poprzez ładowanie litowo-jonowych baterii (a więc takich samych jak w naszych telefonach komórkowych) za pomocą ogniw wodorowych. Niestety, zasięg ekologicznego Tiguana to zaledwie 260 km.
Renault Scenic ZEV
W 2008 roku Renault zaprezentowało swoją wizję auta napędzanego ogniwami wodorowymi. Scenic ZEV bazował na zwykłym Scenicu poprzedniej generacji, jednak pod nadwoziem kryły się zbiorniki przechowujące wodór oraz jednostkę elektryczną.
Celem francuskiego producenta było stworzenie auta, które osiągami równałoby się z takim samym Scenikiem napędzanym silnikiem wysokoprężnym o pojemności 1,6 l. Dlatego też łączna moc układu napędowego wersji ZEV wynosi 120 KM, dzięki czemu rodzinny van rozpędza się do 160 km/h. Całkiem nieźle wygląda także zasięg, który podczas delikatnej jazdy może wynosić nawet 480 km, co bije na głowę gniazdkowozy.
Mercedes-Benz B F-Cell Drive
Kiedy ostatni raz Mercedes próbował udowodnić światu, że wodór może być przyszłością motoryzacji, wykorzystał do tego Klasę B, czyli niewielkie MPV. Niemiecki producent skorzystał z doświadczenia zdobytego podczas budowania Klasy A F-Cell z 2004 roku i zamontował do auta jednostkę elektryczną.
Silnik ten jest w stanie wytworzyć moc maksymalną 136 KM oraz 290 Nm momentu obrotowego. Do zasilania litowo-jonowych akumulatorów magazynujących energię, z której korzysta motor elektryczny, służą ogniwa wodorowe. Maksymalny zasięg auta wynosi 400 km, a jego użyteczność w warunkach drogowych potwierdzono, pokonując w tym roku trasę 30 000 km przebiegającą przez 14 państw ulokowanych na 4 kontynentach.