Podwyżka mandatów do 5000 zł? Premier miał rozesłać w tej sprawie pisma [Aktualizacja]
Premier Morawiecki już w listopadowym exposé zapowiadał ostrą walkę z piratami drogowymi, ale od początku roku głównym tematem prac rządu była kwestia pandemii. Teraz sprawa wraca. Celem ma być maksymalny mandat w wysokości 5000 zł. Doniesieniom zaprzeczył rzecznik rządu.
09.07.2020 | aktual.: 22.03.2023 10:59
Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", premier Mateusz Morawiecki rozesłał pisma do podległych sobie trzech resortów: sprawiedliwości, spraw wewnętrznych oraz infrastruktury. Ma to na celu wprowadzenie odpowiednich zmian w przepisach kodeksu wykroczeń i taryfikatorze mandatów, co pozwoliłoby podnieść dopuszczalne kwoty. Obecnie kierowca może zostać ukarany jedynie mandatem 500-złotowym, co dla wielu jest wydatkiem niezbyt obciążającym budżet, a dla zamożniejszych wręcz nieistotnym.
Kwoty miałyby wzrosnąć 10-krotnie, czyli nawet do 5000 zł za najpoważniejsze wykroczenia. Prawdopodobnie byłoby to bardziej skuteczne w walce z piratami drogowymi niż nawet zatrzymanie prawa jazdy na 3 miesiące.
"Biorąc pod uwagę, że przestrzeganie ograniczeń prędkości jest kluczowe dla ochrony życia i zdrowia obywateli na drodze, niezbędne jest podniesienie kwot mandatów karnych oraz wprowadzenie zmian w przepisach" - miał napisać w swoich pismach premier Morawiecki. Za wykroczenia popełnione w okolicach przejść dla pieszych premier miałby chcieć mandatów w kwocie od 1000 zł w górę.
Jeszcze bardziej dotkliwą propozycją uderzającą w najbardziej niebezpiecznych kierowców jest wydłużenie czasu ważności punktów karnych o rok przy jednoczesnym podniesieniu ich maksymalnej puli, ale też likwidacji kursów reedukacyjnych, mających na celu redukcję punktów. W razie ich przekroczenia kierowca traciłby więc uprawnienia i musiał przechodzić kurs na prawo jazdy od nowa.
Aktualizacja 9.07.2020:
Rzecznik rządu, Piotr Muller, zaprzeczył doniesieniom na temat planowanych zmian w taryfikatorze.