Elżbieta II nie żyje. Samochody, którymi jeździła, choć nie miała prawa jazdy
Elżbieta II nie żyje. Królowa zmarła 8 września 2022 r. Miała 96 lat. Była najdłużej panującym monarchą Wielkiej Brytanii. Zostanie zapamiętana także za wiele innych rzeczy, między innymi – pasję do samochodów.
08.09.2022 | aktual.: 13.03.2023 15:48
Co ważne, królowa nie miała prawa jazdy, nigdy nie podchodziła do egzaminu i co ważniejsze, nigdy nie musiała. Wszak wszystkie dokumenty są wydawane w jej imieniu. Być może pasja do czterech kółek narodziła się, gdy królowa służyła (!) podczas drugiej wojny światowej w Kobiecej Pomocniczej Służbie Terytorialnej jako mechanik i kierowca.
Elżbieta II miała doskonały smak, jeśli chodzi o cztery kółka. Odebrała pierwszy egzemplarz Bentleya Bentaygi. Dyrektor zarządzający Bentleyem był niezwykle zadowolony, że królowa doceniła możliwości auta po teście prototypu. Wykorzystywała go w swojej szkockiej posiadłości. Bentley dostarczył też dwie specjalnie wyprodukowane limuzyny na złoty jubileusz (2002 rok!), które znalazły później użytek w zamku Balmoral.
Nie da się jednak mówić o Elżbiecie II bez wspomnienia land roverów i range roverów. Mówiło się, że ma ich ponad 30, z czego ulubionym miał być Defender 110 z 2002 roku, z silnikiem Diesla TD5, podniesionym zawieszeniem i ogrzewanymi fotelami.
Królowa była też widziana za kółkiem Range Rovera z przedłużanym rozstawem osi, który miał na masce specjalną figurkę labradora. Co więcej, nie była ona specjalnie legalna (kwestia bezpieczeństwa pieszych). Nie można też zapomnieć o wersji laundalet z którego mogła pomachać poddanym.
Zbyt… królewsko? Elżbieta prowadziła też Vauxhalla Cresta kombi, widziano ją też w takich modelach jak Omega czy Insignia! Siedziała też za kółkiem Jaguara X-type (tak, tego na mechanice Mondeo…).
Rodzina królewska ma w swoich garażach nie lada pojazdy, jak chociażby zabytkowe aston martiny czy rovery, które można znaleźć w muzeum w brytyjskim Gaydon. Następcą królowej ma zostać Książe Karol, który widziany był w astonie martinie DB6 jeżdżącym na bioetanol z produkcji wina i serów. To nie żart.