Test: Renault Arkana R.S. Line TCe 160 - bez sportowego pierwiastka, ale z dużym potencjałem na sukces
Któż w samochodzie dla ludu nie chciałby zaznać odrobiny prestiżu? Pomysł Renault wzorowania się na mających wzięcie SUV-ach coupe marek premium wydaje się strzałem w dziesiątkę. Mając jednak w pamięci pozostałą gamę modelową marki obawiałem się, że trudy mogą nie zostać docenione. Tygodniowy test rozwiał moje wątpliwości.
Obserwuj nas na Google News
Możecie się śmiać z producentów tworzących SUV-y coupe, ale prawda jest taka, że sprzedają się świetnie, co potwierdzają nie tylko statystyki, ale także polski krajobraz motoryzacyjny. W końcu takie auta nie wymuszają na kliencie decyzji, czy chce SUV-a, czy coś o sportowym zacięciu stylistycznym.
Faktem jest, że często cierpi na tym ergonomia i funkcjonalność, ale pierwsze skrzypce gra wygląd. A skoro to się tak świetnie sprawdza w segmencie premium, to dlaczego nie spróbować zaaplikować spadającej linii do pospolitego SUV-a?
Prawie na sportowo
Muszę przyznać, że efekt zyskał moją przychylność. Styliści Renault dali popis swoich umiejętności, czego dowodem są liczne spojrzenia ze strony kierowców czy przechodniów. Po części to też zasługa pakietu R.S. Line i trudnego do przeoczenia, pomarańczowego koloru. Jeśli wam się podoba, mam dobrą wiadomość — występuje w standardzie i nie wymaga dopłaty.
Czarny dach, niewielka ciemna lotka czy zadziornie zarysowane zderzaki sprawiają, że widząc "R.S. Line" na błotniku czy kierownicy, można nabrać pewnych podejrzeń co do sportowych aspiracji modelu. Niestety, pierwszą sugestią, że jest inaczej, są chromowane końcówki w tylnym zderzaku. A raczej atrapy końcówek, które kilka cm w głąb są zaślepione.
Nie ma sensu tracić czasu na poszukiwania sportowego pierwiastka w aucie. To analogiczna sytuacja do R-Line’a w Volkswagenie czy N-Line w Hyundaiu. Na regularnego R.S.-a nie ma co liczyć, ale chyba nikt nie łudził się, że w czasach, gdy Renault zrezygnowało nawet ze sportowego Clio, a Megane R.S., który jest jednym z najlepszych hot-hatchy na rynku, powoli zmierza ku końcowi, sportowa dywizja Francuzów weźmie na warsztat kompaktowego SUV-a.
Sportowe akcenty znajdziemy także w środku — zaczynając od przyjemnie leżącej w dłoni kierownicy z nie za grubym wieńcem, przez półkubełkowe fotele, alcantarę, a na czerwonych przeszyciach i plastikowym "włóknie węglowym" kończąc. Chociaż otoczka może wydawać się nieco sztuczna, całość daje dokładnie to, czego oczekuje przeciętny klient — poczucia jazdy nietuzinkowym autem. Przecież o to w tym wszystkim chodzi.
Znacznie ważniejszym jest jednak fakt, że nie zatracono przy tym rozsądku. Wnętrze Arkany jest wygodne i funkcjonalne, a projektantom nie uderzyły do głowy opowieści o krainie dotykowych paneli. Oczywiście znajdziemy tu cyfrowe zegary czy spory, 9,3-calowy wyświetlacz multimediów, ale ten ostatni nie powodował przypływu złych emocji, gdy trzeba było z niego skorzystać. Owszem, zdarzyło mu się zaciąć raz w ciągu tygodnia, ale w porównaniu do notorycznie szwankującego systemu VAG-a, można to puścić w zapomnienie.
Na plus należy zaliczyć sporą liczbę fizycznych przycisków i pokręteł obsługujących podstawowe funkcje. Złośliwi zauważą, że panel klimatyzacji jest identyczny jak w daciach, ale skoro jest funkcjonalny i dobrze wykonany, to czemu nie.
Nie wszystko jest niestety idealne. Miejscami jakość wykonania mogłaby być znacznie lepsza i wcale nie chodzi mi o plastikowe dekory przypominające włókno węglowe. Które swoją drogą i tak prezentują się lepiej niż te w Audi RS 6 za 900 tys. zł. Zdarzy się jednak, że gdzieniegdzie coś skrzypnie, a zawieszenie pracuje stosunkowo głośno.
Powstaje jeszcze pytanie, co z funkcjonalnością auta mimo ściętego dachu. W II rzędzie jest zaskakująco przestronnie. Samo siedzisko mogłoby mieć dłuższe podparcie ud, ale nawet wysokie osoby nie będą narzekać na brak miejsca na kolana. Nieco gorzej jest nad głową. Mam 186 cm wzrostu i dotykałem już sufitu, ale nie powiem, żeby było mi tu niewygodnie.
W kwestii bagażnika nie ma powodu do narzekań - 510 litrów to wynik, który zaspokoi rodzinne potrzeby. Obniżona podłoga bagażnika sprawia jednak, że po złożeniu siedzeń nie mamy płaskiej powierzchni.
