Ruszyła policyjna akcja. Mundurowi mają sprytne sposoby na kierowców
Od czwartku 31 października do poniedziałku 4 listopada trwać będzie policyjna akcja związana z dniem Wszystkich Świętych. Na drogach należy spodziewać się większej liczby patroli i nie zawsze działania będą prowadzone tak, jak kierowcy mogliby przewidywać.
31.10.2024 | aktual.: 31.10.2024 11:10
Jak zwykle głównymi motywami świątecznej akcji policji będzie prędkość i trzeźwość. Mundurowi będą też jednak zwracać uwagę na stan techniczny pojazdów, w tym oświetlenia, sposób przewożenia dzieci, a także na to, czy poruszający się poza obszarem zabudowanym piesi po zmroku mają elementy odblaskowe.
Największej koncentracji policji należy spodziewać się w okolicach cmentarzy, a także tam, gdzie dochodzi do krzyżowania się dróg kierowców i pieszych, a więc w okolicach przejść. Przy cmentarzach policja może ręcznie kierować ruchem, by rozładowywać zatory. Na przejściach funkcjonariusze będą sprawdzać, czy kierowcy ustępują pierwszeństwa osobom znajdującym się na pasach i na nie wchodzącym, a także czy piesi nie używają na przejściach telefonów w sposób, który ograniczałby im widoczność.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Broń wymierzoną w kierowców łamiących ograniczenia prędkości stanowić będą laserowe mierniki i nieoznakowane radiowozy z wideorejestratorami. Tymi ostatnimi najczęściej są BMW serii 3. Ale nie tylko. Niektóre jednostki policji dysponują nieoznakowanymi radiowozami, których kierowcy mogą nie podejrzewać o służbowe zastosowanie.
W Gdańsku policja prowadzi działania przeciwko łamiącym przepisy kierowcom za pomocą nieoznakowanego Mercedesa Klasy E W211. Dość wiekowe kombi może być poza podejrzeniami piratów drogowych i w konsekwencji odznaczać się nieprzeciętną skutecznością. W Kępnie policja ma do dyspozycji nieoznakowaną Cuprę Leona. W 2018 r. w roli nieoznakowanych radiowozów kupiła również kilka sztuk Kii Stingerów GT.
Nieoznakowane radiowozy – w tym te nietypowe – to jeszcze nie koniec możliwości policji. Mundurowi mogą zaskoczyć kierowców dronami oraz nieoznakowanymi pojazdami obserwacyjnymi. Na dachu takiego samochodu zamontowany jest wysuwany słupek. Znajduje się na nim kamera obserwująca drogę. W pojeździe jest stanowisko monitoringu i funkcjonariusz, który na bieżąco przekazuje swoim kolegom w terenie informacje o łamiących przepisy kierowcach. W ten sposób mogą wpadać ci, którzy nie ustąpią pierwszeństwa na przejściu dla pieszych, nie zatrzymają się przed strzałką warunkowego skrętu w prawo czy przed znakiem stop.