Odcinkowy pomiar prędkości na S8. Będzie nowy "kombajn" do wystawiania mandatów
S8 będzie pierwszą w Polsce drogą ekspresową objętą odcinkowym pomiarem prędkości. Taki system nadzoru na autostradzie A1 zaowocował tysiącami mandatów. Zestawy na "ósemce" mają ruszyć jesienią.
14.04.2021 | aktual.: 14.03.2023 16:50
Jak informuje Główny Inspektorat Transportu Drogowego, zestawy do odcinkowego pomiaru prędkości zostaną zainstalowane na dwóch odcinkach S8. Pierwszy, o długości ok. 12 km, powstanie pomiędzy węzłem Łabiszyńska a węzłem Piłsudskiego (Marki), czyli po północno-wschodniej stronie Warszawy. Drugi, o długości ok. 5 km, będzie pracował pomiędzy węzłem Konotopa a węzłem Bemowo (ul. Lazurowa) – po zachodniej stronie stolicy. Obydwa zestawy będą sprawdzały średnią prędkość kierowców dla obydwu kierunków jazdy.
Wybór miejsc nie jest przypadkiem. GITD podaje, że decyzja została poprzedzona analizą bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz kilkoma wizjami lokalnymi. O lokalizacji odcinków, które zostaną objęte dozorem, zdecydowała częstotliwość dochodzących na tych odcinkach S8 wypadków. Nie bez znaczenia był również fakt, że zestawy do pomiaru średniej prędkości będzie można zainstalować na już istniejącej infrastrukturze drogowej.
Wykonawca systemu ma do końca października 2021 r. zbudować i uruchomić obydwa systemy. Zastosowane tam kamery mają zapewniać wysokiej jakości zdjęcia zbyt szybko jadących pojazdów i możliwość skutecznego działania także w nocy. Urządzenia będą identyfikować również pas ruchu, po którym będzie poruszał się kierowca łamiący przepisy.
Końcem stycznia 2021 r. na objętych pracami odcinkach autostrady A1 pomiędzy Częstochową a Łodzią uruchomiono dwa zestawy do odcinkowego pomiaru prędkości. Efekt był porażający. W ciągu pierwszej doby działania pierwszego z nich urządzenia zarejestrowały 1300 przypadków łamania limitu. Później tempo zwolniło, ale wystarczyło 6 tygodni, by "wpadło" 41 tys. kierowców. Dla porównania, w całym 2020 roku 28 działających wówczas zestawów do odcinkowego pomiaru średniej prędkości zarejestrowało 129 tys. naruszeń.
Koszt inwestycji wyniesie niespełna 4 mln zł. Po skali naruszeń rejestrowanych na autostradzie A1 można wnioskować, że pieniądze te szybko zwrócą się za sprawą łamiących ograniczenia kierowców.