Ruszają polskie aukcje samochodów używanych. Każde auto z opinią rzeczoznawcy

Tak wyglądają aukcje na Bidcar, a ceny które widać to ceny aktualne, nie transakcyjne
Tak wyglądają aukcje na Bidcar, a ceny które widać to ceny aktualne, nie transakcyjne
Źródło zdjęć: © fot. Bidcar
Marcin Łobodziński

14.09.2022 07:48, aktual.: 13.03.2023 15:44

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

12 września ruszyła pierwsza w Polsce platforma aukcyjna z samochodami używanymi, gdzie można kupić lub sprzedać tylko sprawdzone auto z pełną przejrzystością. Według idei Bidcar każdy kupujący ma zagwarantowane oględziny rzeczoznawcy, a sprzedający mogą liczyć na uczciwą cenę.

Twórcy platformy Bidcar.pl chcą skończyć z patologią rynku samochodów używanych i zapewnić możliwie największą przejrzystość ofert, gwarantując do każdej z nich oględziny i raport rzeczoznawcy.

– Stworzyliśmy Bidcar, aby walczyć z patologiami przy sprzedaży samochodów używanych – ukrywaniem informacji o wypadkach, przekręcaniem liczników, zawyżaniem cen – mówi Artur Kopania, współzałożyciel Bidcar. – Udostępnianie pełnej informacji o stanie i historii pojazdu daje nam pewność, że na Bidcar nikt nie kupi kota w worku. A dzięki modelowi aukcyjnemu nasza platforma – jako pierwsza – umożliwia ustalenie uczciwej dla obu stron, bo rynkowej ceny pojazdu. Nie dziwi więc, że swój samochód marzeń Adam Klimek postanowił sprzedać właśnie na Bidcar – dodaje Kopania.

Adam Klimek, popularny w mediach polski mechanik zgodził się zostać ambasadorem platformy.

– Znam ludzi tworzących Bidcar i im kibicuję, bo widzę potrzebę powstania takiej platformy dla sprzedających i kupujących, gdzie i zasady, i ceny będą dla wszystkich przejrzyste i uczciwe – mówi Adam Klimek. – Znam świetnie rynek, sprzedałem już tysiące aut i prawie zawsze był to dla mnie proces długotrwały, angażujący i niewdzięczny. Bidcar daje mi nadzieję, że sprzedawanie – ale i kupowanie – stanie się wreszcie wygodne. Tak naprawdę, nie teoretycznie – dodaje.

Platforma do sprzedaży, a nie sprzedawania

W Polsce na serwisach ogłoszeniowych można znaleźć sprzedających i sprzedawaczy. Ta druga grupa to osoby, którym kompletnie nie zależy na sprzedaniu samochodu, więc ustawiają wysoką, wręcz zaporową cenę i czekają na "jelenia" nawet miesiącami. Sprytniejsi handlarze w ten sposób badają rynek. Bidcar ma być nastawiony na szybkie i skuteczne zawarcie transakcji, a nie sprzedawanie miesiącami i sztuczne podbijanie cen.

– Na naszej platformie zmieniamy podejście do sprzedaży samochodów – wyjaśnia Artur Kopania. – Bidcar to nie tablica ogłoszeniowa, ale internetowy marketplace, gdzie spotykają się chcący sprzedać z rzeczywiście zainteresowanymi kupnem. Z doświadczenia zebranego dzięki prowadzeniu przez nas platformy Poleasingowe.pl wiemy, że model aukcyjny jest skuteczny i sprzyja zawieraniu transakcji – dodaje.

Oczywiście na Bidcar opłaty też są pobierane, ale tylko wtedy, kiedy sprzedający znajdzie kupującego. Kupujący płaci prowizję w wysokości 3 proc. ostatecznej ceny pojazdu lub minimum 500 zł i maksimum 2000 zł, natomiast sprzedający płaci stałą kwotę w wysokości 290 zł, niezależnie od ceny ostatecznej. Płaci ją jednak dopiero wtedy, kiedy aukcja się zakończy pomyślnie. Jedynie w przypadku aut z rocznika 2005 lub starszego opłata stała od sprzedającego jest wnoszona z góry. Oczywiście za rok będzie to rocznik 2006 itd.

Opinia rzeczoznawcy i raport do każdego auta

To już jest wyjątkowo oryginalne podejście do kupna-sprzedaży samochodów używanych na jednej platformie. Każdy samochód przed wystawieniem na aukcję na Bidcar poddawany jest inspekcji i wycenie niezależnego rzeczoznawcy. Przygotowana przez niego dokumentacja oraz raport AutoDNA, który zawiera między innymi informacje o przebiegu, uszkodzeniach oraz dane techniczne, udostępniane są zainteresowanym zakupem bezpłatnie.

To coś podobnego do otomotoklik, z tą tylko różnicą, że kupujący nie musi się rejestrować na Bidcar, by uzyskać pełną informację o pojeździe. Może przeglądać oferty wraz z pełną dokumentacją, nim podejmie decyzję o wejściu na licytację.

Jak wygląda sprzedaż na Bidcar.pl?

  • Zgłoszenie samochodu do sprzedaży
  • Oględziny przez rzeczoznawcę
  • Wycena – akceptacja warunków lub zgłoszenie uwag
  • Po akceptacji uruchomienie aukcji (okres 3, 7 lub 10 dni)
  • Akceptacja lub odrzucenie najwyższej oferty
  • Po akceptacji opłata 290 zł (dla aut z rocznika 2005 lub starszego opłata pobierana przed przyjazdem rzeczoznawcy)
  • Zawarcie transakcji

Jak wygląda kupno na Bidcar.pl?

  • Rejestracja w serwisie
  • Licytacja auta
  • Oczekiwanie na akceptację ceny przez sprzedającego (do 24 godzin)
  • Po akceptacji opłata prowizji (3 proc. od ceny na licytacji)
  • Kontakt do sprzedającego i zawarcie transakcji

Pytania, które mogą was nurtować

Co jeśli kupujący jednak nie zdecyduje się na zakup?

Jeśli dojdzie do sytuacji, że kupujący i sprzedający spotkają się i nie dojdzie do zawarcia transakcji, to sprawa przez jedną ze stron zostaje zgłoszona do centrum sporów. Jeśli zostanie uznana wina jednej ze stron, druga otrzymuje zwrot opłaty (prowizji lub opłaty stałej).

Kto ustala cenę minimalną sprzedaży auta?

Rzeczoznawca po oględzinach pojazdu wysyła do sprzedającego wycenę pojazdu. Sprzedawca od tej kwoty może wybrać minimalną cenę, za którą godzi się sprzedać auto. Jest to od 1 do 75 proc. ceny ustalonej przez rzeczoznawcę.

Ile razy mogę wystawić auto na licytację?

Jeden pojazd można wystawić na Bidcar tylko dwa razy.

Kto odpowiada za ewentualne wady pojazdu i kłopoty przy transakcji?

Bidcar pośredniczy tylko na etapie umówienia się sprzedającego z kupującym na cenę i spotkanie. Platforma nie bierze czynnego udziału w procesie zawarcia umowy, która może mieć dowolną formę. Sama sprzedaż i zakup, jak też ewentualne roszczenia, pozostają w gestii wyłącznie stron (kupującego i sprzedawcy).

Jeśli macie więcej pytań na temat platformy Bidcar, zadajcie je w komentarzu, a ja postaram się je zebrać i na nie odpowiedzieć.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (6)