Niemieckie pochodzenie i ekscytacja za kółkiem. Opel odważnie promuje GT X Experimental
Opel najwyraźniej wstaje z kolan i prezentuje fragment elektryzującej, jakby inaczej, przyszłości marki. Opel GT X Experimental ma być symbolem wartości marki – niemieckiego rodowodu, przystępności oraz ekscytujących wrażeń.
23.08.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:53
Tak, tak – Opel po przejęciu przez Francuzów będzie podkreślał niemieckie pochodzenie oraz kojarzoną z tym ekscytację za kółkiem. Plan jest więc niezwykle ambitny, ale nie jest wyłącznie pustą ideą. Wraz z kolejnymi etapami misji PACE! (dzięki której w Russelheim dzieje się coraz lepiej) ujawniono zdjęcia konceptu GT X Experimental.
Nazwa nowego samochodu może i przypomina oznaczenie karty graficznej z waszego komputera do gier, ale za fikuśną kombinacją literek stoi dobrze znany przepis. GT X Experimental wydaje się podniesionym Oplem GT, którego mieliśmy okazję zobaczyć na salonie samochodowym w Genewie w 2016 roku. Jak donosi Mark Adams, odpowiedzialny za wygląd auta, postawiono na "wizualny detoks".
Opel GT X Experimental jest – co chyba oczywiste – elektrycznym SUV-em o długości nieco przekraczającej 4 metry (to mniej więcej tyle, ile ma nowy Volkswagen Polo). Pojemność baterii litowo-jonowej to 50 kWh.
Oprócz zaliczenia standardowych trendów, w informacji prasowej Opel chwali się, że 17-calowe koła wyglądają na znacznie, znacznie większe. Dodatkowo GT X nie udaje, że jest autonomiczny. Jego możliwości radzenia sobie samemu kwalifikują go do 3 poziomu autonomii.
Właśnie ten aspekt może być kluczowy dla przyszłości GT X Experimental. To miejski SUV, z kołami o całkiem przyziemnym rozmiarze, który nie ma wartości wziętych z "sufitu" (jak chociażby Tesla Roadster, którą widziano tylko na zdjęciach prasowych). Po cichu kibicujemy, bo design tego Opla prezentuje się całkiem nieźle.