Policyjny sprzęt nie spełnia wymogów prawa, bo nie musi. Ministerstwo odpowiedziało

Co roku z powodu nadmiernej prędkości zatrzymuje się w Polsce ponad 40 tys. praw jazdy
Co roku z powodu nadmiernej prędkości zatrzymuje się w Polsce ponad 40 tys. praw jazdy
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Tomasz Budzik

24.09.2024 13:55, aktual.: 24.09.2024 15:50

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Obowiązujące obecnie przepisy nakazują, by urządzenie do mierzenia prędkości pojazdów pokazywało operatorowi wizerunek namierzanego samochodu. Tymczasem blisko połowa ręcznych mierników polskiej policji nie ma takiej funkcji. Czy powinny trafić do kosza? Nie tak szybko.

Bez ekranu nielegalnie?

Niedawno Bartosz Romowicz - poseł Polski 2050, a z wykształcenia prawnik – skierował do ministra spraw wewnętrznych i administracji kilka interpelacji dotyczących pomiaru prędkości kierujących przez policję. Parlamentarzysta zarzucał części policyjnego sprzętu niezgodność z przepisami metrologicznymi. Właśnie opublikowano odpowiedzi. Nim do nich przejdziemy, zobaczmy jednak, na czym polegał główny zarzut posła.

Jak w interpelacji zauważył Bartosz Romowicz, przepisy metrologiczne wymagają, by urządzenie do pomiaru prędkości było wyposażone w ekran. "Przyrząd powinien rejestrować zmierzoną prędkość, datę i czas dokonania pomiaru oraz obraz lub sekwencję obrazów kontrolowanego pojazdu z jego numerami rejestracyjnymi" – czytamy w par. 9 rozporządzenia w sprawie wymagań, którym powinny odpowiadać przyrządy do pomiaru prędkości pojazdów w kontroli ruchu drogowego.

Jak wiadomo, w rękach policji są mierniki prędkości, nie rejestrują obrazu "namierzanego" pojazdu. Poseł postanowił więc zapytać ministra, ile ich jest, jakiego typu i dlaczego są wciąż używane. Odpowiedź może być zaskakująca.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

A, to zależy

W odpowiedzi na interpelacje sekretarz stanu w MSWiA Czesław Mroczek podał spis sprzętu, jakim na drogach posługuje się polska policja. Najbardziej zaskakujące może być to, że wciąż na chodzie pozostały 24 sztuki radarowych mierników prędkości. Już przed ponad dziesięcioma laty pojawiały się zarzuty, że właściwie nikt, z używającymi ich policjantami włącznie, nie wie, któremu pojazdowi w ruchu drogowym mierzona jest prędkość.

Policja posługuje się również dwoma rodzajami laserowych mierników prędkości. Mundurowi na koniec 2023 r. mieli 630 sztuk mierników bez rejestracji obrazu i ekranu – głównie Ultralyte LTI 20-20. Ponadto prędkość kierowców mierzona jest 984 miernikami laserowymi z funkcją rejestracji obrazu i ekranem, który pokazuje policjantowi, którego pojazdu prędkość została zmierzona. Prawie wszystkie to LTI 20/20 TruCam I lub II generacji.

Z prostego rachunku wynika, że 40 proc. ręcznych mierników używanych przez polską policję nie spełnia wymogu określonego w przywołanym wcześniej rozporządzeniu. Dla ministerstwa to jednak nie problem, ponieważ urządzenia są starsze niż zmiany w prawie.

UltraLyte 2020 - widok od przodu i od tyłuUltraLyte 2020 - widok od przodu i od tyłu
UltraLyte 2020 - widok od przodu i od tyłuUltraLyte 2020 - widok od przodu i od tyłu;
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja

Wymóg posiadania ww. funkcjonalności został wprowadzony na podstawie § 9 ust. 1 rozporządzenia Ministra Przedsiębiorczości i Technologii z dnia 10 stycznia 2019 r. zmieniającego rozporządzenie w sprawie wymagań, którym powinny odpowiadać przyrządy do pomiaru prędkości pojazdów w ruchu drogowym (…), który wszedł w życie 9 lutego 2019 r. Powyższe oznacza, że przyrządy wprowadzane po tej dacie do obrotu i dalszego użytkowania muszą spełniać przedmiotowe wymogi.

