Nowe plany Stellantis. Tak ma przebiegać elektryczna rewolucja

Stellantis widzi swoją przyszłość w samochodach elektrycznych. Widać to nie tylko po ostatnich ruchach koncernu, ale również po jego planach. Trzeba przyznać - są one naprawdę ambitne.

Dodge Charger Daytona SRT Concept
Dodge Charger Daytona SRT Concept
Źródło zdjęć: © Autokult | Filip Buliński
Kamil Niewiński

23.09.2023 23:02

Jednym z najważniejszych założeń koncernu Stellantis jest mocna elektryfikacja gam marek, które wchodzą w jego skład. Firma wydaje się to robić w sposób naprawdę logiczny - wprowadziła aż cztery autorskie platformy, stawia na rozwiązania mające zapewnić niezależność surowcową, a także myśli kilka lat wprzód, próbując jak najlepiej zbalansować swoją gamę w okresie przejściowym.

Wielu producentów wchodzących w skład Stellantis już za parę lat ma produkować wyłącznie auta elektryczneAlfa Romeo od 2027, Chrysler od 2028, Opel również od 2028, a to tylko przykłady pierwsze z brzegu. Jakie są jednak najnowsze plany Stellantis? Odpowiedź na to pytanie przygotował serwis "Automotive News".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zbierając w całość wszelki doniesienia możemy na przykład zauważyć, że nowe auta elektryczne już w 2024 roku otrzyma kilka ważnych marek. Na rynek w przyszłym roku wejdą zapowiedziane już jakiś czas temu Jeep Recon i Jeep Wagoneer S, a swojego elektryka, inspirowanego koncepcyjnym modelem Charger Daytona SRT, ma otrzymać również Dodge. 

Amerykańskie źródła mówią również o debiucie RAM ProMaster EV, który ma mieć swoją premierę jeszcze w 2023 r., zaś prawdopodobnie jakąś nowość na następne 12 miesięcy może również szykować Fiat. Wszystko ma ostatecznie doprowadzić do momentu, w którym 100 proc. aut Stellantis sprzedawanych w Europie było zasilanych energią elektryczną.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)