Downsizing pełną gębą, ale z dobrym skutkiem
Niektórzy mogą się skrzywić, kiedy powiem, co pracuje pod maską. 160 KM i 270 Nm wykrzesano bowiem ze skromnego, 1,3-litrowego silnika, który spotkamy także w dacii czy mercedesie. Miałem już z nim do czynienia podczas testu CLA Shooting Brake i został po sobie dobre wrażenie. Podobnie było też tutaj — maksymalny moment jest dostępny już od 1800 obr./min, więc nie trzeba za długo czekać, aż silnik "wstanie".
Jego zapał do pracy studziła jednak nieco 7-biegowa skrzynia EDC. Choć to dwusprzęgłówka, to nie jest mistrzynią w szybkości zmiany biegów, a czasem lubi też zaspać z reakcją na nasze komendy. Jeśli oczekujemy więc natychmiastowej reakcji, musimy posiłkować się łopatkami.
Spodziewałem się, że niewielki wysilony silnik w sporym SUV-ie zaowocuje częstym wizytami na stacji paliw. Tymczasem niemal w każdych warunkach Arkana odwdzięczała się niezłymi wynikami spalania. W mieście przy spokojnej jeździe można nawet zejść do 6 l/100 km, a "5" z przodu na drodze krajowej nie będzie przypadkowym gościem. Przy 50-litrowym baku może to oznaczać nawet blisko 1000 km zasięgu. Również autostradowe 7,6 l/100 km jest niezłym wynikiem.
Niewykluczone, że swój udział w tym wszystkim ma 12-woltowy układ miękkiej hybrydy obecny na pokładzie. System pracuje bardzo sprawnie i prędko wyłapując sytuacje, w których może pozwolić sobie na szybsze zgaszenie jednostki, np. przy dojeżdżaniu do świateł. Do spokojnej jazdy zachęca nas zresztą model prowadzenia — układ kierowniczy jest mocno wspomagany, a zawieszenie stosunkowo miękko wybiera nierówności, ale jednocześnie nie buja nadwoziem na wszystkie strony jak galaretą.
Za wygląd trzeba płacić
Niektórych cena Renault Arkany zaczynająca się od 122 tys. zł może odstraszyć, ale w końcu wszystkie auta w ostatnim czasie podrożały. Choć to wciąż wyższa kwota, niż byśmy mieli wydać za innego przeciętnego SUV-a, to tutaj dopłacamy do faktu, że dostajemy jedno z najmodniejszych nadwozi. Trzeba jednak pamiętać, że to cena za 140-konną wersję. Ewentualny grymas może poprawić fakt, że już w podstawie dostajemy m.in. kamerę cofania, 17-calowe felgi, w pełni LED-owe reflektory, kilka systemów bezpieczeństwa (w tym utrzymania pasa ruchu i rozpoznawania znaków drogowych) czy automatyczną klimatyzację.
Czy warto dopłacić do 160-konnej wersji? Tak, ale pod jednym warunkiem. Zastanawiacie się nad kupnem bogatszej wersji Techno, ponieważ dopiero tutaj dostępny jest mocniejszy silnik. Dopłata względem 140 KM to skromne 4 tys. zł, a samochód ma wyraźnie lepszą dynamikę. Jeśli z kolei chcecie zadziorną stylistykę, musicie liczyć się z wydatkiem co najmniej 145 tys. zł, albo 149 tys. zł za wersję 160-konną.
To nie jest niska kwota, ale trudno o potencjalną konkurencję dla Arkany. Zawsze możecie skusić się na prawdziwe premium w postaci BMW X4 czy Mercedesa GLC Coupe, ale to już wydatek co najmniej 220 tys. zł. Plus R.S. Line’a jest taki, że ma praktycznie całe dostępne wyposażenie. Testowy egzemplarz został doposażony o pakiet stylistyczny z czarnym dachem (3 tys. zł), asystenta jazdy w korku (2,5 tys. zł) czy multimedia z nawigacją i systemem audio Bose (3 tys. zł), a jego cena zatrzymała się na 157 tys. zł. Jedynym niezaznaczonym polem zostaje w tym momencie szklany dach za 4 tys. zł.
- Oszczędny i elastyczny silnik
- Ergonomiczne i przyjemne w obsłudze wnętrze
- Miłe dla oka dodatki R.S. Line
- Spory bagażnik mimo ściętego dachu
- Dużo miejsca na nogi z tyłu...
- ...ale już mniej na głowę
- Miejscami wykończenie mogłoby być lepsze
- Dwusprzęgłowej skrzyni brakuje chęci do życia
Pojemność silnika: | 1332 cm³ | |
---|---|---|
Rodzaj paliwa: | Benzyna | |
Skrzynia biegów: | Automatyczna, 7-biegowa | |
Moc maksymalna: | 160 KM przy 5500 rpm | |
Moment maksymalny: | 270 Nm przy 1800-3750 rpm | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 9,1 s | |
Prędkość maksymalna: | 205 km/h | |
Pojemność bagażnika: | 513/1296 l | |
Spalanie: | ||
Średnie zużycie paliwa (katalogowo): | 5,8-5,9 l/100 km | |
Zmierzone zużycie paliwa w mieście: | 6,0 l/100 km | |
Zmierzone zużycie paliwa na drodze krajowej: | 5,0 l/100 km | |
Zmierzone zużycie paliwa na drodze ekspresowej: | 6,8 l/100 km | |
Zmierzone zużycie paliwa na autostradzie: | 7,6 l/100 km | |
Ceny: | ||
Model od: | 121 900 zł | |
Wersja napędowa od: | 148 900 zł | |
Cena testowanego egzemplarza: | 157 400 zł |