Natomiast laserowe mierniki prędkości ULTRALYTE LTI 20-20, uzyskały zatwierdzenie typu zgodnie z wymogami obowiązującymi przed wejściem w życie przywołanego powyżej rozporządzenia, co oznacza, że mogą być użytkowane pod warunkiem uzyskania świadectwa legalizacji ponownej.

Czesław Mroczek (MSWiA) w odpowiedzi na interpelację Bartosza Romowicza

Czym zaś różni się legalizacja ponowna od pierwotnej, wymaganej przy wprowadzaniu urządzenia do służby? Jak informuje Główny Urząd Miar, podczas legalizacji ponownej nie kontroluje się czy przyrząd pomiarowy "(…) jest zgodny z zatwierdzonym typem w zakresie konstrukcji i wykonania przyrządu oraz materiałów, z których przyrząd jest wykonany". Zatwierdzenie typu wymaga zaś zgodności urządzenia z obowiązującymi przepisami.

Miernik LTI 20/20 TruCam - widok z przodu i z tyłuMiernik LTI 20/20 TruCam - widok z przodu i z tyłu
Miernik LTI 20/20 TruCam - widok z przodu i z tyłuMiernik LTI 20/20 TruCam - widok z przodu i z tyłu;
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja

Ostatecznie więc 40 proc. używanego przez policję sprzętu do pomiaru prędkości nie mogłoby dziś wejść do służby jako nowe urządzenia, gdyż nie otrzymałyby one od Głównego Urzędu Miar zatwierdzenia typu. Jednak skoro już policja ma je w rękach, może ich używać, póki nie zniszczą się do tego stopnia, że GUM odmówi legalizacji ponownej poszczególnych sztuk mierników. Mówiąc kolokwialnie – można ich używać, póki się nie rozlecą.

Czy to problem? W pewnych warunkach tak

Trudno wyobrazić sobie bezpieczeństwo na drogach bez czuwającej nad tym aspektem policji. Bardzo ważne jest jednak, by państwo wymierzało karę adekwatną do czynu. A w przypadku laserowych mierników prędkości bez ekranów może być z tym różnie i wiadomo to nie od dziś. Wszystko zależy od odległości pomiędzy urządzeniem a namierzanym pojazdem.

W 2013 r. Sąd Okręgowy w Zamościu uniewinnił kierowcę, którego zatrzymano na podstawie wskazania laserowego miernika LTI 20-20 z odległości 500-700 m. W uzasadnieniu wskazano, że "(…) pomiar prędkości pojazdu obwinianego A. C. był w praktyce niemożliwy, chyba, że odległość od pojazdu poprzedzającego wynosiłaby co najmniej około 100 metrów". Wszystko z powodu optycznych własności miernika.

Urządzenie LTI 20-20 wyposażone jest w optyczny celownik, który jest umieszczony nad miejscem, z którego wydobywa się wiązka lasera, mająca dokonać pomiaru prędkości. W pionie nie ma więc zbieżności pomiędzy polem widzenia wizjera i laserową wiązką. "Wszystkie cele, które będą bliższe niż odległość punktu zbieżności, w rzeczywistości będą przesunięte niżej niż punkt pokazywany przez celownik, zaś cele dalsze będą przesunięte wyżej, a wielkość tego przesunięcia będzie zależała od odległości celu od punktu zbieżności" – wskazano w uzasadnieniu wyroku z 2013 r.

W efekcie w przypadku pomiarów z dużych odległości, liczonych w setkach metrów, wiązka laserowa może mierzyć prędkość pojazdu, który jedzie przed lub za autem, które obserwuje policjant. W ten sposób mundurowy nieświadomie może ukarać niewinną osobę – na przykład jadącą zgodnie z przepisami zamiast zbliżającego się do niego od tyłu kierowcę, chcącego wyprzedzić.

Za kilka lat zmiany

Z odpowiedzi na interpelacje Bartosza Romowicza wynika, że każdy policjant skierowany do pomiarów prędkości na drogach wcześniej musi przejść odpowiednie przeszkolenie do typu urządzenia, które będzie wykorzystywać. Policjanci mają więc odpowiednie umiejętności do pomiaru prędkości. Niebawem ma też do nich trafić nowy sprzęt.

"W najbliższych latach policja planuje zakup 700 szt. urządzeń do pomiaru prędkości w kontroli ruchu drogowego z rejestracją obrazu w ramach Funduszy Europejskich na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko 2021-2027" – stwierdził Czesław Mroczek z MSWiA. Wtedy mierniki bez ekranów trafią zapewne w odstawkę.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (19)
Zobacz także