Rewolucji "2+1" nie ma i nie będzie. Polacy nie chcą rozwiązania ze Szwecji

Miało ich powstać nawet 3,8 tys. km, ale w użyciu jest dziś jedynie 90 km. Drogi o przekroju "2+1" nie przyjęły się w Polsce, choć od lat sprawdzają się w Szwecji. Nie chcą ich sami kierowcy.

Wyprzedzenie tira zawsze wiąże się ze stresem. Chyba że mamy dwa pasy
Wyprzedzenie tira zawsze wiąże się ze stresem. Chyba że mamy dwa pasy
Źródło zdjęć: © Fot. Materiały prasowe/GDDKiA
Tomasz Budzik

29.10.2019 | aktual.: 22.03.2023 17:32

Bez rewolucji

Drogi o przekroju "2+1" po raz pierwszy na szeroką skalę pojawiły się w Szwecji przed kilkudziesięciu laty, a dziś napotkać można je w wielu krajach – przede wszystkim Europy. Rozwiązanie to polega na budowie drogi o trzech pasach ruchu. Środkowy służy do bezpiecznego wyprzedzania najpierw dla jadących w jednym kierunku, potem dla tych podróżujących w drugim. Zmiana następuje co kilka kilometrów.

W Polsce to jednak wciąż rzadki widok. Pierwsza taka inwestycja pojawiła się w 2010 r., a pięć lat później Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapowiedziała, że powstanie więcej tego typu odcinków. Jak wówczas wyliczono, w standardzie "2+1" mogłoby funkcjonować aż 3,8 tys. km polskich dróg. Szwedzka rewolucja jednak nie nadeszła.

Zapytałem GDDiA o to, jakie drogi powstały w standardzie "2+1" i jakie są w budowie. Obecnie kierowcy mogą korzystać z takich szos na obwodnicy Gołdapi (DK 65 - 5,6 km), obwodnicy Kępna (DK 8 – 3,7 km), obwodnicy Siedlec (DK 2 – 10,3 km), obwodnicy Mrągowa (DK 59 – 6,5 km), DK 17 pomiędzy Piaskami a Łopiennikiem – 9,6 km, obwodnicy Żyrardowa (DK 50 – 15,1 km), S19 pomiędzy Stobierną a Rzeszowem (12,5 km), obwodnicy Skawiny (Dk 44 – 2,2 km), obwodnicy Nysy (DK 41 i 46 - 16,5 km) oraz obwodnicy Kłodzka (DK 33 i 46 – 9,2 km). Łącznie to 91,2 km.

Jak poinformowała mnie GDDKiA, obecnie w budowie jest jeszcze 17 odcinków dróg typu "2+1", a ich łączna długość wyniesie 137,4 km. Wśród najważniejszych odcinków można wymienić S1 pomiędzy Przybędzą a Milówką (8,5 km), S1 Pyrzowice – Podwarpie (9,7 km), obwodnica Nowego Miasta Lubawskiego (17,7 km), obwodnica Praszki (12,8 km), obwodnica Stalowej Woli i Niska (15 km), a także obwodnice Sanoka (6,7 km) oraz Łańcuta (5,8 km).

Pewność zamiast "polowania" na okazję do wyprzedzenia
Pewność zamiast "polowania" na okazję do wyprzedzenia© Fot. GDDKiA

Niechciana innowacja

Choć droga o przekroju "2+1" zapewnia uspokojenie ruchu i umożliwia bezpieczne, bezstresowe wyprzedzanie, nie wszystkim taka idea się podoba. Mieszkańcy Augustowa zwrócili się do jednego z posłów o wpłynięcie na władze, by zrezygnowano z niej pomiędzy tą miejscowością a Białymstokiem. Zamiast tego mieszkańcy chcą drogi z dwoma pasami ruchu w obydwu kierunkach.

W odpowiedzi na interpelację czytamy, że Ministerstwo Infrastruktury wyjaśniło sytuację. Jak przekonuje resort, główny ciężar transportu w tej okolicy w przyszłości brać będzie na siebie budowana Via Carpatia, która w zmienionym przebiegu nie będzie przechodzić przez Augustów. Droga z tej miejscowości do Białegostoku nie będzie więc miała znaczenia transportowego.

O drogach "2+1" nie należy myśleć jako o tańszym substytucie tras ekspresowych. To lepsza, bezpieczniejsza wersja dróg krajowych. Problemem są jednak koszty tego rozwiązania.

– Są one różne w zależności od określonej drogi, jej usytuowania w terenie, zurbanizowania i wielu innych czynników – wyjaśnia Jan Krynicki, rzecznik prasowy GDDKiA. Koszt już wybudowanych dróg "2+1" wyniósł średnio 21,3 mln zł za km. W przypadku dróg dopiero powstających ma być to 31 mln zł/km. Jeśli w przypadku dróg ekspresowych i autostrad średni koszt wynosi obecnie 36,3 mln zł/km, to budowa nowych dróg "2+1" wcale nie okazuje się tak tania.

Istnieje jednak jeszcze jedno rozwiązanie. Do standardu "2+1" można dostosowywać już istniejące drogi. Na Zachodzie uznaje się, że jeśli droga ma szerokość 13 metrów, to zamiast dwóch pasów i poboczy można zastosować układ "2+1" bez poboczy. Może to jest sposób na zmniejszenie liczby wypadków?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (78)